Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Obudzić sumienia

Treść

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przegłosowało 16 kwietnia br. "Raport o dostępie do bezpiecznej i legalnej aborcji w Europie". Choć nie ma on mocy prawnej, to jest kolejnym politycznym i propagandowym aktem zmierzającym do wywarcia nacisku na te państwa, w których mordowanie dzieci nienarodzonych nie jest akceptowane. Wciąż zatem aktualna pozostaje kwestia: jak skutecznie przeciwstawić się ofensywie cywilizacji śmierci? Tylko jednoznaczne opowiedzenie się po stronie cywilizacji życia może obudzić sumienia w naszym społeczeństwie, ale także we wspólnocie międzynarodowej. Potrzebne są w tej sprawie działania - zarówno polskiego rządu, parlamentu, jak i prezydenta - polegające na ich zaangażowaniu się na arenie międzynarodowej na rzecz wprowadzenia proponowanego przez Stolicę Apostolską moratorium na wykonywanie aborcji. Dokument ten potwierdza, że w dobie integracji europejskiej jakiekolwiek działanie, czy to poszczególnych państw, organizacji, czy ruchów społecznych ma od razu znaczenie globalne. Tworzenie międzynarodowej atmosfery wokół określonych standardów "prawnych", czy raczej należałoby tu powiedzieć bezprawnych, już samo w sobie przybiera postać presji na poszczególne kraje, aby rozważyły zmianę ustawodawstwa w kierunku przyjęcia tych standardów. Ta forma zewnętrznego nacisku stanowi również propagandowy oręż dla organizacji popierających mordowanie dzieci nienarodzonych. Już zresztą dają się słyszeć głosy polskich aborcjonistów, domagających się liberalizacji naszego prawa w tej dziedzinie. Ubolewać należy nad tym, że poza senatorem Ryszardem Benderem, luźno związanym z PiS, żaden z posłów tego ugrupowania, zasiadających w Radzie Europy, nie włączył się aktywnie w przeciwdziałanie tej rezolucji. Ośmiela to jeszcze bardziej zwolenników cywilizacji śmierci do kolejnych ataków, dopóki ich postulaty nie zostaną spełnione. W związku z tym pojawia się zasadnicza kwestia: jak skutecznie przeciwstawić się ofensywie cywilizacji śmierci? W kleszczach europejskich trybunałów Trzeba jasno powiedzieć, że ta rezolucja, a także jej skutki społeczne obalają pewien popularny w naszym kraju sposób myślenia o Unii Europejskiej i szerzej o naszej obecności we wspólnotach międzynarodowych. A mianowicie doktryna ta mówi, że ze względu na nasz niewielki potencjał powinniśmy ograniczyć się tylko do zabezpieczenia naszego kraju przed konsekwencjami ustawodawstwa unijnego oraz innych międzynarodowych konwencji. Doktryna ta objawiła się bardzo wyraźnie w czasie debaty nad sposobem ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Według jej autorów, wystarczą pewne wyłączenia w ustawodawstwie unijnym dotyczącym Polski. W czasie tej debaty mówiono, że deregoracje odnośnie do Karty Praw Podstawowych uchronią nas przed konsekwencjami wprowadzenia w Polsce przywilejów dla środowisk homoseksualnych. Pomijając fakt, iż ci autorzy okłamali opinię publiczną, ponieważ koncepcja "orientacji seksualnych" znajduje się w samym traktacie, a nie tylko w Karcie, doktryna ta zakłada, iż Polska po tych wyłączeniach zachowa swoją tożsamość moralną i obyczajową. Otóż to myślenie oparte jest całkowicie na fałszywych przesłankach. Zarówno orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, jak i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka rozszerzająco traktują zarówno zapisy traktatu, jak i inne międzynarodowe ustawodawstwo. Przypomnę, że zabijanie dzieci nienarodzonych uznano za "usługę medyczną", której nie można odmówić ze względu na doktrynę wolności gospodarczej. Podobnie było z Alicją Tysiąc. Polsce nakazano wypłacić jej odszkodowanie za to, że nie mogła zamordować własnego dziecka. Uznano także za niezgodne z prawem pozbawienie praw adopcyjnych par homoseksualnych. W świetle skrajnie ideologicznych interpretacji dokonywanych przez oba te trybunały widać, iż tylko zabezpieczenia konstytucyjne są dostateczną gwarancją ochrony naszej suwerenności moralnej i obyczajowej. Bowiem tylko prawo konstytucyjne, a nie zwykłe ustawodawstwo, jest bardziej prawomocne w interpretacji stosowania prawa. Ochrona życia sprawą międzynarodową Co więcej, ta międzynarodowa ofensywa na ustanowienie antyludzkich standardów prawnych dobitnie pokazuje, że Polska, jak to niegdyś napisał Julian Klaczko, nie przetrwa w Europie wrogiej jej wartościom. A zatem skuteczne przeciwstawienie się tej ofensywie cywilizacji śmierci musi mieć charakter nie "nacjonalistyczny", nawet jeżeli jest to traktowane w dobrej wierze, ale globalny. Polska, tak jak inne państwa, jest współodpowiedzialna za oblicze moralne zarówno współczesnej Europy, jak i całej ludzkości. Nie możemy się od tej odpowiedzialności dyspensować, tym bardziej że Polska skutecznie zapoczątkowała szeroki ruch na rzecz obrony życia w Europie. To nasz wielki wkład w cywilizację XX wieku i dziś dzieło to musi być kontynuowane. Należy jednak zaznaczyć, że zaangażowanie wspólne nabiera dodatkowej