Przejdź do treści
Przejdź do stopki

O bluźniercach

Treść

Do niemal każdego systemu moralnego i metafizycznego, głoszonego w czasach współczesnych, miałbym ochotę dodać, w charakterze komentarza: "Szach i mat". Ci nowocześni myśliciele sami postawili się w sytuacji, w której skazani są na klęskę, wynikającą ze zwyczajnej logiki. (...)

Żeby wyjaśnić, co mam na myśli, zacznę od prostego, o ile nie banalnego przykładu (...), to znaczy od używania w literaturze bluźnierstwa przeciw Bogu. Dawniej, kiedy duch rebelii był jeszcze młody, robili to literaccy geniusze, jak Swinburne (...), i pomniejsi pisarze, jak Hardy, który usiłował jednocześnie głosić, że Boga nie ma i że Bóg powinien się wstydzić za to, że jest. (...) Jednak im częściej używa się bluźnierstwa, tym bardziej ono blaknie i słabnie. (...) Literatura bluźniercza nie ma przed sobą żadnej przyszłości, bo jeśli poniesie klęskę, to upadnie, a jeśli zwycięży, to przestanie być bluźniercza i będzie odtąd obowiązkowa. (...)
Współcześni myśliciele nie otwierają ani bram nieba, ani bram piekła. Znaleźli się w ślepej uliczce, skąd nie prowadzą żadne drzwi. Stale filozofują, nie mając spójnej filozofii (...) i nawet nie wiedząc, w którym kierunku pójść, aby jej szukać. Nie udało im się odkryć żadnego sensu ani celu w istnieniu świata czy nawet w istnieniu ludzkiej wolnej woli. Są to dowcipni, błyskotliwi i modni bankruci. (...)
Wszędzie, gdziekolwiek spojrzeć, leży przed nimi klęska. Spójrzmy na przykład na tysiące bezmyślnych erotycznych powieści, których autorzy ewidentnie nie zdają sobie sprawy, że ich dzieła są dotknięte podstawową sprzecznością. Przejęli z dawnej tradycji koncepcję, że seks jest ogromnie ważny, że powinien stanowić punkt zwrotny, z samej swojej istoty niezbędny dla fabuły. Karmią się pod tym względem resztkami po dziedzictwie romantyzmu, które z kolei karmiło się dziedzictwem religii. Lecz ich nowa, prościutka filozofia życiowa uczy jednocześnie, że seks to tylko trywialna, zwyczajna potrzeba, akt seksualny zaś nie jest bardziej przełomowy niż wypalenie papierosa. I tak oto nowoczesny pisarz, rozdarty między dwiema ideami, usiłuje napisać powieść o człowieku, który wypala dwadzieścia papierosów, usiłując myśleć, że każdy z nich jest ważny.
Tłumaczenie - Jaga Rydzewska

Gilbert Keith Chesterton - fragment eseju
"The End of the Moderns" z książki
"The Common Man", 1950.

"Nasz Dziennik" 2006-10-06

Autor: wa