"Od Beatlesów do Vabanku"
Treść
Pod takim tytułem prezentowano najbardziej znane tematy muzyki filmowej oraz przeboje zespołu The Beatles. Była to zarazem okazja do spotkania ze znanym skrzypkiem Vadimem Brodskim i Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Śląskiej prowadzoną tego wieczoru przez Janusza Powolnego.
Pierwszą część wieczoru rozpoczęła polska muzyka filmowa: najpierw temat z popularnego serialu "Czarne chmury", później równie znany walc Barbary z "Nocy i dni". W obu przypadkach autorem muzyki jest Waldemar Kazanecki. Po tym znaleźliśmy się w świecie muzyki Ennio Morricone: temat z filmu "Zagraj mi pieśń śmierci" i lekko jazzujący temat z cyklu filmów o Jamesie Bondzie. Zmiana nastroju nastąpiła w chwili, kiedy na estradzie stanął Vadim Brodsky, który na początek zaprezentował walc "Radość miłości" F. Kreislera z operetki "Sissi". Punktem wyjścia zaproponowanego żartu muzycznego była amerykańska piosenka "Jingle Bell" i wielki przebój "Eine kleine Nachtmusik" W. A. Mozarta. Między brzmienia tych dwóch utworów wpleciono najbardziej znane tematy muzyki symfonicznej m.in. Beethovena i Brahmsa. Była to zabawa w najlepszym muzycznym gatunku. "Czardasz Montiego", w wersji orkiestrowej opracowanej przez V. Brodsky'ego, stał się okazją do wywołania z orkiestry skrzypaczki Michaliny Piątek, z którą zagrał partię solową rozpisaną na dwoje skrzypiec. Tę część koncertu zakończyła muzyka Henryka Kuźniaka, prywatnie zięcia Krystyny Jamroz, patronki festiwalu. Z wielką satysfakcją słuchaliśmy największych przebojów z filmów: "Vabank", "Na kłopoty Bednarski", "Mówili o nim, że lewituje". Charakterystyczny język, wykorzystujący kolorystyką brzmienia muzykę z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych, nadaje jej wyjątkowego blasku. Zresztą skomponowana przez H. Kuźniaka muzyka od lat wiedzie niezależny od swoich filmów żywot estradowy, ciesząc się dużym uznaniem publiczności. Drugą część wieczoru poświęcono przebojom zespołu The Beatles, które Vadim Brodsky zaprezentował we własnym opracowaniu i instrumentacji.
Adam Czopek
"Nasz Dziennik" 2009-07-10
Autor: wa