Oburzenie nie ustaje
Treść
Gwałtowne protesty przeciwko opublikowaniu przez europejską prasę karykatur proroka Mahometa miały wczoraj miejsce w wielu miastach pakistańskich. W Lahaur w starciach policji z mniej więcej 15 tysiącami uczestników demonstracji zginęły dwie osoby, zaś kilkanaście zostało rannych. W stolicy kraju Islamabadzie policja była zmuszona do użycia gazu łzawiącego, by rozpędzić studentów, którzy wtargnęli na teren placówek dyplomatycznych.
W Lahaur uczestnicy protestu niszczyli i podpalali samochody. Według świadków, demonstrujący splądrowali też bar McDonald's, powybijali szyby w hotelu Holiday Inn, zniszczyli około 200 samochodów, a następnie podłożyli ogień w lokalu KFC oraz sklepie norweskiej firmy telekomunikacyjnej Telenor. Zniszczono również portret prezydenta Pakistanu Perveza Musharrafa, oskarżanego o sympatie prozachodnie. Zdaniem agencji AP, była to największa, jak do tej pory, manifestacja muzułmanów przeciwko publikacji karykatur. W Lahaur wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Większość sklepów i instytucji państwowych od rana pozostawała zamknięta.
Nieco mniejsze protesty miały miejsce także w stolicy kraju, Islamabadzie, gdzie około 1500 demonstrantów skandowało "Śmierć Danii" i żądało wydalenia z kraju europejskich ambasadorów. Gdy pochód dotarł do dzielnicy dyplomatycznej, policja użyła gazów. Protestujący powybijali jednak szyby w pobliskich samochodach i uszkodzili oddział brytyjskiego banku Standard Chartered. Policja zatrzymała kilkadziesiąt osób.
JS
"Nasz Dziennik" 2006-02-15
Autor: ab