Przejdź do treści
Przejdź do stopki

O solidarność serc

Treść

O modlitwę o światło Ducha Świętego dla naszego pokolenia, dla polskiej ziemi, dla rządzących Polską i tych, którzy będą rządzili, prosił wczoraj ks. abp Andrzej Dzięga podczas dożynek archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej w sanktuarium Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny w Trzebiatowie.
Pasterz szczecińsko-kamieński podkreślił, że w Polsce nie ma drugiego takiego rejonu, "gdzie aż tylu byłoby wpuszczających niepolski pług w ziemię i gdzie zbierane przez niepolskie maszyny kłosy odwożone byłyby do niepolskich elewatorów, a co więcej poza Polską rozliczane byłyby wszystkie kwity i wszystkie dotacje". - Warszawa o wszystkim decyduje, podpisuje kontrakty i w ten sposób ziemia przechodzi w obce ręce - mówił ks. abp Andrzej Dzięga, tłumacząc, że nie można traktować jednakowo prostych ludzi, pozbawionych wielkiego majątku, i tych, którzy mają pieniądze, i mówić, że wszyscy mają takie same szanse przy wykupie ziemi. Zaznaczył, że zjawisko kryzysu światowego "pokazuje mechanizm liberalny, że kumulowanie środków w rękach nielicznych bez solidarnego myślenia o innych, bez chęci dzielenia się, bez tej świadomości, że ja czymś dysponuję po to, by się tym podzielić z innymi, że to zawsze prowadzi do kryzysu, do biedy, do cierpień, do desperacji, do samobójstw, do dramatów". Wytknął możnym tego świata, że nie interesują się tymi, którzy ucierpieli podczas kryzysu. - Bo cały czas próbują tak pomiędzy sobą szukać tego wsparcia, jedni najwięksi drugim największym. A co prosty lud ma zrobić, gdy mu brakuje na chleb? Co ma zrobić prosta rodzina? - pytał kaznodzieja, wyjaśniając, że konieczne jest stworzenie takiego systemu, który będzie chronił każdego człowieka.
Małgorzata Pabis
Nasz Dziennik - 19 września 2011

Autor: jc