Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nowe ofiary protestów

Treść

Trzy kolejne osoby zginęły, a kilkadziesiąt zostało rannych w wyniku gwałtownych protestów, które kolejny dzień z rzędu miały miejsce w Pakistanie w związku z opublikowaniem przez europejską prasę karykatur proroka Mahometa. Deputowani Parlamentu Europejskiego stwierdzili w projekcie rezolucji, jaki przygotowały wszystkie frakcje polityczne, że wszyscy mają prawo do "wolności wypowiedzi", jednak swoboda ta powinna być wykorzystywana odpowiedzialnie.
Wczoraj już trzeci dzień z rzędu trwały starcia w wielu pakistańskich miastach. W Peszawarze, gdzie kilkudziesięciotysięczny tłum zaatakował sklepy z zachodnim sprzętem muzycznym oraz restaurację KFC, w wyniku starć demonstrantów z policją zginęły dwie osoby. Policja, by rozpędzić tłumy, użyła tam gazu łzawiącego oraz pałek. Zostało tam zaatakowane również jedno z przedstawicielstw firmy norweskiej. Niebezpiecznie było także w mieście Lahor, gdzie wczoraj zginęła kolejna osoba. We wtorek w tym samym mieście straciły życie dwie osoby. By ostudzić nastroje, wprowadzono tam zakaz protestów, lecz islamscy studenci nie przestrzegają go. Również i tu policja użyła gazu łzawiącego. Jednak sytuacja pogorszyła się na tyle, że siły policyjne zmuszone były użyć broni. W stolicy kraju, Islamabadzie, policja zwiększyła środki bezpieczeństwa w dzielnicy dyplomatycznej, po tym jak studenci w tym tygodniu wtargnęli tam i usiłowali zaatakować ambasady zachodnich państw.
Masowe gwałtowne protesty miały też miejsce w odległym o 200 kilometrów od Peszawaru mieście Tank w tym samym regionie. Tematem publikacji przez europejską prasę karykatur proroka Mahometa zajął się Parlament Europejski. Deputowani podczas debaty wywołanej gwałtownymi reakcjami w świecie arabskim apelowali, by wolność wypowiedzi była podstawową wartością Unii Europejskiej. - Wolność słowa nie podlega negocjacji, ale musi jej towarzyszyć odpowiedzialność - stwierdził szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso. Uczestnicy debaty sprzeciwiali się jednocześnie wyznaczaniu granic dla prasy, twierdząc, że media same muszą je określić.
JS

"Nasz Dziennik" 2006-02-16

Autor: ab