Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nowy image PiS?

Treść

Gdyby o wyniku wyborów miały zadecydować sobotnie konwencje wyborcze, to zdecydowanym zwycięzcą wyścigu do parlamentu byłaby partia Jarosława Kaczyńskiego. Platforma Obywatelska postawiła na agresję i krytykę swojego przeciwnika, tymczasem Kaczyński w Krakowie pokazał "nową twarz" swojego ugrupowania - partii przynajmniej w ramach kampanii szukającej tego, co łączy, a nie dzieli Polaków. Tym łącznikiem ma być walka z korupcją.



- PO nie przedstawiła żadnej "bomby" i przegrała sobotni "pojedynek na konwencje wyborcze" z PiS - oceniał sobotnie konwencje wyborcze PiS i PO w rozmowie z PAP politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Wawrzyniec Konarski. I trudno się z nim nie zgodzić. Politycy PiS postawili podczas konwencji w Krakowie na merytoryczne argumenty zamiast - jak bywało dotychczas - populizm.
Po rezygnacji Jana Rokity (PO)
ze startu w wyborach ministrowie Zbigniew Ziobro i Zbigniew Wassermann w Krakowie nie mają już godnych siebie rywali, trudno bowiem spodziewać się, by Stefan Niesiołowski (PO), który zastanawia się nad startem z Grodu Kraka, mógł osiągnąć wynik choćby zbliżony do Zbigniewa Ziobry.
- Możemy jako PiS stanąć z podniesionym czołem. Byliśmy konsekwentni, dotrzymaliśmy danego słowa. Obiecaliśmy, że będziemy bezwzględnie walczyć z korupcją - słowa dotrzymaliśmy. Obiecaliśmy, że będziemy walczyć z przywilejami władzy i poczuciem bezkarności ludzi władzy - dotrzymaliśmy słowa. I obiecaliśmy, że będziemy stanowczo i twardo walczyć z przestępczością zorganizowaną i mafijną - i tu też słowa dotrzymaliśmy - podsumowywał osiągnięcia PiS minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Zdaniem premiera Jarosława Kaczyńskiego, stawka październikowych wyborów parlamentarnych jest bardzo wysoka, ponieważ "jeśli PiS przegra wybory, do władzy mogą dojść ci, którzy bronią korupcji".
Zdaniem ministra koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, cena, jaką płaci PiS za walkę z korupcją i przestępczością, "jest olbrzymia" i są nią próby ośmieszania i dyskredytowania PiS. Koordynator służb specjalnych podkreślił, że w przypadku afer Orlenu i Rywina prokuratury "nie można było wołami zmusić do wykonania czynności, tam szefowie służb bronili osób, które powinny stanąć pod zarzutami". Teraz jest zupełnie inaczej, jesteśmy świadkami "kruszenia muru, który tak ciężko w przeszłości było w ogóle dotknąć, nie marząc o tym kruszeniu".
Z kolei minister edukacji prof. Ryszard Legutko zaapelował do inteligencji, by swoimi pomysłami i inicjatywami wsparła proces naprawy systemu kształcenia i projekty zmian w sferze nauki i kultury. Tych, którzy nie sympatyzują z PiS, prosił o poprawę języka debaty publicznej, zaś sympatyków PiS o udział w dyskusji o przyszłym kształcie Polski.
WW
"Nasz Dziennik" 2007-09-17

Autor: wa