Przejdź do treści
Przejdź do stopki

O wolności

Treść

Typową cechą nowoczesnych pomysłów na ulepszenie świata jest przymus. Mamy obowiązkowe szkoły, obowiązkowe ubezpieczenia, obowiązkową służbę w wojsku, a wkrótce pewnie obowiązkowy arbitraż. (...) Oprócz obowiązków mamy też wielką ilość zakazów.
Wyobraźmy sobie, że w jednej z "Opowieści z tysiąca i jednej nocy" opisane jest arabskie imperium, którym rządzi wielki wezyr, prawa ręka sułtana. Wezyr zostaje zamordowany. Okazuje się, że fryzjer przy goleniu poderżnął mu gardło brzytwą. Sułtan natychmiast zabrania ludziom posiadania brzytew, jak imperium długie i szerokie.
Owszem, byłby to zakaz na skalę iście imperialną, lecz trudno uznać, że w ten sposób sułtan dotarł do przyczyn całego problemu i zlikwidował ferment buntu. Nie odkrył przecież, dlaczego fryzjer zamordował wezyra. Jedyne, co odkrył, to narzędzie zbrodni i ciut nadmiernie się nim przejął. A kiedy już urzędnicy odbiorą brzytwę każdemu mieszkańcowi państwa, sułtan, ku swemu bezgranicznemu zdumieniu, dowie się, że następny wezyr zginął, bo służący rozbił mu głowę kijem od szczotki. (...) I w ten oto sposób sułtan, będąc prostym barbarzyńcą, zacznie powoli odkrywać pewną ważną i elementarną zasadę polityki - tę mianowicie, że zło kryje się w ludzkiej duszy, a nie w ludzkich narzędziach czy zabawkach. (...)
Ostatnie, co przychodzi ludziom do głowy, gdy rozważana jest jakaś propozycja polityczna czy społeczna, to pytanie o wolność. Wystarczy, żeby ktoś z takiego czy innego powodu wskazał na jakieś złe ludzkie zachowanie, a zaraz pada sugestia, że powinno się tego zachowania zabronić, ba, że powinna je ścigać policja. Tacy reformatorzy nie mają bladego pojęcia, że gdzieś trzeba wyznaczyć granicę. Bo przecież - myślą sobie - skoro policja zajmuje się pijakami, to dlaczego nie miałaby się zająć palaczami? Skoro zajmuje się piciem i paleniem, to dlaczego nie spaniem, oddychaniem i mówieniem? Człowiek potrafi zrobić krzywdę sobie i innym na tyle różnych sposobów!
Zanikła już idea, że własne problemy każdy powinien rozwiązywać we własnym zakresie, a inni ludzie nie mają prawa narzucać mu rozwiązań. Cały sens wolności i cały sens demokracji można streścić w jednym słowie "samorząd". Słowo to, dziś używane w zupełnie innym znaczeniu, pierwotnie oznaczało, że każdy sam rządzi własnym życiem. Inaczej mówiąc, człowiek nie ma nad sobą innych ludzkich panów, lecz sam musi panować nad sobą. (...) Nad wieloma aspektami swego życia ma sam sprawować moralną kontrolę; a gdy ta kontrola zostaje mu odebrana, staje się niewolnikiem. (...)
To, co dzisiaj nazywa się demokracją, ja osobiście nazwałbym plutokracją. Nie jest to kompletnie żaden samorząd. (...) Żyjemy dziś wszyscy pod władzą sił chaosu, pod dyktaturą jaskrawego blichtru, krzykliwie narzucanych mód i obowiązujących sposobów myślenia, które rozpętały się na świecie, aby zdławić indywidualność. Kiedyś mówiono, że lepsze są rządy bezosobowych parlamentów niż tyrania jednostki. Lecz najgorsze są rządy bezosobowej anarchii.
tłumaczenie - Jaga Rydzewska

Gilbert Keith Chesterton - fragment eseju, który ukazał się w "The Illustrated London News" w dniu 5.06.1920 r.
"Nasz Dziennik" 2007-01-12

Autor: wa