Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Odkrywajmy wielkość naszej cywilizacji

Treść

Z prof. dr. hab. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz członkiem Rady Naukowej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, rozmawia Jacek Dytkowski Przedstawiciele Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu i amerykańskiej Western Civilization Foundation, którzy rozpoczęli współpracę w zakresie kształcenia na odległość, uczestniczyli w audiencji u Ojca Świętego w Rzymie. - Mieliśmy to niesamowite szczęście, że nasza polsko-amerykańska grupa, która spotkała się w Rzymie dla omówienia szczegółów programu kształcenia na odległość w ramach specjalizacji kulturoznawstwo, brała udział w audiencji środowej. I na zakończenie mogliśmy zamienić kilka słów z Papieżem Benedyktem XVI, któremu przedstawiliśmy nasz projekt. Tak słuchał z zainteresowaniem, to było niesamowite. Ja na początku zamieniłem kilka słów z Ojcem Świętym, a potem pałeczkę przejął prezydent Western Civilization Foundation Pat Carmack, aby powiedzieć ze strony amerykańskiej, na czym to polega. Mówił o współpracy między Stanami Zjednoczonymi a Wyższą Szkołą Kultury Społecznej i Medialnej, która powstała jako dzieło przy Radiu Maryja, założona przez ojca Tadeusza Rydzyka. I w tym momencie Papież powiedział: "Radio Maryja". To było niesamowite, taka cisza. Potem Amerykanie kontynuowali. Tych kilka minut mogliśmy o tym mówić - to było niezwykłe przeżycie. Czego dotyczy najnowsza oferta edukacyjna WSKSiM? - Jest to propozycja studiów licencjackich, które trwają trzy lata, prowadzone są w języku angielskim, w 70 proc. za pomocą internetu (lekcje są prowadzone na jednym z bezpłatnych programów dźwiękowych, które umożliwiają bezpośrednią dyskusję), 30 proc. zajęć odbywa się w semestrze letnim w Toruniu. Oferta dotyczy studentów poza Europą, a koszty to wartość tylko jednej czwartej studiów licencjackich w stacjonarnym systemie amerykańskim. Dyplom ważny będzie w Polsce, w Unii Europejskiej i w Ameryce. Mamy nadzieję, że te studia, których program oparty jest na arcydziełach kultury greckiej, rzymskiej, chrześcijańskiej i polskiej, spotkają się z dużym zainteresowaniem i pozwolą uformować młode elity intelektualne, które z pełną świadomością odkryją wielkość cywilizacji zachodniej, dziś ze wszystkich stron atakowanej, a najbardziej w samej Europie. A jest to naprawdę wspaniała cywilizacja, w której centrum znajduje się osobowy rozwój człowieka, a celem jest osobowy Bóg. Po wynikach kontroli resortu środowiska w sprawie przyznania dotacji Fundacji Lux Veritatis na odwierty geotermalne minister Maciej Nowicki nie znalazł wprawdzie żadnych podstaw prawnych do zakwestionowania tej decyzji, ale stwierdził, że doszło do "niegospodarności" i że będzie szukał winnych w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Czy władzy nie powinno raczej zależeć na promowaniu odnawialnych źródeł energii? - To jest głębszy scenariusz. Chodzi o to, żeby nastraszyć urzędników na przyszłość: uważajcie, jeżeli podpiszecie jeszcze jakąkolwiek zgodę dla Torunia, to liczcie się z tym, że wcześniej czy później stracicie pracę albo nawet dostaniecie wilczy bilet. To poważna groźba, bo utrata pracy to nie są żarty, to jest pozbawienie kogoś (łącznie z rodziną) środków do życia. Tak postępuje władza, dla której Polska jest krajem kolonialnym, a tubylcy muszą być posłuszni i zastraszeni. Innego wytłumaczenia nie ma. Wypowiedź ministra Nowickiego o szukaniu winnych w NFOŚiGW nie przywodzi na myśl przeprowadzenia czystek? - To nie są czystki. To jest wendeta. Państwo stacza się do poziomu działania mafii sycylijskiej. Były minister środowiska prof. Jan Szyszko wskazał, że resort po prostu "szuka haków" i wydaje wyrok, nie czekając nawet na wyjaśnienia NFOŚiGW... - Wyrok już został wydany. Oni należą do innej cywilizacji, dlatego dla nich nie ma znaczenia, czy wyrok wydaje się przed procesem, czy po procesie. Ta cywilizacja przyszła ze Wschodu, historycznie jest to mieszanka bizantyńsko-turańska (mongolska), tyle że ich religią jest socjalizm. Panie Profesorze, w czym upatr uje Pan genezy walki z dziełami wyrosłymi przy Radiu Maryja? - Jest jedna geneza: Radio Maryja i dzieła przy nim wyrosłe czerpią swe siły wprost z serca polskiego Narodu, który przywykł do wolności, dlatego tak bardzo ceni sobie dobrowolność (Radio utrzymuje się dzięki ofiarom), i do godności, nie pozwoli na pomiatanie sobą przez różnych sekretarzy czy komisarzy. Natomiast struktury państwowe i międzynarodowe są bardzo często wynikiem różnych spisków, spekulacji, układów, konszachtów, dla których demokracja to tylko mechanizm dochodzenia do władzy (już dawno rozpracowany), gdzie wcale nie liczy się dobro wspólne, czyli zarówno podmiotowość społeczeństwa, jak i dobro każdego z nas, lecz tylko interesy rządzących i realizacja jakiejś kolejnej nieludzkiej (najczęściej socjalistycznej) utopii. Jaka jest w tej walce rola demoliberalnych mediów? Przypomnijmy, że kwestionowały one przyznanie tej dotacji jeszcze przed formalnym przejęciem władzy przez PO... - Media są głównym środkiem wpływania na społeczeństwo, kontrolowania jego myśli i nastrojów. Przymilają się, żeby coś dostać, albo wydają z siebie szczekot, jeśli coś idzie nie po ich myśli. Są pomostem do odzyskiwania chwilowo utraconej władzy. Czy w kwestionowanie zasadności przyznania dotacji np. WSKSiM nie wpisują się wcześniejsze wypowiedzi polityków PO, a nawet samego premiera Donalda Tuska, o "biznesie ojca Rydzyka"? - Powód jest jeden: oni nienawidzą polskości i katolicyzmu, więc niszczyć będą wszystko, co realnie pozwala nam się na nowo odnaleźć, odrodzić w blasku naszej kultury i świetności. Pretekstów do niszczenia znajdą tysiące. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-01-18

Autor: wa