Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Obrona życia wyzwaniem na nowy rok

Treść

Z JE księdzem biskupem Ignacym Decem, pierwszym ordynariuszem świdnickim, rozmawia Sławomir Jagodziński

Nowy Rok skłania zawsze do spojrzenia na to, co się działo w miesiącach, które odeszły, i jednocześnie do refleksji nad tym, gdzie szukać nadziei w tych, które nadejdą. Jakie wydarzenia z życia Kościoła powszechnego wskazałby Ekscelencja jako te szczególnie ważne w mijającym roku?
- Tych ważnych wydarzeń było wiele. Dała je nam Boża Opatrzność. Spośród nich może wymienię trzy. Doniosłym wydarzeniem religijnym było na pewno Światowe Spotkanie Młodych w Sydney. Była to wielka manifestacja wiary młodego pokolenia i przejaw poszukiwania wyższych wartości. Ojciec Święty Benedykt XVI pomógł obudzić w młodzieży świadomość, że nowy lepszy świat można zbudować jedynie na skale, którą jest Chrystus.
Innym ważnym wydarzeniem w minionym czasie było ogłoszenie Roku św. Pawła w związku z dwutysięczną rocznicą narodzin Apostoła Narodów. Rok ten trwa. Daje nam on sposobność bliższego zapoznania się z nauką św. Pawła zawartą w jego Listach, a także z jego świadectwem wiary i miłości. Jest to pierwsza, wielka teologia, z której dowiadujemy się, kim naprawdę jest dla świata Chrystus, i zarazem jest to droga życia ukształtowana przez wiarę w Syna Bożego.
Jeszcze innym wydarzeniem w odchodzącym roku było XII Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów, które obradowało w Watykanie na temat: "Słowo Boże w życiu i misji Kościoła". Ojcowie synodu oprócz ważnych, przypomnianych prawd podali nam także wiele cennych wskazań odnoszących się do obecności Słowa Bożego w Liturgii i w całym naszym życiu.

Obserwując życie społeczno-polityczne w Polsce, można ten rok uznać za czas dobrze wykorzystany dla Ojczyzny czy raczej zmarnowany?
- W moich ocenach staram się unikać skrajności. Odpowiem zatem, że czas minionego roku nie był zbyt dobrze wykorzystany dla Ojczyzny, ale nie był też czasem zupełnie zmarnowanym. W życiu społeczno-politycznym były momenty dobre, świadczące o odpowiedzialności za dobro wspólne Narodu u znacznej części naszych parlamentarzystów, ale niestety były też okazje zmarnowane. Dla przykładu, do tych zmarnowanych zaliczam np. to, że parlament nie przegłosował projektu ustawy o uroczystości Objawienia Pańskiego jako dniu wolnym od pracy. W dziedzinie gospodarczej dziwi i niepokoi nas np. takie łatwe pogodzenie się z upadłością naszych stoczni.

Ten rok, a szczególnie jego końcówka, upłynął w atmosferze bitwy o godność człowieka, w kontekście dyskusji o zapłodnieniu in vitro. Czy nie ma Ksiądz Biskup wrażenia, że katoliccy politycy od razu kapitulują wobec ofensywy zwolenników tej metody, tak jakby argumenty podawane przez Kościół nie były godne obrony? A może ich katolicyzm kończy się w praktyce wraz z kampanią wyborczą?
- Trzeba nad tym ubolewać, że nie chce się od razu stworzyć dobrego prawa, że szuka się kompromisu w dziedzinie zasad moralnych, gdzie kompromis jest niedopuszczalny. W toczących się dyskusjach w mediach i w różnych gremiach próbuje się sprytnie zakrywać prawdę o niegodziwości metody zapłodnienia in vitro. Niekiedy opatrznie interpretuje się wypowiedzi hierarchów Kościoła, nie wyłączając najwyższego autorytetu moralnego naszych czasów, jakim jest Sługa Boży Jan Paweł II. Jednak prawda jest taka: jakakolwiek zgoda na zapłodnienie pozaustrojowe, np. in vitro, jest sprzeczna z nauką Kościoła, gdyż ma się tu do czynienia z mniej lub więcej zakamuflowaną aborcją, niszczeniem życia i niszczeniem godności jego przekazywania. Dlaczego od razu nie można by stworzyć dobrej ustawy, która by w pełni zabezpieczała godność osoby ludzkiej i nie narażała na śmierć żadnego człowieka w początkowym stadium rozwoju? Można współczuć wielu parlamentarzystom, których sumienia są łamane przez tzw. poprawność polityczną czy np. dyscyplinę partyjną. Czy będzie tak i tym razem?

