Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ochotnik do Auschwitz

Treść

Dr Adam Cyra starszy kustosz Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu
Rotmistrz Witold Pilecki był jedynym dobrowolnym więźniem KLAuschwitz. Przeżył tam 947 koszmarnych dni i nocy. Ale jego tragedia rozegrała się dopiero kilka lat po wojnie w warszawskim więzieniu na Mokotowie, gdzie został stracony 25 maja 1948 roku. Podczas wcześniejszego procesu przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie oskarżał bohaterskiego rotmistrza prokurator mjr Czesław Łapiński, który pochodził z Olkusza, gdzie ukończył Gimnazjum im. Króla Kazimierza Wielkiego. Jego ojciec dr Julian Łapiński był znanym lekarzem olkuskim. Prokurator Czesław Łapiński zmarł w Warszawie 6 grudnia 2004 roku, mając 92 lata. Dokonał żywota w szpitalu przy ul. Witolda Pileckiego... Wtym czasie toczył się jego proces, w którym odpowiadał za zbrodnię sadową popełnioną na Pileckim przed ponad pół wiekiem.
Z kresowej rodziny
Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 roku. Pochodził z kresowej rodziny ziemiańskiej osiadłej wSukurczach koło Lidy (dzisiaj Białoruś). Brał udział w walkach o granice wschodnie IIRzeczypospolitej w latach 1918-1921. Na początku lat trzydziestych założył rodzinę. Dopiero jednak podczas drugiej wojny światowej dokonał czynów, w których był postacią pierwszoplanową.
We wrześniu 1939 r. walczył jako dowódca oddziału kawalerii i po zakończeniu działań wojennych przedostał się do Warszawy, gdzie natychmiast włączył się w nurt walki konspiracyjnej pod przybranym nazwiskiem Tomasz Serafiński. Wkrótce stał się współorganizatorem Tajnej Armii Polskiej, która później weszła w skład Związku Walki Zbrojnej, przekształconego w Armię Krajową.
Heroiczny czyn
Postać Witolda Pileckiego znana jest przede wszystkim z heroicznego czynu, jakim było dobrowolne poddanie się aresztowaniu i uwięzieniu w KL Auschwitz. Decyzję w tej sprawie podjął on latem 1940 r., wuzgodnieniu ze swoim dowódcą mjr. Janem Włodarkiewiczem i za wiedzą komendanta głównego ZWZ gen. Stefana Roweckiego - "Grota". Pilecki miał dobrowolnie przedostać się do obozu oświęcimskiego w celu utworzenia tam wojskowej siatki konspiracyjnej, zorganizowania łączności Podziemia z uwięzionymi wnim Polakami iprzesyłania wiarygodnych danych o zbrodniach SS, a później przygotowania więźniów do walki, gdyby nadarzyła się sprzyjająca ku temu okazja.
Podobnego czynu, świadczącego o najwyższym bohaterstwie, nie dokonał nigdy nikt zosadzonych w KL Auschwitz. Pilecki uważał natomiast, że spełnia wyłącznie żołnierski obowiązek, dając się ująć Niemcom jako rzekomy Tomasz Serafiński podczas łapanki na Żoliborzu, aby zostać wywiezionym do KL Auschwitz, gdzie przybył wdrugim transporcie warszawskim w nocy z 21 na 22 września 1940roku.
Obozowa konspiracja i ucieczka z KL Auschwitz
Dzięki poświęceniu i działalności Pileckiego polska konspiracja wojskowa stała się faktem. Utworzony w obozie z jego inicjatywy Związek Organizacji Wojskowej nawiązał kontakt zprzyobozowym ruchem oporu, za pośrednictwem którego m.in. wysyłano raporty do Komendy Głównej ZWZ/AK w Warszawie. Następnie informacje te przekazywane były do Londynu, aby świat dowiedział się ozbrodniach popełnianych przez Niemców wKLAuschwitz.
Obozową konspirację wojskową Pilecki rozszerzył na grupy polityczne. Przede wszystkim byli to osadzeni w KL Auschwitz członkowie Stronnictwa Narodowego i Polskiej Partii Socjalistycznej, a później dołączyły grupy innych narodowości. Pilecki trafił do obozu oświęcimskiego, gdy więzieni byli i ginęli w nim przede wszystkim Polacy. Nie istniał wtedy KL Auschwitz II-Birkenau, czyli druga część obozu w Brzezince, którą od wiosny 1942r. uczyniono miejscem masowej zagłady Żydów.
Na liście członków ZOW w KL Auschwitz kierowanego przez rotmistrza wymienieni są m.in. wybitni polscy działacze polityczni, pracownicy naukowi, lekarze, oficerowie Wojska Polskiego, kadeci szkół wojskowych, harcerze i duchowni katoliccy, ponieważ obóz oświęcimski w latach 1940-1941 był głównym miejscem męczeństwa inteligencji polskiej.
