O co chodzi ekologom?
Treść
Międzynarodowe organizacje ekologiczne z pomocą części mediów, na czele z "Gazetą Wyborczą", z zacietrzewieniem podważają zasadność budowy obwodnicy wokół Augustowa. Zupełnie nie przejmują się zaś tym, że od wielu lat dolina Rospudy traci swoje cenne naturalne walory i szybko ulega degradacji.
- Dlaczego ekolodzy nie robią nic, aby zahamować degradację rzeki Rospudy i cennych gatunków roślin oraz ptaków, jakie znajdują się w jej dolinie. Przecież ostatnie badania czystości wody w Rospudzie klasyfikują ją dopiero w trzeciej klasie. Rzeka ta praktycznie jest pozbawiona ryb, które nie mogą w niej żyć z powodu nadmiernej ilości azotanów. Zanieczyszczenia te są wynikiem wylewania do rzeki ścieków komunalnych z kilku dużych wsi oraz ze zlewni. Czy ekolodzy nie powinni raczej starać się zablokować lub ograniczyć ruch ciężkich tirów przez ten piękny zakątek Polski - pytał dr Włodzimierz Kwiatkowski, geolog i botanik z Politechniki Białostockiej, autor ekspertyz przyrodniczych związanych z budową obwodnicy.
- Doskonale znam Rospudę, bo często pływam po jej wodach kajakiem. Na jednej z przylegających do rzeki działek znajduje się dzikie wysypisko azbestu. Jak mogło to do tej pory ujść uwadze ekologów, którzy twierdzą, że doskonale znają dolinę i stale monitorują jej stan? - pyta Tadeusz Topczewski, pokazując zdjęcie stosu połamanych azbestowych dachówek, składowanych opodal rzeki.
Tony soli spływają do Biebrzy
Topczewski podkreśla, że modernizacja drogi krajowej nr 8, która w przyszłości ma stać się polskim odcinkiem międzynarodowej trasy szybkiego ruchu Via Baltica, to duża szansa dla przyrody. Obwodnica Augustowa jest częścią tej ogromnej inwestycji. - Zimą sypie się na "ósemkę" tony soli, która spływa później do Biebrzy, silnie ją zatruwając, niszczy także drzewostan w Puszczy Augustowskiej. Po modernizacji trasa ta zostanie zaopatrzona w specjalny system spryskiwaczy, który będzie ją czyścił z lodu i śniegu nieszkodliwymi dla przyrody substancjami - przekonuje. Jego zdaniem, inwestycja jest dla środowiska bezpieczna. W celu eliminacji i ograniczenia negatywnych jej skutków przyjęto odpowiednie rozwiązania projektowe, m.in. budowę pod drogą szerokich przejść dla zwierząt oraz barier na jej poboczach, by nie ginęły one pod kołami samochodów. Zlecono również cały szereg działań kompensacyjnych, które mają doprowadzić do odbudowy miejsc lęgu, bytowania i żerowania ptaków. Oprócz działań kompensacyjnych zobowiązano inwestora do prowadzenia stałego monitoringu ilości i jakości ścieków, jakości wód gruntowych, zawartości metali ciężkich w glebach i roślinności oraz stanu i zachowania zagrożonych gatunków.
Rysie i wilki nie spacerują po drogach
Zapewnienia Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrat, poparte dokumentami, nie przekonują jednak działających w Polsce przedstawicieli międzynarodowych organizacji ekologicznych, takich jak m.in. Towarzystwo Ochrony Ptaków, Światowy Fundusz na Rzecz Przyrody czy Kompania Greenpeace Europa Środkowa. Ich zdaniem, budowa obwodnicy zniszczy wiodące przez dolinę Raspudy trasy przemarszu rysi i wilków, występującą tam rzadką roślinę - miodokwiat krzyżowy, mokre torfowiska i spowoduje wycinkę starodrzewu. Oskarżenia nie są przy tym poparte żadnymi naukowymi analizami. Kiedy podczas konferencji prasowej w białostockiej siedzibie GDDKiA dyrektor tego oddziału Tadeusz Topczewski zwrócił się do Małgorzaty Znanieckiej z WWF (Światowego Funduszu na Rzecz Przyrody) z pytaniem, w jaki sposób obwodnica miałaby spowodować zniszczenie tras przemarszu
- nie miała nic do powiedzenia. Dyrektor tłumaczył więc, że wędrujące zwierzęta będą miały do swojej dyspozycji szerokie tunele pod obwodnicą, jednak bardzo wątpliwe, czy skorzystają z nich rysie, ponieważ nikt w dolinie Rospudy od kilkudziesięciu lat ich nie widział. Być może wilki skorzystają z tego przejścia, jednak nie częściej jak raz na parę lat, bo tak często tu bywają
- twierdzą leśnicy i myśliwi, którzy stale badają ich tropy. Co do miodokwiatu krzyżowego to dyrektor Topczewski mówi wprost: nieprawdą jest, że w wyniku budowy estakady nad doliną Rospudy zostanie zagrożona ta rzadka roślina, ponieważ występuje ona pół kilometra powyżej przeprawy. Tam, gdzie ma być zbudowana, jest najniższa miąższość torfów na terenie całej doliny, im również nic się nie stanie. Nieprawdą jest również, że na terenie doliny będzie wycinka. - Wszystkie wyżej wymienione twierdzenia są poparte ekspertyzami i opiniami uznanych autorytetów w dziedzinie ochrony przyrody oraz Wojewódzkiej Rady Ochrony Przyrody - dodaje Topczewski.
Ekolodzy straszą GDDKiA, że jeżeli rozpocznie się budowa obwodnicy Augustowa, poskarżą się odpowiednim instytucjom UE, iż Polska realizuje inwestycję drogową niezgodną z przyjętym przez siebie programem ochrony przyrody Natura 2000. Obszary objęte tym programem wyznaczyła poprzednia ekipa rządząca.
- W Europie Zachodniej to niespotykane, żeby tamtejsze rządy blokowały u siebie budowę ważnych dróg, obejmując tereny, gdzie ma przebiegać Natura 2000. Natomiast w województwie podlaskim programem tym objęto wszystkie główne drogi. Zrobiono to chyba celowo, aby z naszego województwa uczynić przyrodniczy skansen, w którym ludzie są tylko mało znaczącym dodatkiem do przyrody - odpiera zarzuty Tadeusz Topczewski.
Adam Białous, Białystok
"Nasz Dziennik" 2006-08-01
Autor: wa