Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Obama zaczyna od zniesienia ograniczeń w aborcji

Treść

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom o skoncentrowaniu się w pierwszej kolejności na niwelowaniu skutków kryzysu finansowego, prezydent elekt Barack Hussein Obama jako priorytet postawił sobie zniesienie około 200 ustaw wprowadzonych przez administrację ustępującego prezydenta George'a W. Busha. Chodzi głównie o projekty ograniczające aborcję i badania na komórkach macierzystych z ludzkich embrionów.

Barack Obama w trakcie kampanii prezydenckiej i tuż po ogłoszeniu wyników zapowiadał, że natychmiast po objęciu urzędu przystąpi do walki z kryzysem ekonomicznym. Tymczasem rzeczywistość przedstawia się zupełnie inaczej. Prezydent elekt odrzucił w poniedziałek zaproszenie prezydenta Busha na globalny szczyt finansowy w Waszyngtonie, na którym ma zostać wypracowana strategia walki z kryzysem globalnym. Powód? Obama ma ważniejsze sprawy. Jego administracja już szykuje się do zniesienia około 200 ustaw wprowadzonych przez Busha. Obamie chodzi głównie o wycofanie zmian ograniczających dostęp do aborcji.
W pierwszej kolejności prezydent chce znieść ograniczenia w finansowaniu z budżetu federalnego badań medycznych z zastosowaniem komórek macierzystych pochodzących z ludzkich embrionów. Ograniczenie takie wydał George Bush w 2001 roku. Nie czekając na zebranie się Kongresu, Obama zamierza wykorzystać w tym celu przysługujące mu tzw. zarządzenia prezydenckie. - W pierwszym okresie swoich rządów Barack Obama zamierza zmienić kierunek polityki w niektórych sprawach w drodze zarządzeń prezydenckich, nie czekając na działania Kongresu - poinformował podczas niedzielnego wywiadu dla telewizji CNN szef zespołu ds. transferu władzy John Podesta. Środowiska katolickie ostrzegają: "Jednym ruchem pióra ludzkie embriony staną się własnością, towarem używanym na części zamienne".
W drodze zarządzenia prezydenckiego prezydent elekt chce także zezwolić międzynarodowym organizacjom proaborcyjnym, otrzymującym pomoc finansową z USA, na informowanie kobiet o możliwościach dokonywania aborcji. Zakaz taki został wprowadzony w 1984 r. przez prezydenta Ronalda Reagana. Zniósł go za swojej prezydentury Bill Clinton, po czym prezydent George W. Bush wprowadził go ponownie. Organizacje proaborcyjne, w zamian za dalsze finansowanie z budżetu, miały zakaz prowadzenia kampanii informacyjnej odnośnie do możliwości przeprowadzania aborcji. Zakaz ten dotyczył także państw, gdzie aborcja jest legalna.
Zapowiada się, że Obama będzie najbardziej proaborcyjnym prezydentem w historii Ameryki. Część środowisk lekarskich z Kenii, z której pochodzi ojciec prezydenta, upatruje wielkie zagrożenie w samym wyborze i planowanych decyzjach Obamy, określając je jako "bezpośredni atak na rodziny i dzieci nie tylko w Ameryce, ale i w Afryce". - Prawda jest taka, że Amerykanie wybrali złego człowieka na ten najbardziej potężny urząd na świecie. Ta osoba poprzez swoje decyzje zniszczy nasze kraje - powiedział dr Stephen Karanja, położnik i ginekolog z Nairobi, członek Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy w Kenii.
Inne kwestie mające ulec zmianie dotyczą klimatu i pozyskiwania nowych źródeł energii. Prezydent elekt w trakcie kampanii zmieniał już zdanie w tych sprawach. Początkowo sprzeciwiał się postulatom Johna McCaina odnośnie do zniesienia zakazu eksploatacji złóż w pobliżu amerykańskiego Wybrzeża, obecnie jej popiera.
Jednak na pełną listę "przeróbek" przyjdzie nam poczekać do 20 stycznia, kiedy to Obama oficjalnie przejmie władzę w Białym Domu. Wiadomo tylko, że zatrudnił do prac nad tworzeniem nowych ustaw około 50 osób.


Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2008-11-12

Autor: wa