Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Obama wie, że popełnił błąd

Treść

Prezydenci USA niezwykle rzadko uczestniczą w pogrzebach zagranicznych szefów państw, w związku z czym decyzja prezydenta Baracka Obamy o przyjeździe na pogrzeb Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii wywołała w ostatnich dniach niemałą sensację. Prawdziwe powody tej decyzji przedstawiał w rozmowie z telewizją CNN publicysta i redaktor naczelny "Newsweek International" Fareed Zakaria.
Udział prezydenta Stanów Zjednoczonych w uroczystościach pogrzebowych przywódcy innego kraju należy do rzadkości. Nie miało to miejsca nawet w czasie pogrzebu Winstona Churchilla. Dlatego tak szeroko komentowana była w zagranicznych mediach zapowiedź Białego Domu o obecności prezydenta Baracka Obamy na uroczystościach pogrzebowych w Krakowie. Ostatecznie przylot został odwołany z powodu zagrożenia, jakie dla ruchu lotniczego stanowi wulkaniczny pył zalegający od kilku dni nad Europą.
Decyzję amerykańskiego prezydenta wyjaśnia w piątkowej rozmowie z CNN redaktor naczelny "Newsweek International" Fareed Zakaria. Zdaniem publicysty, Obama nie tylko chciał pokazać, że Ameryka rozumie tragedię, jaka dotknęła Polskę, ale chciał też w ten sposób naprawić szkody, jakie wyrządziła jego administracja w naszych wzajemnych kontaktach. Chodzi o złe posunięcia USA w sprawie tarczy antyrakietowej. - Są prawdopodobnie dwa powody, dla których Obama postanowił wziąć udział w pogrzebie prezydenta Kaczyńskiego. Po pierwsze, jest to tragedia na historyczną skalę i Obama chciał w ten sposób zasygnalizować, że Ameryka rozumie jej ogrom, że wykracza ona poza śmierć prezydenta - zaznacza publicysta. - Drugi czynnik, który prawdopodobnie odegrał rolę, to fakt, że administracja Obamy popełniła pewne błędy w stosunkach z Polską - nie rozegrała dobrze zmiany stanowiska w sprawie tarczy antyrakietowej - dodaje. Przypomina, że prezydent USA podjął może dobrą decyzję, ale zrobił to bez konsultacji z nami. Powiedział o tym najpierw Rosjanom i poinformował nas dopiero po fakcie, w dodatku w dniu, kiedy nie powinien był tego uczynić, tj. 17 września, a więc w 70. rocznicę sowieckiej inwazji na Polskę. - Myślę, że decyzja o przyjeździe na pogrzeb była sygnałem, że to były taktyczne błędy, ale że w szerszym, strategicznym sensie administracja Obamy uznaje znaczenie Polski jako zdecydowanie demokratycznego, kapitalistycznego i proamerykańskiego sojusznika - powiedział Zakaria na antenie CNN.
Redaktor "Newsweek International" zauważa ponadto, że ważne i dobrze zapowiadające się są także ostatnie posunięcia Rosji, które mogą wskazywać na zmianę jej polityki "nie tylko wobec Polski". - Fakt, że Rosja zmierza do ostatecznego uznania swojej winy za masakrę w Katyniu jest sygnałem, iż Rosjanie zdają sobie sprawę z tego, że ich historyczna strategia postępowania wobec Polski - poprzez siłę, przymus i podbój - nie jest sposobem działania odpowiednim w XXI wieku i zaczynają rozumieć, że muszą mieć przyjazne i konstruktywne stosunki z Polską - powiedział. W jego ocenie, może to znaczyć, że Rosjanie zaczynają sobie uzmysławiać, iż z krajami byłego imperium sowieckiego należy postępować, nie poprzez próby przywrócenia tam swojej strefy wpływów, ale raczej starając się zaprzyjaźniać z nimi. Publicysta przypomina także, że w związku z tragedią premier Władimir Putin zarządził w Rosji żałobę narodową na skalę, jakiej dotychczas nie było w przypadku śmierci "nie-Rosjan". - To jest jeden ze znaków, że z tej tragedii może wyniknąć jakieś dobro - podkreślił.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2010-04-19

Autor: jc