Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Od czego zacznie Obama

Treść

Prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych rozmawiał telefonicznie z przywódcami państw świata na temat trwającego kryzysu ekonomicznego. Tylko w USA w ostatnim miesiącu pracę straciło około 200 tys. osób. Przewiduje się, że w pierwszym roku prezydentury Baracka Obamy stopa bezrobocia wzrośnie z 6,1 do 6,3 proc., a w najgorszym wypadku do 8,5 proc., czyli osiągnie najwyższy poziom w ciągu całego dziesięciolecia.

Prezydent-elekt zapowiedział podczas swojej pierwszej konferencji prasowej, że natychmiast po objęciu urzędu przystąpi do walki z kryzysem ekonomicznym. Podkreślił, że Ameryka potrzebuje planu ratunkowego dla klasy średniej, który miałby objąć rozszerzenie świadczeń dla bezrobotnych.
Zdaniem ekspertów, niezależnie od tego, jakie kroki podejmie nowy prezydent, w pierwszym roku jego kadencji nastąpi wzrost bezrobocia z 6,1 do 6,3 procent. W niektórych branżach przewidywany jest aż 7-procentowy spadek zatrudnienia, sięgając najwyższego poziomu od 1993 roku. Tylko przez ostatni miesiąc w Stanach Zjednoczonych pracę straciło około 200 tys. osób. To jednak, zdaniem analityków, dopiero początek. - Amerykańskiej gospodarki nie byłby w stanie uratować nawet Supermen - ocenił Rich Yamarone, dyrektor badań ekonomicznych w ośrodku Argus Research. Ekonomiści ostrzegają, że pozytywne efekty wynikające z planowanego przyjęcia pakietu stymulującego nie będą odczuwane aż do 2010 roku. - Zasadniczo stopa bezrobocia jest wolno zmieniającym się wskaźnikiem, zatem nawet w okresie, w którym stan gospodarki zacznie się poprawiać, możemy odnotowywać spadek poziomu zatrudnienia - powiedział Brian Bethuane, główny ekonomista Global Insight. W pierwszym kwartale 2010 r. stopa bezrobocia może wzrosnąć nawet do 8,5 proc., jeżeli Kongres nie wprowadzi pakietu stymulującego.
Odbierając gratulacje od przywódców dziewięciu państw świata, Obama nawiązał również do konfliktu w Afganistanie, problemu zmian klimatycznych oraz irańskiego i południowokoreańskiego kryzysu nuklearnego. W rozmowach z przywódcami Australii, Wielkiej Brytanii, Kanady, Francji, Niemiec, Izraela, Japonii, Meksyku i Korei Południowej stale przewijało się hasło "wspólnego działania na rzecz...".
Barack Obama oraz kanclerz Angela Merkel zgodzili się co do zacieśnienia współpracy w kwestii irańskiego programu nuklearnego oraz trwającego kryzysu finansowego. Ten ostatni stał się również tematem przewodnim rozmów z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, premierem Wielkiej Brytanii Gordonem Brownem oraz premierem Japonii Taro Aso. Z prezydentem Meksyku Felipe Calderonem nowo wybrany prezydent Stanów Zjednoczonych poruszył kwestię imigracji i przemytu narkotyków przez niespokojną południową granicę. Większość światowych przywódców spotka się na zaplanowanym na 15 listopada w Waszyngtonie w specjalnym trybie szczycie ekonomicznym poświęconym opanowaniu kryzysu finansowego.
Plan wyjścia z kryzysu ekonomicznego ogłosili wczoraj Demokraci. Przedstawiający go przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i lider demokratycznej większości w Senacie Harry M. Reid chcą wygospodarowania z budżetu 100 mld dolarów na pobudzenie wzrostu gospodarki. Kwota ta miałaby zostać przeznaczona na: inwestycje w naprawę infrastruktury, dodatkowe fundusze na bony żywnościowe dla potrzebujących, przedłużenie o 13 tygodni świadczeń dla bezrobotnych i pomoc dla rządów stanowych w pokryciu rosnących kosztów leczenia biednych. Demokraci chcą uchwalić ten pakiet podczas końcowej sesji odchodzącego Kongresu. Jednak prezydent George W. Bush ma co do planu kilka zastrzeżeń. Przewiduje się więc, iż jego wprowadzenie będzie możliwe dopiero po przejęciu urzędu przez nowego prezydenta. Do spotkania Obamy z Bushem ma dojść już w poniedziałek.


Anna Wiejak, MBZ
"Nasz Dziennik" 2008-11-08

Autor: wa