Nowe akta w IPN
Treść
Do Instytutu Pamięci Narodowej trafiła wczoraj pierwsza część z mniej więcej 3,7 tys. odtajnionych akt Układu Warszawskiego i związanych z wprowadzeniem stanu wojennego, dotychczas znajdujących się w wojskowych archiwach. Całość dokumentów ma znaleźć się w IPN do końca kwietnia.
Wiceminister obrony narodowej Aleksander Szczygło powiedział na wczorajszej konferencji prasowej, że odtajnienie tych akt ma wymiar symboliczny. Podkreślił, że teraz dostaną się one we właściwe ręce i będą mogły być wykorzystane w badaniach historycznych. - Uzyskujemy bardzo istotny impuls do badania nad Układem Warszawskim - ocenił Janusz Kurtyka, prezes IPN. - Wartość tych materiałów do badania historii Polski jest po prostu nieoceniona - dodał. Kurtyka poinformował, że wczoraj do Instytutu zostało przywiezionych ponad 1,1 tys. jednostek archiwalnych zgromadzonych dotychczas w Centralnym Archiwum Wojskowym. Około 2,6 tys. dokumentów z innych wojskowych archiwów trafi do IPN do końca kwietnia. W CAW pozostaną jedynie 73 jednostki, które nie zostały odtajnione z uwagi na to, że zawierają aktualne informacje o systemie obronnym.
Badający odtajnione akta Paweł Piotrowski, historyk z wrocławskiego oddziału IPN, podkreślił, że historycy otrzymują wraz z tymi dokumentami materiał dotychczas dla nich całkowicie niedostępny. Przypomniał, że IPN zrealizował projekt badawczy, którego zwieńczeniem było wydawnictwo książkowe na temat wprowadzenia stanu wojennego, jednak bez dostępu do archiwów wojskowych. Odtajnione akta zawierają wiele cennych informacji, z których, jak podkreślił, wnioski wyciągnęli już m.in. prokuratorzy pionu śledczego IPN, stawiając kilku ówczesnym komunistycznym dygnitarzom zarzuty popełnienia zbrodni komunistycznej w związku z przygotowaniem i wprowadzeniem stanu wojennego. Akta zwierają dane o zaangażowanych siłach wojskowych i różnych wariantach stanu wojennego. Jeden z nich przewidywał pomoc ze strony wojsk sowieckich. Jak zaznaczył prezes Kurtyka, nie oznacza to, że Sowieci faktycznie przygotowywali się do takiej interwencji.
Z kolei akta Układu Warszawskiego zawierają dane na temat planów operacyjnych . Jeden z nich z 1970 r. przewidywał, że 400-500 tys. polskich żołnierzy wzięłoby udział w inwazji na północne Niemcy, Danię oraz Holandię i Belgię. Plan zakładał straty (zabici i ranni) nawet do 45 proc. W ataku LWP miała wykorzystać sowieckie głowice jądrowe w liczbie ok. 250 sztuk.
ZB
żródło: "Nasz Dziennik" 2006-04-13
Autor: mj