Przejdź do treści
Przejdź do stopki

O kierownictwie duchowym w ujęciu monastycznym

Treść

Szczególny wymiar ojcostwa odnajdujemy w ojcostwie duchowym. Zazwyczaj mówi się u nas o „kierownictwie duchowym”. Natomiast w tradycji monastycznej używa się pojęcia „ojcostwa duchowego”.

Szczególny wymiar ojcostwa odnajdujemy w ojcostwie duchowym. Zazwyczaj mówi się u nas o „kierownictwie duchowym”. Natomiast w tradycji monastycznej używa się pojęcia „ojcostwa duchowego”. Wydaje się, że ono lepiej oddaje istotę sprawy. Kierownictwo kojarzy się z rodzajem sterowania, kierowania czymś lub kimś w celu uzyskania zamierzonego efektu. Natomiast w ojcostwie, jak to wyżej opisaliśmy, chodzi o wprowadzenie kogoś w relację dzieciństwa wobec Boga, jedynego Ojca. Jest to zgodne z wcześniej wypowiedzianą zasadą: ojciec tym bardziej staje się ojcem, im bardziej swoje dziecko powierza Bogu, im bardziej zdaje sobie sprawę, że jest ono dzieckiem Boga, a on prowadzi swoje dziecko do Niego. W prowadzeniu duchowym, podobnie jak w wychowaniu dziecka, chodzi o wprowadzenie ucznia w pełnię wolności dobrze ukształtowanej na fundamencie prawdziwych wartości. A to w istocie oznacza właśnie wprowadzenie go w żywą więź z Bogiem…

Pojawia się pytanie: Czy ojcem duchowym może być osoba świecka, bo przecież duchowe prowadzenie nie jest sakramentem i przez to nie jest zarezerwowane tylko dla kapłana?

W starożytności mnisi w większości byli ludźmi świeckimi. Niewielu z nich było wyświęconych na kapłanów, a mimo to pełnili funkcję duchowych przewodników. Wydaje się, że również dzisiaj ojcem duchowym może być człowiek świecki. Musi jednak być to człowiek autentycznie wierzący, doświadczony w życiu wiary, powinien też mieć wiedzę teologiczną od strony duchowości i to zweryfikowaną swoim własnym życiem. To ostatnie jest nawet ważniejsze niż sama wiedza teologiczna. Taki człowiek może być duchowym ojcem. Kiedy spojrzymy na to, co pisaliśmy wcześniej o ojcostwie, to w naturalny sposób ojciec rodziny powinien na początku być ojcem duchowym swoich dzieci. To samo odnosi się także oczywiście do matki. W dalszym rozwoju dzieci mogą potrzebować innych duchowych ojców, jednak na początku ich rodzice powinni taką funkcję sprawować.

W duchowym prowadzeniu najważniejsze jest to, by ojciec duchowy pomagał swojemu dziecku rozpoznawać to, co do niego przychodzi od Ducha Świętego. Prawdziwym ojcem jest jedynie Bóg i On nas prowadzi przez Ducha. Dlatego prowadzenie duchowe nie polega na realizowaniu jakiegoś z góry przyjętego programu duchowego, ale na wspólnym słuchaniu tego, co jest od Ducha. Ojciec duchowy powinien zatem wpierw słuchać tego, kto do niego przychodzi. Musi się wsłuchać w to, co on mówi i rozpoznawać w swoim duchu, na ile jest to od Ducha Świętego. Jego naturalne lub zgodne z własnymi przekonaniami rady mogą być niewłaściwe…

 

Istotą duchowego rozwoju jest wsłuchanie się w głos Ducha Świętego. Odnosi się to zarówno do ucznia, jak i oczywiście do ojca duchowego. Obaj muszą się wsłuchać. Ojciec powinien porównywać to, co słyszy od swojego ucznia, ze swoim wewnętrznym nauczycielem, dostrzegając, co jest dobre, a co jest złe. I na tej podstawie próbować sugerować mu, co ma w swoim życiu zrobić. Czasami będzie to korekta jego pomysłów, czasami będzie to wymagało zmiany sposobu myślenia, czasami będzie to większa dyscyplina, czasami po prostu wsparcie odkrytych w sercu dążeń. Bóg zawsze przychodzi do człowieka z rozwiązaniem problemu wtedy, gdy trzeba go rozwiązać. Przy czym najczęściej, gdy przychodzi z czymś ważnym, to zaskakuje. To jest właściwie reguła, którą widzimy w Piśmie Świętym w historii osób przez Boga powołanych do jakiegoś dzieła.

Stąd wynika wielka ostrożność z ocenami „zaawansowania duchowego” czy tym bardziej z budowaniem modeli duchowości. Życie duchowe każdego człowieka jest inne i dla każdego Bóg ma swój jedyny plan i zadanie. Dlatego ojciec duchowy powinien przede wszystkim słuchać zarówno swojego ucznia, jak i swojego mistrza wewnętrznego, którym ostatecznie jest Duch Święty. Nie powinien wyznaczać nikomu drogi według swojej idei, jednego, „słusznego” modelu duchowości. W ten sposób bardzo łatwo można zaprowadzić człowieka na manowce. Umiejętność słuchania jest czymś zasadniczym u ojca duchowego. Tak samo jak u tego, który przychodzi do niego. Jeden i drugi muszą słuchać.

Fragmenty publikacji Być ojcem

Włodzimierz Zatorski OSB – urodził się w Czechowicach-Dziedzicach. Do klasztoru wstąpił w roku 1980 po ukończeniu fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pierwsze śluby złożył w 1981 r., święcenia kapłańskie przyjął w 1987 r. Założyciel i do roku 2007 dyrektor wydawnictwa Tyniec. W latach 2005–2009 przeor klasztoru, od roku 2002 prefekt oblatów świeckich przy opactwie. Autor książek o tematyce duchowej, między innymi: “Przebaczenie”, “Otworzyć serce”, “Dar sumienia”, “Milczeć, aby usłyszeć”, “Droga człowieka”, “Osiem duchów zła”, “Po owocach poznacie”. Od kwietnia 2009 do kwietnia 2010 przebywał w pustelni na Mazurach oraz w klasztorze benedyktyńskim Dormitio w Jerozolimie. Od 2010 do 2013 był mistrzem nowicjatu w Tyńcu. W latach 2013-2015 podprzeor. Pełnił funkcję asystenta Fundacji Opcja Benedykta. Zmarł 28 grudnia 2020 r.

 

Żródło: cspb.pl,

Autor: mj