Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Oczy na Chorzów: Ruch podejmuje Wisłę

Treść

Jutrzejszy mecz Ruchu Chorzów z Wisłą Kraków będzie nie tylko szlagierem 16. kolejki piłkarskiej ekstraklasy, nie tylko starciem kluczowym dla układu czołówki tabeli, ale i bojem o przyszłość obu drużyn. Dlatego obie mierzą w zwycięstwo. Tylko i wyłącznie.

Choć to Wisła jest liderem, Ruch zbiera za całokształt swych dokonań więcej pochwał i cieszy się opinią rewelacji sezonu. Zespół, który miał walczyć co najwyżej o miejsce w środkowej strefie tabeli, plasuje się na świetnym trzecim miejscu, do pierwszego traci zaledwie pięć punktów i - co najważniejsze - budzi uznanie za swą grę i postawę. - Nie pamiętam, kiedy ostatnio graliśmy z Wisłą, będąc tak wysoko - przyznaje trener Waldemar Fornalik. Szkoleniowiec ma świadomość, że jego podopieczni przegrali dotychczas wszystkie mecze z możnymi ekstraklasy: pierwszy z Wisłą, oraz z Legią Warszawa i Lechem Poznań. - Przypomnę jednak, że wszystkie rozgrywaliśmy na ich boiskach, teraz przyjmiemy ich u siebie. I to jest jeden z powodów, dla których jestem optymistą. Liczę, że zagramy zupełnie inaczej niż na inaugurację sezonu, gdy ulegliśmy w Krakowie 0:2 - dodał. Od tamtego meczu drużyna "Niebieskich" bardzo się zmieniła, nabrała charakteru, wiary w swoje możliwości. Awansowała do ligowej czołówki, zaczęła snuć plany na przyszłość. Ambitne. Nie jest jednak tajemnicą, że Ruch nie należy do finansowych krezusów ekstraklasy. Kilku zawodników już znalazło się na celowniku Legii czy Lecha i decyzję dotyczącą swego jutra może uzależniać od miejsca zespołu w tabeli. Jeśli będzie wysokie, z szansami na europejskie puchary, gwiazdy w Chorzowie zostaną. W tym gronie jest choćby Andrzej Niedzielan, który do Ruchu trafił z Wisły. - Czy w związku z tym będę podwójnie zmotywowany? Nie, zagram tak samo jak w każdym innym spotkaniu - z sercem i o zwycięstwo - powiedział, dodając, że odbył już wstępne rozmowy z działaczami na temat przedłużenia kontraktu.
A Wisła? Po porażkach z Lechem, Legią i Cracovią walczy o przyszłość trenera Macieja Skorży i kilku piłkarzy. W Krakowie burzy z piorunami jeszcze nie było, ale cały czas się na nią zbiera. Skorża wie, że tylko wygrywając wszystkie mecze do końca roku, uratuje posadę, tymczasem w drużynie panuje ciężka atmosfera. Szkoleniowiec musi łatać dziury w składzie. Jutro nie zagrają Radosław Sobolewski, Arkadiusz Głowacki, Łukasz Garguła i Paweł Brożek, na lżejsze urazy narzekają inni. Jeszcze w czwartek wydawało się, że kolejnym wielkim nieobecnym będzie Marcelo, ale Komisja Ligi anulowała czwartą w sezonie żółtą kartę, jaką Brazylijczyk otrzymał w Wodzisławiu. - Ruch jest bardzo dobrym zespołem, świetnym w kontratakach. Po odbiorze piłki chorzowianie są niezwykle groźni, potrafią błyskawicznie przejść od obrony do ataku - komplementował rywali Skorża. Wisła chce jednak zgarnąć pełną pulę, by umocnić się na fotelu lidera. - Na pewno niedzielny mecz będzie kluczowy dla układu tabeli. W rundzie jesiennej odnieśliśmy jedenaście zwycięstw, jeśli w rewanżowej utrzymamy ten poziom, na pewno zostaniemy mistrzami Polski - dodał trener "Białej Gwiazdy".
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2009-12-05

Autor: wa