O posłuszeństwie
Treść
Dziś na wszelkie posłuszeństwo, władzę czy autorytet pojawiają się reakcje alergiczne. Ten, który jest inspiratorem zbuntowania człowieka, działa bardzo mocno. Dostrzegamy to nawet w zakonach, gdzie używanie władzy przez przełożonego uchodzi za nadużycie i autokratyzm. W różnych nowych pismach nie używa się nawet słowa „przełożony”, ale zastępuje się je określeniem „odpowiedzialny”, „animator”. Nie przynosi to jednak zaszczytu wspólnocie, jeżeli przełożonego nazywa się „odpowiedzialnym”, bo wtedy wygląda na to, że wspólnota składa się z nieodpowiedzialnych ludzi. Tymczasem odpowiedzialny powinien być każdy zakonnik, a przełożonym ma być jeden. Lęk przed tym słowem coś oznacza, mówi coś o dzisiejszej duchowości. Od Stolicy Apostolskiej żądano nawet, by wspólnota była rządzona przez kolegium, na przykład trzech czy pięciu, jednak to żądanie zostało odrzucone, bo Kościół jest zbudowany na Chrystusie, który się uobecnia przez jednego człowieka, upoważnionego do tego przez Kościół.
Posłuszeństwo jest dziś szczególnie ważną misją dla Kościoła, bo to właśnie ono odróżnia katolicyzm od protestantyzmu, który akcentuje miłość wzajemną wiernych.
W Kościele katolickim prócz tego mamy pewne punkty węzłowe, które stanowią papież i biskupi i z którymi miłość wzajemna wiernych łączy się przez komunię. Miłość katolicka to miłość karna i posłuszna. Wrogom Kościoła bardzo zależy na podważeniu dyscypliny kościelnej. Nie jest ona bowiem tylko jakąś zewnętrzną sprawą, jakimś regulaminem, ale dyscyplina kościelna to więzadła jedności Mistycznego Ciała, dlatego nie wolno jej lekceważyć, podważać czy rozgrywać. Posłuszeństwo jest nierozerwalnie związane z misterium Kościoła, z jego jednością i z Komunią katolicką. Dlatego zanik posłuszeństwa w Kościele katolickim jest zjawiskiem groźnym i mnisi, powołani przecież do ekspiacji i wzmacniania Kościoła, muszą być dzisiaj bardziej posłuszni niż kiedykolwiek.
Skorzystaj:
Źródło: radiomaryja.pl, 1 lutego 2018
Autor: mj
Tagi: O posłuszeństwie