Przejdź do treści
Przejdź do stopki

O krok od atomowej wojny?

Treść

Rząd izraelski polecił dwa miesiące temu swoim tajnym służbom, by opracowały plany zniszczenia irańskich obiektów, w których - według Mosadu - trwają zaawansowane prace nad budową broni atomowej. W opinii hamburskiego tygodnika "Der Spiegel", prawdopodobne jest użycie przez siły izraelskie broni nuklearnej.

Niemiecki tygodnik poinformował, że inicjatorem tego złowrogiego przedsięwzięcia jest premier Izraela Ariel Szaron. Na polecenie rządu przed dwoma miesiącami powstała w Izraelu specjalna jednostka Mosadu, która otrzymała za zadanie opracowanie precyzyjnych planów ataku. "Der Spiegel" informuje, że scenariusz uderzenia na Iran jest już gotowy. "Około pół tuzina celów w Iranie zostanie w jednoczesnym uderzeniu zbombardowana i całkowicie zniszczona przez wielozadaniowe myśliwce F-16" - pisze hamburski tygodnik. Zdaniem niemieckich mediów, prawdopodobne jest, że Izrael użyje w tym celu broni nuklearnej. Według specjalistów z Mosadu, przeprowadzenie tej akcji będzie bardzo trudne, ale z technicznego punktu widzenia możliwe.
Władze Izraela utrzymują, że Iran od dłuższego już czasu pracuje nad uzyskaniem broni nuklearnej. Żydowski wywiad donosi, że prace nad nową bombą prowadzone są m.in. w trzech ściśle strzeżonych i nieznanych opinii międzynarodowej zakładach. Izraelski specjalista ds. obrony w rozmowie z niemieckim tygodnikiem stwierdził, że jest pewien, iż Iran nie podpisze protokołu dodatkowego do Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i nie wyrazi zgody na kontrolę swoich instalacji nuklearnych przez inspektorów z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). MAEA wystosowała wobec Teheranu ultimatum, aby do końca października przedstawił dowody, że irańskie programy atomowe mają jedynie cywilny charakter i nie doprowadzą do uzyskania przez ten kraj broni nuklearnej.
Zdaniem niemieckiego tygodnika, Izrael bardzo poważnie przygotowuje się do wojny. "Der Spiegel" informuje, iż rząd Szarona obecnie przerabia okręty podwodne, tak aby były one zdolne do przenoszenia ładunków nuklearnych.
Według niemieckiego komentatora, Żydzi robią to nie tylko w kontekście planowanego ataku na irańskie instalacje nuklearne, lecz także w związku z ogólnym zaognieniem się sytuacji po niedawnym ataku żydowskiego lotnictwa na Syrię. Opierając się m.in. na materiałach rządów amerykańskiego i izraelskiego opublikowanych w amerykańskim dzienniku "Los Angeles Times", hamburski magazyn informuje, że okręty podwodne zbudowane w Kilonii przez niemieckich konstruktorów zostaną przystosowane do przenoszenia amerykańskich rakiet typu "Harpoon" uzbrojonych w głowice nuklearne.
Jeżeli wszystkie doniesienia okażą się w pełni prawdziwe, to zdaniem niemieckiego magazynu "wszelkie plany pokojowe dla Bliskiego Wschodu będzie można między bajki włożyć". Przy okazji izraelskich przygotowań "Der Spiegel" przypomina, że nie tylko Izrael grozi Iranowi atakiem atomowych, lecz także od dłuższego czasu czyni to prezydent USA George W. Bush.
W związku z tymi doniesieniami wielu niemieckich polityków i działaczy pokojowych od dawna ostrzega przed sprzedawaniem broni Izraelowi. Ostrzegają oni, że kraj ten coraz bardziej staje się wielkim zagrożeniem dla całego świata. Według niemieckiego tygodnika, okręty podwodne klasy "Delfin", którymi obecnie dysponuje Izrael, mogą w zanurzeniu przebywać cztery tygodnie i pokonać odległość do 15 tys. kilometrów. Przenoszone przez nie amerykańskie rakiety samonaprowadzające "Harpoon" izraelscy inżynierowie przerobili w ten sposób, aby mogły atakować cele naziemne. Zdaniem wielu ekspertów, obecnie Izrael jako jedyny kraj w regionie prawdopodobnie dysponuje bronią atomową wystrzeliwaną z ziemi, powietrza i wody.
Według tygodnika "Der Spiegel", Izrael jest obecnie w posiadaniu od 100 do 200 sztuk wysokiej klasy głowic atomowych, chociaż oficjalnie się do tego nie przyznaje. "Już od 1969 r. Waszyngton akceptuje taki stan rzeczy" - pisze niemiecka gazeta. Wyjaśniając motywy tej pobłażliwości, gazeta cytuje jednego z dyplomatów amerykańskich, który stwierdził, że USA tolerują żydowską broń atomową, tak samo jak tolerują taką samą broń u Anglików i Francuzów. Stany Zjednoczone nie widzą nic złego w posiadaniu przez Izrael broni nuklearnej, ponieważ ich zdaniem kraj ten musi się bronić przed sąsiadami. Arabscy dyplomaci i przedstawiciele ONZ zarzucają Izraelowi i USA niemoralną zmowę milczenia. Skutkiem takiego postępowania coraz więcej krajów regionu wyraża chęć wejścia w posiadanie broni nuklearnej. Może to uruchomić spiralę zbrojeń, która spotęguje zagrożenie dla poważnie zachwianej atakiem na Irak, bardzo kruchej równowagi na Bliskim Wschodzie, a w dalszej konsekwencji i dla całego świata.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 13-10-2003

Autor: DW