OBWE o dyskryminacji chrześcijan
Treść
Sesję na temat nietolerancji wobec chrześcijan i ich dyskryminacji rozpoczęła Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. To pierwsza tego typu inicjatywa od początku jej istnienia. Sześćdziesięciu przedstawicieli państw, organizacji pozarządowych, uniwersytetów i fundacji z całego świata spotkało się w austriackim Hofburgu. Zebrani zaznaczyli, że problem dyskryminacji chrześcijan nie dotyczy tylko odległych państw Azji czy Afryki, ale z jej przejawami spotykamy się również na co dzień w Europie.
Obrady otworzył kierownik mieszczącego się w Warszawie Biura Praw Człowieka OBWE (ODIHR), słoweński dyplomata Janez Lenarčič. Jednym z najważniejszych mówców debaty był przedstawiciel Watykanu, prof. Joan Andreu Rocha Scrapetta, który położył akcent na sposoby i intensywność oddziaływania prawa danego kraju na aktywne religijne osoby. Bo to właśnie one najbardziej odczuwają skutki zmiany prawa lub nowej jego interpretacji. Wobec tego rodzą się nowe dziedziny, które powodują, że osoby religijne mogą czuć się prześladowane. Wśród najbardziej niebezpiecznych wymienił praktyki w dziedzinie medycyny, a także dopuszczanie do emisji programów obrażających uczucia religijne.
Zdaniem profesora, równie groźne są działania szeroko pojętych grup nacisku. Podkreślił, że są one coraz lepiej zorganizowane, a przy tym posiadają skuteczniejsze metody działania. Za szczególnie niepokojący Scrapetta uznał fakt, iż rządy niektórych krajów uważają istnienie tych właśnie grup za ważniejsze od istnienia tradycyjnych grup religijnych.
Zebrani w Austrii naukowcy podkreślali, że problem prześladowania chrześcijan w Europie nie dotyczy tylko krajów byłego bloku sowieckiego. Niemiecki socjolog religii Thomas Schirrmacher powiedział, że należy zwrócić uwagę na fakt dyskryminacji wiernych w krajach Europy Zachodniej, choć ma ona inny wymiar niż w wymienionych krajach. Schirrmacher szczególnie skrytykował sposób przedstawiania w mediach niektórych Kościołów protestanckich. Przytoczył przykłady, w których udowadniał, iż niektóre stacje telewizyjne prezentują np. Kościół ewangelicki jako należący do tej samej niebezpiecznej grupy co organizacje islamskie.
Łukasz Sianożęcki, KAI
"Nasz Dziennik" 2009-03-06
Autor: wa