"Oczami czerwonych cegieł"
Treść
To tytuł prezentowanej do połowy września w Muzeum Wojska w Białymstoku wystawy poświęconej białostockiej farze. Uroczyste obchody 100-lecia jej powstania trwają od początku roku na terenie całej archidiecezji białostockiej.
Na wystawie ukazane są dzieje kościoła farnego, a później katedry pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białymstoku w ciągu 100 lat jej istnienia oraz najważniejsze wydarzenia, które miały z nią związek. Autorka wystawy Urszula Kraśnicka wyeksponowała na niej plany budowy świątyni, plany ołtarzy znajdujące się w jej wnętrzu, fotografie i pocztówki ukazujące białostocką świątynię na przestrzeni ponad wieku jej istnienia: kiedy Białystok znajdował się w zaborze rosyjskim, pod okupacją niemiecką, w okresie II RP, latach II wojny światowej i okresie powojennym do wizyty w katedrze Papieża Jana Pawła II. Ponadto na wystawie możemy podziwiać piękne utensylia kościelne, m.in. ornaty, chorągwie kościelne, kielichy mszalne i monstrancje oraz sztandary.
Na szczególną uwagę zasługuje sztandar Polskiej Organizacji Wojskowej Koło Białystok. Powstał on około 1920 roku. Sztandar ten ma swoją bardzo ciekawą historię ściśle związaną z białostocką farą. - Było to 20 października 1939 roku. Mój ojciec tego dnia ulicami Białegostoku niósł zamaskowany sztandar POW, aby go ukryć przed bolszewikami, którzy w tym czasie okupowali miasto. Ojciec nie wiedział jednak, że śledzą go ludzie z NKWD. Pozwolili ojcu wejść do fary, lecz gdy z niej wychodził, już bez sztandaru, zaraz go aresztowali i wszelki słuch po nim zaginął. Nas z matką wywieziono na Wschód. O tym, że sztandar jest przechowywany w farze, wiedziała tylko moja mama, ponieważ ojciec powiedział jej, gdzie go zamierza ukryć. Przed śmiercią powierzyła mi misję, by go odnaleźć. Wypełniłam tę misję w 100. rocznicę powstania fary, która w swoich gotyckich murach pilnie strzegła sztandaru przez ponad 60 lat. Nie mogło być chyba wspanialszej okazji do tego, by zaprezentować odnaleziony sztandar POW na wystawie poświęconej historii właśnie tej świątyni. Sztandar jest przepiękny i myślę, że stanowi prawdziwą ozdobę tej wystawy - opowiada pani Elżbieta Zubrycka, córka Jana Paszty, prezesa POW Koło Białystok, który w obronie chorągwi oddał swoje życie.
Eksponowane na wystawie zabytki pochodzą ze zbiorów parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz białostockich instytucji: Archiwum Archidiecezjalnego, Archiwum Państwowego, Muzeum Historycznego, Muzeum Wojska, a także ze zbiorów prywatnych. Swoim honorowym patronatem objął wystawę ks. abp Wojciech Ziemba, metropolita białostocki.
Z historii kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Pilna potrzeba budowy nowej świątyni w Białymstoku pojawiła się już w połowie XIX wieku, kiedy nastąpił tu gwałtowny rozwój przemysłu, a wraz z nim wzrost liczby ludności. Liczba wiernych sięgnęła 18 tysięcy. Jedynym istniejącym wówczas kościołem była niewielka barokowa budowla ufundowana jeszcze w roku 1617 przez dawnego właściciela miasta Piotra Wiesiołowskiego.
Po raz pierwszy próby uzyskania od rosyjskiego gubernatora pozwolenia na budowę nowej świątyni podjęto w roku 1839. Jednak odpowiedź była odmowna. Następne starania o pozwolenie rozpoczęto w latach 60. XIX wieku, jednak zbiegły się one z wybuchem Powstania Styczniowego, co przekreśliło szansę na pozytywne ich zakończenie. Wierni nie zrezygnowali jednak z walki o nowy kościół i systematycznie słali prośby do władz carskich, a nawet do samego cara. Ten w końcu pismem z 31 marca 1898 roku poinformował ich, że "(...) prośba parafian białostockiego kościoła podana na najwyższe imię o pozwolenie budowy drugiego kościoła w Białymstoku uwzględniona być nie może, dokąd w mieście nie będzie drugiej prawosławnej świątyni, lecz nie zabrania im się starać o powiększenie lub przebudowanie egzystującego kościoła".
Car nie spodziewał się, że swoim pismem otwiera białostockim katolikom drogę do wzniesienia nowej świątyni, ponieważ sprytni Polacy pogłówkowali i zaczęli rozbudowę, w wyniku której w latach 1900-1905 powstała "przybudówka", kilkukrotnie większa niż stary kościółek. W istocie rzeczy zbudowano nową piękną budowlę sakralną w stylu modnego wówczas neogotyku. Projekt świątyni wykonał Józef Pius Dziekoński, natomiast kamień węgielny poświęcił ks. Wilhelm Szwarc. Upragnioną i długo wyczekiwaną świątynię wznoszono z rozmachem, nie szczędząc sił ani środków, o czym najlepiej świadczą liczby. Na budowę kościoła zużyto 2 miliony 572 tysiące 670 czerwonych cegieł, 12 tysięcy fur kamieni, 2133 beczki cementu i 57 tysięcy pudów (934 tony) wapna. Choć Msze św. odprawiano w nowej farze już w roku 1905, to prace wykończeniowe i wyposażanie świątyni trwały aż do wybuchu I wojny światowej.
Działania wojenne nie wyrządziły kościołowi żadnych szkód. 30 maja 1931 roku ks. abp Romuald Jałbrzykowski, metropolita wileński, dokonał konsekracji świątyni. Po drugiej wojnie światowej, która również oszczędziła kościół (choć całe śródmieście legło w gruzach), ten sam ksiądz arcybiskup, wygnany przez Sowietów z Wilna, od lipca 1945 roku rezydował przy białostockiej farze. Z związku z tym faktem kościół, który był dotychczas świątynią parafialną, został podniesiony do rangi prokatedry. Wspominając ważne wydarzenia, jakie miały miejsce w białostockiej farze, nie można zapomnieć o uroczystym poświęceniu kaplicy Matki Bożej Ostrobramskiej, którego 27 listopada 1977 roku dokonał ks. kard. Karol Wojtyła. Kiedy został Papieżem, nadał świątyni godność bazyliki mniejszej, a gdy gościł w Białymstoku podczas swojej podróży apostolskiej w czerwcu 1991 roku, podniósł "czerwony kościół" - jak nazywają go białostoczanie z uwagi na budulec, z którego został wzniesiony - do godności katedry.
Adam Białous, Białystok
"Nasz Dziennik" 2005-08-12
Autor: ab