Przejdź do treści
Przejdź do stopki

O misjach musi decydować Bundestag

Treść

Podczas debaty parlamentarnej na temat nowej strategii bezpieczeństwa zaproponowanej przez CDU i CSU zarówno opozycja, jak i współkoalicjant z SPD zapowiedzieli odrzucenie tego projektu. W tym samym dniu Trybunał Konstytucyjny kategorycznie orzekł, że misje zagraniczne Bundeswehry, w których istnieje możliwość konfliktu zbrojnego, muszą mieć zgodę Bundestagu.

Najwięcej kontrowersji w proponowanych przez CDU i CSU propozycjach wzbudziły dwie sprawy. Po pierwsze: plany powołania Narodowej Rady Bezpieczeństwa zajmującej się wszelkimi koordynacjami i analizami wojskowymi i oddanie znacznie większych kompetencji w tej materii kanclerzowi Niemiec. Zdaniem opozycji, Republika Federalna Niemiec nie posiada ustroju Stanów Zjednoczonych, gdzie obowiązuje system prezydencki, a tutaj taki instrument jak Narodowa Rada Bezpieczeństwa jest zbędny. Poza tym przeciwnicy chadeckich propozycji zarzucali im próby militaryzacji polityki zagranicznej.
Po drugie: zasady wysyłania Bundeswery w misjach militarnych. Krytykowano przede wszystkim zamiar dużego uproszczenia zasad podejmowania decyzji o udziale Bundeswehry w misjach poza granicami kraju (obecnie wymagających zgody parlamentu) oraz wykorzystania armii do walki z terroryzmem wewnątrz granic państwa.
Zarówno niemiecka opozycja, jak i socjaldemokraci ostro sprzeciwili się nowej unijnej koncepcji obronności, według której znacznie łatwiej będzie można wysyłać niemieckie wojsko na zagraniczne misje militarne. Podczas burzliwej debaty parlamentarnej na ten temat posłowie SPD, partii Zielonych i lewicy przypominali, że niemiecka konstytucja nakazuje, aby o wydaniu ewentualnej zgody na zagraniczną misję Bundeswery decydował Bundestag, a nie urząd kanclerski. - Ręce precz od Bundeswehry. To armia parlamentu, a nie władzy wykonawczej - powiedziała szefowa frakcji Zielonych Renate Kuenast.
Tego samego zdania byli również sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy orzekli, że wszelkie misje zagraniczne Bundeswehry, w których istnieje możliwość konfliktu zbrojnego, muszą mieć zgodę Bundestagu. W rzeczywistości obecny wyrok Trybunału oznacza, że nawet jeżeli misja wojskowa jest prowadzona w ramach innych międzynarodowych sojuszy, to i tak zgodę na udział niemieckich żołnierzy w akcjach grożących konfliktem zbrojnym musi najpierw wyrazić parlament. Wyrok ten jest ewidentnym wsparciem opozycji i SPD w konflikcie z CDU/CSU o nową koncepcję bezpieczeństwa.
Sprawę do Trybunału Konstytucyjnego wniosła partia FPD po tym, jak poprzedni kanclerz Gerhard Schroeder (SPD) bez zasięgania jakiejkolwiek opinii Bundestagu w 2003 roku wysłał do Turcji w ramach jednej z natowskich operacji samoloty zwiadowcze AWACS wraz z niemieckimi załogami. Zostały one oddelegowane z baz w Niemczech do Turcji w przeddzień wybuchu wojny w Iraku. Wtedy Gerhard Schroeder podjął taką decyzję samodzielnie i według wielu polityków, co potwierdzili sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, złamał prawo.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-05-09

Autor: wa