Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nowe kłopoty Kulczyka

Treść

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG) skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez niektórych akcjonariuszy spółki PKN Orlen. Chodzi o Kulczyk Holding i BRE Bank. Z kolei ujawnienie przez posła Antoniego Macierewicza zawartości jawnej teczki dr. Jana Kulczyka wywołało popłoch zarówno wśród niektórych posłów, jak i prezesa IPN. Profesor Leon Kieres zapowiedział jednak, że będzie kierował do komisji kolejne teczki, gdyż poseł nie złamał prawa.
Poseł Antoni Macierewicz ujawnił zawartość teczki Kulczyka, powołując się na fakt, że materiały w niej zawarte nie mają żadnej klauzuli tajności, w przeciwieństwie np. do teczek Marka Modeckiego czy Aleksandra Żagla. Przewodniczący komisji Andrzej Aumiller (UP), prezes IPN Leon Kieres i "Gazeta Wyborcza" od razu podnieśli raban. Wczoraj jednak sam prof. Kieres przyznał - wcześniej groził, że nie przekaże już żadnych teczek - iż Macierewicz nie złamał prawa, a "zasady".
- Posłowie obiecali, że nie będą używać tych materiałów do walki politycznej - mówił. Nie powiedział jednak, jaką walkę polityczną można prowadzić z osobą, która w polityce nie działa, tak jak Kulczyk.
Poza niepotwierdzonym podejrzeniem o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa Kulczyk ma na głowie jednak inny problem. Otóż KPWiG skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Kulczyk Holding i BRE Bank. Sprawa dotyczy akcji PKN Orlen, a ściślej - zatajenia przez KH informacji o rzeczywistym stanie posiadania tych akcji przed Walnym Zgromadzeniem Akcjonariuszy. Kulczyk utrzymywał, że w lutym 2001 r. kontrolował 3,62 proc. akcji. Tymczasem ponad 2 proc. znajdowało się w dyspozycji dwóch funduszy inwestycyjnych BRE Banku. Ich przedstawiciele na WZA popierali przedstawicieli KH, a niedługo potem oba zostały rozwiązane. Akcje PKN Orlen kupił od nich Kulczyk za pieniądze z kredytu zaciągniętego... w BRE Banku.
Rzeczniczka KH Izabela Mościcka przekonuje, że wszystko było zgodne z prawem. To samo potwierdza prezes BRE Wojciech Kostrzewa. To jednak, czy doszło do złamania prawa (akcjonariusz posiadający co najmniej 5 proc. akcji musi to ogłosić publicznie), rozstrzygnie teraz prokuratura, a potem sąd. Za to przestępstwo giełdowe grozi grzywna do 1 mln zł.
Sprawą zainteresowała się też komisja śledcza, która zamierza spotkać się z szefem KPWiG Jarosławem Kozłowskim oraz Kostrzewą. Jeśli prokuratura zgodzi się z tezą KPWiG, Kulczykowi może też grozić kara za składanie fałszywych zeznań.
Nie wiadomo, czy 25 czerwca br. komisja śledcza przesłucha Jolantę Kwaśniewską. Termin ten posłowie uzależniają od dostarczenia przez prokuraturę dokumentów finansowych fundacji "Porozumienie bez barier", o których zabezpieczenie komisja wystąpiła wczoraj. Od września ub. roku władze fundacji prezydentowej ich nie przekazały. Posłowie są zdania, że bez zaznajomienia się z nimi przesłuchanie Kwaśniewskiej nie ma sensu.
Posłowie wezwali na przesłuchanie zastępcę prokuratora generalnego Kazimierza Olejnika w związku z okolicznościami aresztowania b. asystenta posła Józefa Gruszki, Marcina T., a także jego samego.
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2005-06-08

Autor: ab