skuteczności. Cywilizacja śmierci jest globalnym zagrożeniem. Sądzę, że zrozumienie tej prawdy przyczyniło się do powstania inicjatywy Stolicy Apostolskiej wprowadzenia moratorium na wykonywanie aborcji. U podstaw tej koncepcji leży przekonanie, iż działania lokalne w dzisiejszym świecie mają także wymiar globalny, ale ich siła ulega zwielokrotnieniu, gdy łączy je wspólny cel i są podejmowane w różnych krajach jednocześnie. Inicjatywa przedstawicieli Stolicy Apostolskiej wynika z głębokiego przekonania, iż mordowanie dzieci nienarodzonych, tych najmniejszych, najbardziej bezbronnych i słabych, jest nie tylko największą hańbą XX i XXI wieku, ale przede wszystkim jest to największe zagrożenie dla samego człowieczeństwa. Nie tylko człowieczeństwa mordowanych dzieci, którym się tego człowieczeństwa odmawia, ale także człowieczeństwa matek i ojców popełniających zbrodnie dzieciobójstwa, okaleczających siebie w swej kobiecości i męskości, oraz człowieczeństwa tych, którzy obojętnie patrzą na tę największą klęskę współczesnego człowieka. To fundamentalne zagrożenie skłania Stolicę Apostolską nie tylko do głoszenia prawdy o człowieku i ostrzegania przed skutkami tej zbrodni, ale także do wezwania rządów, partii i wszystkich ludzi dobrej woli do zaangażowania się na rzecz powstrzymania tego rozlewu niewinnej krwi, do wprowadzenia prawnych mechanizmów ochrony ludzkiego życia. Współczesna kultura, dotknięta wirusem nihilizmu, próbuje nie tylko usprawiedliwić tę nieludzką zbrodnię, ale także przedstawić ją w kategoriach "pozytywnych" jako zdobyczy "wolności i postępu". "Kultura" ta, próbując stygmatyzować obrońców życia jako obrońców zacofania, fanatyzmu czy obskurantyzmu, prowadzi do różnego rodzaju cenzurowania wolności słowa i penalizowania samej obrony nienarodzonych. Nie wolno mówić prawdy o aborcji, organizatorzy wystaw poświęconych tej tematyce są sądownie karani, lekarzom odmawia się prawa do klauzuli sumienia itp. Efektem tego jest erozja postaw moralnych w społeczeństwach. Nawet wśród części osób deklarujących się jako wierzące, postulat prawnej ochrony życia spotyka się z oporami. Skrajnie liberalnie traktowana "wolność" czy też prawo do "własnego ciała" często przeważa nad fundamentalnym prawem do życia. Szalenie ułatwia to ekspansję cywilizacji śmierci. Wysiłki Stolicy Apostolskiej pozostaną wołaniem na puszczy, jeżeli nie znajdą odzewu w sumieniach i działaniach ludzi dobrej woli. Powstrzymanie tej zbrodni będzie możliwe tylko wtedy, gdy ludzkie sumienia zostaną przebudzone, gdy ohyda tej zbrodni stanie się czymś oczywistym dla naszego pokolenia. Zaangażowanie Polski na rzecz moratorium Głos Polski w tej sprawie może w istotny sposób wpływać na przebudzanie sumień także w wymiarze międzynarodowym, dlatego tak ważne jest, aby Polska włączyła się w ten proces, gdyż to, co się u nas dzieje, ma również wymiar globalny. Jednoznaczne opowiedzenie się po stronie cywilizacji życia może przyczynić się do przełamania obojętności, obudzić sumienia, inspirować do aktywności, już przez samo zaangażowanie tworzyć nowe standardy moralne w naszym społeczeństwie oraz we wspólnocie międzynarodowej. Może stać się również ostrzeżeniem dla propagatorów tej zbrodni. Dlatego potrzebne są w tej sprawie działania zarówno polskiego rządu, parlamentu, jak i prezydenta. Chodziłoby o działania polegające na ich zaangażowaniu się na arenie międzynarodowej na rzecz wprowadzenia proponowanego przez Stolicę Apostolską moratorium na mordowanie dzieci nienarodzonych. Polskie władze nie mogą w tej kwestii milczeć, nie mogą chować głowy w piasek, gdyż tego rodzaju postawa dezawuuje je, ukazując ich moralny relatywizm. Tylko efektywny i masowy ruch społeczny jest w stanie wymusić na polskich władzach zmianę stanowiska i zaangażowanie się na rzecz moratorium. Potrzebne jest obudzenie sumień i wśród polityków. Na różnych międzynarodowych forach i konferencjach polscy politycy powinni wprowadzać kwestię obrony życia jako podstawową agendę obrony praw człowieka. Bez obrony życia nienarodzonych postulat obrony praw człowieka jest koncepcją pustą i fałszywą, a obrona tych praw powinna stać się podstawową doktryną polskiej polityki zagranicznej. Bowiem w niej leży sens naszego wkładu w rozwój ogólnoludzkiego dziedzictwa i uchronienie Europy przed skutkami wirusa samobójczej degradacji. W odpowiedzi na raport Rady Europy polscy delegaci do tego Zgromadzenia powinni choćby zgłosić projekt rezolucji, zaproponowany przez Marka Jurka, uznający wkład państw chroniących życie nienarodzonych w realizację praw człowieka zawartych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Każdemu zamachowi na życie trzeba przeciwstawić pozytywne działanie. Każda debata na ten temat, każde pokazywanie prawdy budzi sumienia, także na płaszczyźnie międzynarodowej. Tylko poruszenie sumień w rezultacie przyniesie dobre owoce. Bo tylko tak apel Stolicy Apostolskiej będzie skutkował obroną człowieczeństwa. Marian Piłka "Nasz Dziennik" 2008-04-23

Autor: wa