Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Obama odżegnywał się od "paneli śmierci"

Treść

W przemówieniu przed połączonymi izbami Kongresu prezydent Barack Obama zaapelował o szybkie uchwalenie reformy systemu opieki zdrowotnej, która miałaby zapewnić ubezpieczenie medyczne wszystkim Amerykanom i obniżyć koszty leczenia w Stanach Zjednoczonych. Pomimo dużej liczebnej przewagi Demokratów w Izbie Reprezentantów oraz w Senacie nie jest wcale pewne, czy prezydencki projekt uzyska wymagane poparcie.

Zdaniem Obamy, jego propozycje nie wpłyną na zwiększenie się deficytu budżetowego państwa, jednak w swoim przemówieniu nie przedstawił praktycznie żadnych szczegółów odnośnie do tego, jak miałaby być finansowana służba zdrowia znacjonalizowana według jego pomysłu. Stwierdził jedynie, że jego rozwiązanie pozwoli zaoszczędzić miliardy dolarów, które są marnowane lub defraudowane przez prywatnych ubezpieczycieli. Mimo lakoniczności wystąpienie było wielokrotnie przerywane owacjami demokratycznych kongresmanów.
Największy sprzeciw Amerykanów budzi wspomniane przez Obamę w wygłoszonym w środę wieczorem przemówieniu przymusowe ubezpieczenie wszystkich obywateli. Prezydent przypomniał, że rządowy projekt reformy przewiduje obowiązek wykupienia przez wszystkich obywateli USA ubezpieczenia zdrowotnego, przy czym osoby mniej zamożne będą otrzymywały na ten cel państwowe subwencje w postaci ulg podatkowych.
Biały Dom proponuje w tym celu stworzenie państwowego funduszu ubezpieczeniowego na wzór federalnego Medicare, który ubezpiecza emerytów. - Nikt nie będzie zmuszony tego rozwiązania wybrać i nie wpłynie ono na sytuację tych, którzy już mają ubezpieczenie - próbował tłumaczyć się Obama.
Republikanie wielokrotnie podkreślali, że takie pomysły są jedynie próbą przejęcia bardzo dochodowego sektora, jakim jest ochrona zdrowia, przez rząd. Przedstawiciele tej partii zapowiedzieli, że są gotowi poprzeć część elementów reformy, jednak stanowczo nie chcą zgodzić się na "opcję publiczną". Obama odrzucał wczoraj ten i inne zarzuty opozycji pojawiające się w ostatnim czasie, m.in. oskarżanie rządu o to, iż planuje utworzenie komisji, które w celu ograniczenia kosztów miałyby naciskać na skrócenie leczenia osób starszych i śmiertelnie chorych. Była republikańska kandydatka na wiceprezydenta Sarah Palin nazwała te komisje "panelami śmierci".
O tym, że wystąpienie Baracka Obamy było obliczone głównie na odzyskanie elektoratu, świadczy duża liczba pojawiających się w nim akcentów pojednawczych. Prezydent sugerował m.in., że jego administracja jest otwarta na kompromis w sprawie zmiany reguł pozwów o błąd w sztuce lekarskiej, które są jednym z głównych powodów wzrostu kosztów leczenia. Atmosfera w Kongresie daleka była jednak od ponadpartyjnej harmonii. Kiedy Obama przemawiał, klaskali na stojąco tylko Demokraci. Republikanie siedzieli z kamiennymi twarzami, a wielu demonstracyjnie wznosiło broszury z tekstem opozycyjnego planu reformy. Na słowa prezydenta, że w projekcie reformy pozostają pewne istotne szczegóły wymagające jeszcze dopracowania, ławy opozycji zareagowały głośnym śmiechem.
Łukasz Sianożęcki, Reuters, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-09-11

Autor: wa