Obawy Berlina o dostawy gazu
Treść
Niemiecki rząd apeluje do Moskwy i Kijowa o szybkie porozumienie w kwestii uregulowania dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę. Co prawda Rosja i Ukraina zapewniają, że ich spór nie wpłynie na dostawy gazu do Europy, ale Niemcy ze względu na swoje bardzo silne uzależnienie od rosyjskiego gazu są pełne obaw.
Niemieccy ministrowie: gospodarki i spraw zagranicznych - Michael Glos (CSU) i Walter Steinmeier (SPD), zaapelowali do obydwu stron konfliktu o szybkie porozumienie się w sprawie dostaw gazu. Steinmeier rozmawiał telefonicznie w tej sprawie z szefami dyplomacji Ukrainy i Rosji, apelując do obydwu o konstruktywne i szybkie uregulowanie problemu.
Pomimo moskiewskich zapewnień, że rosyjsko-ukraiński spór gazowy nie wpłynie negatywnie na płynność dostaw dla Europy, to federalne ministerstwo gospodarki dmuchając na zimne, zawczasu zapewnia, że nawet bez rosyjskich dostaw Niemcy wytrzymają trzy miesiące na własnych rezerwach. Niemcy są poważnie zaniepokojone nową wojną gazową, bowiem aż 37 procent sprowadzanego przez Berlin gazu pochodzi z Rosji. Szef resortu gospodarki Michael Glos wyraził jednak nadzieję, że zgodnie z zapewnieniami dostawy do Europy tego surowca nie będą zachwiane.
Wiceszefowa frakcji parlamentarnej CDU/CSU Katherina Reiche skrytykowała zależność Niemiec od dostaw rosyjskiego gazu, stwierdzając, że kolejny raz Rosja okazała się niewiarygodnym dostawcą energii. Reiche ostro skrytykowała SPD i poprzedniego kanclerza za działania, które w konsekwencji poprzez uzależnienie od Moskwy bardzo obniżyły bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Niemieckie media nie mają najmniejszych wątpliwości, że Moskwa nie zawaha się przed wykorzystywaniem pozycji dostawcy energii do celów politycznych. Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) także ostrzega przed uzależnieniem Europy od rosyjskich dostaw gazu i przed umacnianiem się monopolistycznej pozycji Gazpromu. Europejczycy mogą kupować gaz z Rosji tylko za zgodą Gazpromu, a taka sytuacja narusza europejskie bezpieczeństwo energetyczne - czytamy na stronach internetowych IEA.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-01-03
Autor: wa