Pilecki sądził, że istnieje możliwość uwolnienia więźniów i chciał taką propozycję osobiście przedstawić Komendzie Głównej AK wWarszawie. Zagrożony dekonspiracją, atakże pragnąc jako naoczny świadek przekazać prawdę oKL Auschwitz, zbiegł zobozu wnocy z26 na 27 kwietnia 1943 roku. Uciekał wraz zJanem Redzejem (nr 5430) iEdmundem Ciesielskim (nr 12969).
Ucieczka z piekarni
Realizacja odważnego przedsięwzięcia była możliwa dzięki pomocy kolegów zorganizacji obozowej. Wtym czasie Witold Pilecki pracował wpaczkarni obozowej, Edward Ciesielski wszpitalu obozowym, aJan Redzej wmagazynie żywnościowym przy kuchni dla więźniów. Wykorzystując swoje różnorodne kontakty konspiracyjne, Pilecki umożliwił dwóm pozostałym śmiałkom dostanie się do komanda zatrudnionego na nocnej zmianie wpiekarni wOświęcimiu na Niwie, poza terenem KL Auschwitz. Pierwszy otrzymał wniej pracę Jan Redzej, który wcześniej poinformował Pileckiego iCiesielskiego, że więźniowie ztego komanda są zamykani na noc wpiekarni wraz zdwoma nadzorującymi ich esesmanami. On również zauważył, że są tam duże żelazne drzwi, przez które można wydostać się na wolność, przy pomocy podrobionego klucza.
W komandzie piekarzy można było pracować tylko za zgodą obozowego gestapo, którego aprobata była każdorazowo wymagana wprzypadku więźniów pracujących na zewnątrz KL Auschwitz. Zdobyto takie skierowanie, które wprawdzie było wystawione na innych więźniów ido innych oddziałów pracy, lecz Ciesielski wywabił niepotrzebne dane isporządził zgodne zpotrzebami adnotacje dla siebie iPileckiego.
Przygotowując się do ucieczki, Pilecki iCiesielski byli ubrani wcywilną odzież, na którą nałożyli obozowe pasiaki, natomiast Redzej tylko wcywilne ubranie zwymalowanymi czerwonymi pasami na marynarce ispodniach. Sześciu więźniów, wtym Pilecki zkolegami, udało się pod strażą dwóch esesmanów do piekarni. Była ona położona około dwóch kilometrów od obozu iwypiekała chleb dla więźniów KLAuschwitz. Dzięki sprzyjającym okolicznościom wewnątrz piekarni -jeden znadzorujących esesmanów zajęty był pisaniem listu, adrugi jedzeniem -trzej uciekinierzy podeszli do żelaznych drzwi, napierając na nie zcałych sił. Przy kolejnym naciśnięciu wreszcie ustąpiły - byli wolni.
Pierwsze dni na wolności
Zbiegowie zmierzali do Bochni, aobranie tego kierunku ucieczki wiązało się zwcześniejszymi do niej przygotowaniami. Otóż pierwotnie Pilecki planował ucieczkę wraz z Edmundem Zabawskim (nr 19574) iRedzejem. Wzwiązku zpowyższym Zabawski wysłał zobozu list do żony iswojej rodziny wBochni, informując w nim o planowanej ucieczce. Po kilkunastu dniach otrzymał odpowiedź, że nie może uciekać, ponieważ na całą rodzinę mogą spaść represje. To spowodowało, że Zabawski zrezygnował zzamiaru ucieczki, aPilecki na jego miejsce namówił do udziału wniej Ciesielskiego.
Trzej uciekinierzy dotarli do Bochni, gdzie spotkali się zgościnnym przyjęciem wdomużony Zabawskiego ijej rodziców. Wkrótce znajomy żony Zabawskiego, Leon Wandasiewicz, udał się z Pileckim do Nowego Wiśnicza iumożliwił mu spotkanie zzastępcą dowódcy miejscowej placówki AK. Wczasie drogi Pilecki niespodziewanie dowiedział się od niego, że zastępcą tym jest Tomasz Serafiński. Wówczas uzmysłowił sobie, że jest to człowiek, pod którego nazwiskiem przebywał wOświęcimiu (Pilecki był zarejestrowany wKL Auschwitz pod nazwiskiem Tomasz Serafiński).
Planowanie zbrojnej akcji na Oświęcim
Spotkanie zprawdziwym Tomaszem Serafińskim, który posługiwał się pseudonimem "Lisola", stanowiło dla Pileckiego wielkie przeżycie. Serafińscy mieszkali wtzw. Koryznówce, będącej kiedyś letnią posiadłością Leonarda Serafińskiego, szwagra Jana Matejki. Wdomu tym Pilecki ukrywał się prawie cztery miesiące.