W Stanach Zjednoczonych liczni księża biskupi bardzo zdecydowanie reagują na każdorazowe wypowiedzi czołowych polityków, kiedy deklarują, że są katolikami, ale popierają np. prawo do aborcji, do zapłodnienia in vitro, tzw. małżeństwa homoseksualne. Nie są rzadkością wezwania, aby ci politycy powstrzymali się od przyjmowania Komunii Świętej. Może i w naszym kraju trzeba takie sytuacje zacząć bardziej zdecydowanie piętnować?
- Myślę, że tak. Pożądana jest na pewno w naszym życiu publicznym jednoznaczność i uczciwość wobec wymogów prawdy. Warto w tym kontekście przypomnieć zdanie Arystotelesa: "Amicus mihi Plato, sed magis amica veritas" [Platon mym przyjacielem, lecz większą przyjaciółką prawda].

Przyszłe miesiące w życiu Kościoła będą znaczone trwającym cały czas Rokiem św. Pawła. Jak przykład Apostoła Narodów może inspirować każdego z nas do podjęcia z nowym zapałem dzieła ewangelizacji?
- Jak już nadmieniłem, Rok św. Pawła jest dla Kościoła, a więc także i dla nas w Polsce ogromną szansą prowadzenia wzmożonej ewangelizacji we wszystkich sektorach życia, począwszy od rodziny, a kończąc na kulturze i polityce. Rok ten stwarza szczególną okazję dla osób duchownych, konsekrowanych i wiernych świeckich do odnowienia zapału na polu ewangelizacji wszystkich dziedzin, tam, gdzie wiarę słowem i świadectwem trzeba umacniać albo dopiero zaszczepiać.

Temat nowego roku duszpasterskiego w Kościele w Polsce przynosi zadania na miarę problemu, który można nazwać globalnym - chodzi o ten porażający brak szacunku dla życia ludzkiego. "Otoczmy troską życie" - to wezwanie, które powinno być chyba usłyszane nie tylko w wymiarze życia osobistego, ale także społecznego i państwowego?
- Nie ma chyba dziś ważniejszego problemu nad problem szeroko rozumianego życia. Istotą Pana Boga jest życie osobowe, które jest miłością. Bóg jest Dawcą i Panem wszelkiego życia. Życie osobowe w człowieku, duchowe i psychiczne jest ściśle połączone z życiem biologicznym. To ostatnie w naszej ziemskiej egzystencji jest fundamentem, na którym może się rozwijać i objawiać z czasem życie osobowe (intelektualne i wolitywne, nadprzyrodzone i przyrodzone). Warto zauważyć, że najwcześniej budzi się i ujawnia życie biologiczne. Dopiero z czasem, w trakcie rozwoju tego życia biologicznego ujawnia się i rozwija życie duchowe. Obserwując obecną rzeczywistość, widzimy, że najbardziej zagrożone jest właśnie to życie biologiczne, i to na początku, i na końcu, a więc zagrożone jest życie ludzi bezbronnych i fizycznie najsłabszych. Zgoda na aborcję otwiera drogę do innych zbrodni i wynaturzeń życia ludzkiego: indywidualnego i społecznego.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2008-12-31

Autor: wa