Nowe nazwiska prezydentowej
Treść
Niemal jednogłośnie sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen postanowiła wezwać na świadka Jolantę Kwaśniewską. Z dnia na dzień rośnie lista spraw, o które posłowie na pewno będą pytać żonę prezydenta. Wśród sponsorów jej fundacji "Porozumienie bez barier" pojawiają się spółki wysoko postawione w hierarchii mafii paliwowej.
Chodzi o firmy Arti i L.D.S. należące do aresztowanego ponownie w ubiegłym tygodniu Artura Kawalca, bossa mafii paliwowej z południowej Polski. Tygodnik, który opublikował te informacje, prezentuje też nowe zdjęcia ze spotkania Aleksandra Kwaśniewskiego z Bogusławem Lepiarzem, współpracownikiem Kawalca. Prezydent już kilka miesięcy temu tłumaczył się, że w kwietniu 2002 r. spotkał się z nim przypadkowo w holu hotelu w Wiśle (notabene należącym do Lepiarza), gdzie... korzystał z toalety. Tak miało powstać zdjęcie, na którym Kwaśniewski stoi z Lepiarzem. Dwie kolejne fotografie nie pozostawiają już wątpliwości, że prezydent kłamał. To właściciel witał go na czele trzyosobowego komitetu powitalnego przed hotelem i oprowadzał po wnętrzu.
Komisja podjęła decyzję o przesłuchaniu Kwaśniewskiej, a także o zabezpieczeniu billingów wychodzących i przychodzących połączeń telefonicznych z telefonów użytkowanych na początku 2002 r. przez prokuratora krajowego Karola Napierskiego.
Jako pierwszy zeznawał wczoraj minister skarbu Jacek Socha. Posłowie pytali go głównie o zaplanowane na 10 czerwca br. wejście na giełdę Grupy Lotos (MSP chce sprzedać 35 proc. akcji). Zdaniem posła Antoniego Macierewicza (RKN), według dokumentów znajdujących się w posiadaniu komisji rosyjski Łukoil nie stracił zainteresowania wejściem w polski sektor paliwowy, a z rozmów przedstawicieli tego koncernu z prezydenckim doradcą Stanisławem Cioskiem wynika, że chcieliby kupić każdą ilość akcji.
- Nie miałem dokumentu, który by to pokazywał - odparł Socha. Dodał, że bez prywatyzacji Grupy Lotos za kilka lat jej zyski spadną. Zapewniał posłów, że upublicznienie akcji spółki nie doprowadzi do jej wrogiego przejęcia, bo jest "pakiet kontrolny i regulamin spółki, który nie pozwala na takie przejęcie".
Po południu przed komisją zeznawał jeden z poprzedników Sochy - Wiesław Kaczmarek. Wiele pytań nawiązywało do jego zeznań wielokrotnie składanych już przed komisją (m.in. rozmowy z Markiem Ungierem, podczas której ten ostrzegł go, że Kaczmarek może być podsłuchiwany).
- Czekam w napięciu, aż zobaczę dane na temat mojego zagranicznego konta, na które ktoś miał wpłacać pieniądze - stwierdził.
- Pan Dochnal pozwala sobie na różne bzdury, ale to są kłamstwa, pomówienia i oszczerstwa - dodał były minister.
Mikołaj Wójcik
"Nasz Dziennik" 2005-05-17
Autor: ab