Rotmistrz, przebywając wNowym Wiśniczu, skontaktował się zKomendą Główną AK wWarszawie, która oddelegowała do tej miejscowości swojego wysłannika. Był nim uciekinier zKL Auschwitz Stefan Bielecki (nr 12692), znany już wcześniej Pileckiemu zpobytu wobozie oświęcimskim. Przywiózł on zWarszawy na początkuczerwca 1943 r. podrobione dokumenty ipieniądze, namawiając Pileckiego, aby udał się wraz z nim do Warszawy. Ten jednak odmówił, planując na tym terenie zorganizowanie akcji uwolnienia więźniów obozu oświęcimskiego.
Negatywny stosunek Komendy Okręgowej AK wKrakowie do działań mających na celu zorganizowanie oddziału, który uderzyłby na załogę SS wKL Auschwitz iprzyniósł wolność więźniom, spowodował jednak, że Pilecki zdecydował się na proponowany mu wcześniej wyjazd. Do Warszawy dotarł pod koniec sierpnia 1943 roku.
Raport Pileckiego
Jeszcze podczas pobytu w Nowym Wiśniczu rotmistrz zaczął pisać raport na temat konspiracji wojskowej wKL Auschwitz, który przekazał jesienią 1943 r. KG AK w Warszawie. Alarmował w nim ozbrodniach na Polakach, Cyganach imasowej zagładzie Żydów. Kiedy dotarł do Warszawy, władze konspiracyjne zapoznały się z jego raportem napisanym po ucieczce z KL Auschwitz, który przetłumaczony na języki: niemiecki, angielski ifrancuski, miał być potem przekazany za granicę, aby powiadomić i zaalarmować opinię publiczną na Zachodzie o zbrodniach niemieckich nazistów dokonywanych w KL Auschwitz na Polakach, Cyganach, jeńcach sowieckich iwięźniach innych narodowości, a przede wszystkim Żydach, których holokaust rozpoczął się wiosną 1942 roku. Zabijano ich masowo zaraz po przywiezieniu w komorach gazowych znajdujących się w drugiej części obozu na terenie KL Auschwitz II-Birkenau wBrzezince. Rok później, od marca do czerwca 1943 r., uruchomiono w tym obozie cztery wielkie krematoria zkomorami gazowymi w celu zwiększenia możliwości zagłady w nich Żydów przywożonych przez hitlerowców z różnych krajów europejskich, oczym we wspomnianym raporcie Pilecki napisał: "Projekt zatwierdzono w Berlinie w trybie przyspieszonym iprzystąpiono do budowy takowych. Miały być gotowe na 1 lutego 1943 r., potem, zkonieczności, terminy przedłużono i w kwietniu 1943r. były już gotowe".
Po przekazaniu powyższego raportu przez Pileckiego KG AK wWarszawie jej oficerowie nie podzielili jednak poglądu, że opanowanie KL Auschwitz, położenie kresu holokaustowi oraz uwolnienie tak dużej liczby więźniów jest możliwe, natomiast jego autorowi powierzono konspiracyjną pracę wKierownictwie Dywersji Komendy Głównej AK. Potem rotmistrza Pileckiego czekał udział wPowstaniu Warszawskim, pobyt w obozach jenieckich w Lamsdorf (Łambinowice) i Murnau, a także służba po wojnie w II Korpusie Polskim we Włoszech.
Zbrodniczy wyrok i rehabilitacja
W ostatnich miesiącach 1945 r. rotmistrz Pilecki za namową oficerów II Korpusu i za wiedzą jego dowódcy gen. Władysława Andersa podjął się utworzenia w niesuwerennym kraju, rządzonym przez komunistów, siatki informacyjnej i przesyłania zebranych wiadomości do Włoch. Wykonując powierzone mu zadanie, został wiosną 1947 r. aresztowany w Warszawie, a rok później po długotrwałym śledztwie i procesie skazany na karę śmierci. Bohaterskiego rotmistrza zabił wwięzieniu na Mokotowie strzałem w tył głowy dowódca plutonu egzekucyjnego, starszy sierżant Piotr Śmietański. Ciała rodzinie nie wydano, pochowano wbezimiennej mogile pod płotem cmentarza Powązkowskiego w Warszawie.
Dopiero po latach, 1 października 1990 r., Witolda Pileckiego pośmiertnie zrehabilitowano, anulując stalinowski wyrok. Los w sensie historycznym okazał się sprawiedliwy isatysfakcjonujący. Wniepodległej Polsce przywracana jest pamięć o rotmistrzu Pileckim, którego mordując, skazano na całkowite zapomnienie. Angielski historyk prof. Michael Foot, który w wieku 93 lat zmarł w lutym tego roku, w swojej książce "Six Faces of Courage" (Sześć twarzy odwagi), wydanej w 1978 r., określił Pileckiego jako jedną z sześciu najwybitniejszych postaci europejskiego ruchu oporu w latach drugiej wojny światowej.
Nasz Dziennik

Autor: wa