Przejdź do treści
Przejdź do stopki

NRD to był taki demokratyczny kraj...

Treść

W związku ze zbliżającymi się okrągłymi rocznicami zburzenia muru berlińskiego i innymi wydarzeniami związanymi z upadkiem systemu komunistycznego w krajach bloku wschodniego, w Niemczech - na razie nieśmiało - rozpoczyna się dyskusja o stosunku społeczeństwa i tutejszych władz do reżimu komunistycznego.

Pełnomocnik rządu do spraw akt Stasi w Turyngii (odpowiednik polskiego IPN) Hildigund Neubert proponuje, aby negowanie zbrodni komunistycznych było karane przez prawo zarówno niemieckie, jak i międzynarodowe, podobnie jak to ma miejsce w sytuacji tzw. kłamstwa oświęcimskiego.
- Dla nikogo nie powinno podlegać dyskusji, że system komunistyczny był systemem totalitarnym i zbrodniczym - powiedziała w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Hildigund Neubert, dodając, że brak wiedzy na ten temat powoduje poważne zagrożenia dla tożsamości dzisiejszej demokracji. Pełnomocnik do spraw akt Stasi przyznaje jednocześnie, że jest to bardzo trudna sprawa, gdyż ogólna wiedza w niemieckim społeczeństwie na temat zbrodni dokonanych w przeszłości przez reżim komunistyczny jest minimalna i całkowicie niewystarczająca. Dlatego zdaniem Neubert, nauczanie o systemie komunistycznym powinno być obowiązkowe w tutejszych szkołach. Jak pokazują liczne badania, obecna młodzież niemiecka nie ma żadnego pojęcia o zbrodniczej roli ówczesnego systemu, który został narzucony Niemcom z NRD. W szkołach powinno się wprowadzić obowiązkowe zajęcia, na których młodzież mogłaby poznać prawdę o zbrodniach systemu komunistycznego. Należy młodym ludziom przedstawiać świadków owych tragicznych wydarzeń, którzy mogliby poprzez osobiste wspomnienia przybliżyć tę wiedzę. Nie można dopuścić do podobnych błędów, do jakich doszło w Niemczech przy okazji edukowania młodzieży o dyktaturze nacjonalistycznej. - Sprawców należy nazywać po imieniu, a siłą przewodnią w NRD była komunistyczna partia SED, której kontynuatorką jest dzisiejsza partia lewicowa. Partia lewicowa to ciągle SED, obojętnie, jaką nazwę teraz przyjęła - powiedziała Neubert.
Co Niemcy wiedzą o NRD?
Dla większości Niemców komunistyczne państwo, jakim była Niemiecka Republika Demokratyczna, nie kojarzy się z jakimkolwiek reżimem, lecz jest już czymś w rodzaju obyczajowego i rozrywkowego skansenu. Ogólna niemiecka wiedza (szczególnie wśród młodych ludzi) o enerdowskim reżimie komunistycznym jest skandalicznie mała. Mur berliński - ich zdaniem - pobudował Gorbaczow, Hitler lub Stalin po to, aby ograniczyć ucieczki ludzi z zachodu do NRD. Dla większości pytanych młodych ludzi nad Renem wschodnie Niemcy były krajem demokratycznym i były integralną częścią RFN, a w komunistycznej NRD nie było żadnej dyktatury, no i poza tym było to państwo sprawiedliwości społecznej.
Coraz częściej symbole reżimu komunistycznego dla niemieckiego społeczeństwa stają się jedynie śmiesznym rekwizytem, służącym rozrywce lub napędzaniu interesu. Doszło do tego, że pod Berlinem otwarto dla turystów schron przeciwatomowy należący do ostatniego komunistycznego przywódcy NRD Ericha Honeckera. Także w stolicy otwarto bar-restaurację o nazwie "Pod Firmą", gdzie wystrój wnętrza ma przypominać mroczny okres tajnej komunistycznej policji Stasi.
Do dzisiaj w niemieckiej stolicy stoi popiersie Róży Luksemburg, a to nie jedyny przykład czczenia pamięci komunistów w Niemczech (szczególnie na terenach byłej NRD i Berlina). Ciągle istnieją ulice Karola Marksa, Róży Luksemburg, Ernsta Thaelmanna, w stolicy jest także ulica Przyjaźni (z ZSRS), pomnik sowieckiej armii, pomniki rewolucji socjalistycznej czy też pomnik Karola Liebknechta. W całych Niemczech jest aż 550 ulic nazwanych imieniem Karola Marksa i 243 ulice Fridricha Engelsa. Róża Luksemburg i Karl Liebknecht mają wspólnie 590 ulic, natomiast Thaelmann aż 613.
- Obecnie w Niemczech jedynie zbrodnie nazistowskie są rozliczane, natomiast przy jakichkolwiek próbach rozliczenia komunistów społeczeństwo (szczególnie we wschodnich landach) stawia opór, fałszywie obawiając się, że będzie to jednocześnie rozliczenie ich osobistego życia, a tego nie chcą - twierdzi Neubert. Jej zdaniem, należy za wszelką cenę edukować ludzi i tłumaczyć im, że rozliczenie systemu komunistycznego nie będzie oznaczać oskarżeń pod ich adresem, a wręcz odwrotnie, pokaże, że ludzie wtedy żyjący pomimo rygoru władz i reżimu w większości potrafili zachować człowieczeństwo.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-04-29

Autor: wa