Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Odnaleziono ciało porucznika Borysewicza

Treść

- Dla nas nie ulega żadnej wątpliwości, że wśród tych, którzy zostali wrzuceni do tej studni, są szczątki por. Jana Borysewicza ps. "Krysia" - powiedział nam wczoraj Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Zwłoki legendarnego dowódcy AK z Nowogródczyzny odnaleziono wraz z dwoma innymi żołnierzami podziemia nieopodal Ejszyszek koło Wilna podczas polsko-litewskich badań. Przewoźnik argumentuje, że za tą identyfikacją odnalezionych szczątków przemawiają m.in. zgromadzone przed badaniami relacje świadków i wiek zwłok. - Ale chcemy mieć stuprocentową pewność i zamierzamy te szczątki poddać badaniom - podkreśla sekretarz ROPWiM. Ekspertyzy odnalezionych zwłok zostaną przeprowadzone zarówno w Polsce w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Warszawie, jak i na Litwie, gdzie szczątki trafiły do Prokuratury Rejonowej w Solecznikach, która przeprowadzi dochodzenie. Według informacji przekazanej przez wicemera rejonu solecznickiego Zdzisława Palewicza, litewskie "wyniki badań ekspertyzy będą znane za miesiąc". - Jeżeli nasze przepuszczenia się potwierdzą, miejsce zbrodni należycie zostanie upamiętnione, a żołnierze AK zostaną godnie pochowani na cmentarzu w Ejszyszkach - powiedział Palewicz. Badania na terenie średniowiecznego grodziska w pobliżu Ejszyszek koło Wilna rozpoczęto właśnie w celu odnalezienia grobu Borysewicza. Zainicjował je Solecznicki Rejonowy Związek Polaków na Litwie i samorząd rejonu solecznickiego, a wsparła je Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Szczątki zostały odnalezione w odkopanej dawnej studni na głębokości ośmiu metrów. Pracujący przy badaniach archeologiczno-ekshumacyjnych antropolog Andrzej Florowski z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu wstępnie ocenia, że odnalezione szczątki należą do mężczyzn w wieku około 20-25 lat i 30-35 lat. Są one poważnie uszkodzone, ponieważ funkcjonariusze NKWD, wrzucając ciała do studni, aby zatrzeć ślady o polskich partyzantach, wrzucili także granat i pociski moździerzowe. Na szczęście nie wszystkie one eksplodowały, bowiem archeolodzy znaleźli pięć pocisków. Wcześniej Sowieci pastwili się nad jego ciałem, obwożąc po wsiach i miasteczkach gminy ejszyskiej, wystawiając je m.in. na rynku w miasteczku Ejszyszki i w Raduniu. Porucznik Borysewicz ps. "Krysia", "Mściciel" urodził się w Dworczanach koło Wasiliszek. Ukończył studium nauczycielskie. W wojnie obronnej walczył w strukturach Armii Prusy. W 1940 r. próbował się przedostać do Rumunii, ale został schwytany. Gdy rok później udało mu się uciec z więzienia w Ejszyszkach, trafił do podziemia niepodległościowego. Nieliczny początkowo jego oddział liczył z czasem 650 dobrze uzbrojonych żołnierzy. Siły pod jego dowództwem stoczyły ponad 100 walk i potyczek, m.in. rozbijając więzienie w Ejszyszkach, czy zdobywając Raduń. Od maja 1944 r. był komendantem Zgromadzenia Północ Okręgu Nowogródek AK. Zginął w zasadzce NKWD 21 stycznia 1945 r. pod Kowalkami koło Dubicza. Niestety, nie udało się partyzantom odbić ciał zabitych żołnierzy. Planował tego dokonać działający w okolicy oddział samoobrony wileńskiej pod dowództwem Władysława Więckiewicza ps. "Wiatr" i "Zemsta". Odstąpił od tego ze względu na liczny oddział NKWD stacjonujący w Ejszyszkach. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-10-08

Autor: wa