Odmowę tłumaczą kryzysem
Treść
Władze Litwy zamierzają zasłonić się kryzysem, aby po raz kolejny nie wywiązać się z deklaracji zwrotu ziemi naszym rodakom mieszkającym na Kresach. Poprzedni rząd obiecywał, że prace związane z restytucją mienia zostaną zakończone do stycznia beżącego roku.
Od kilkudziesięciu już lat Polacy mieszkający na Litwie bezskutecznie zabiegają o zwrot ziem zagrabionych ich rodzinom przez sowieckie władze. Toczące się w litewskich sądach sprawy ciągną się w wielu przypadkach nawet i 15 lat. Niestety, i tak większość z werdyktów zapada na ich niekorzyść. Litewskie władze znalazły więc szybszy sposób na pozbycie się niewygodnych zobowiązań. Ma im pomóc w tym... kryzys. Oficjalnie wszystkie możliwe grunty na Wileńszczyźnie zostały już rozdysponowane, zaś w związku z kryzysem i załamaniem się gospodarki w budżecie nie ma środków na kontynuowanie reformy rolnej, w ramach której odbywał się proces restytucji praw dla byłych właścicieli ziem. Ponadto rząd podkreśla także, jakoby państwa nie było stać na spłatę rekompensat.
- Teraz, oprócz starych i wiadomych problemów w tej kwestii, pojawił się także dodatkowy, jeszcze bardziej niepokojący. A mianowicie - zmniejszenie środków na prace związane z przygotowywaniem projektów prac, w tym także prac agrarnych - zauważa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) Jarosław Narkiewicz. Litewski minister finansów Algirdas ˘Semeta oświadczył kilka dni temu, iż podjęte od grudnia ubiegłego roku cięcia budżetowe dotkną niebawem także sferę rolną. "Ministerstwo Finansów rozesłało do administracji powiatów odpowiedzialnych za przebieg reformy rolnej plany resortu odnośnie do zmniejszenia środków z planowanych 65 mln litów do zaledwie 9 mln litów. Faktycznie oznaczałoby to wstrzymanie procesu restytucji praw własności, gdyż od początku roku w tym zakresie wykonano już prace na 10 mln litów" - podaje internetowy dziennik "Kurier Wileński". - Jeśli nie będzie środków, to naturalnie żadnych prac nie będzie i reforma rolna zostanie wstrzymana - potwierdza w rozmowie z "Kurierem Wileńskim" Kazys Maksvytis, dyrektor Narodowej Służby Rolnej przy Ministerstwie Rolnictwa.
Tymczasem jak zauważa poseł AWPL Michał Mackiewicz, w samym tylko Wilnie i jego najbliższych okolicach czeka na rozpatrzenie ponad 7 tys. wniosków o restytucję mienia.
Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2009-04-07
Autor: wa