Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nowa twarz Unii Wolności

Treść

Jak twierdzi Jerzy Hausner, premier Marek Belka "swój rozum i serce" już dawno ulokował w przekształconej w Partię Demokratyczną Unii Wolności. Szefem partii pozostał Władysław Frasyniuk, który straszył konkurentów politycznych, że od dziś zobaczą innego Frasyniuka - "skutecznego i odpowiedzialnego".
W przemówieniu inaugurującym Frasyniuk podkreślał, że nowa partia ma być budowana na bazie ruchu społecznego. Prócz niego przemawiali także m.in. Tadeusz Mazowiecki (zdaniem szefa partii, była to "konwencja kandydata na prezydenta") i ostatni przywódca powstania w getcie warszawskim Marek Edelman (podkreślał, że będzie to dalej partia Jacka Kuronia, Adama Michnika i Karola Modzelewskiego). Liderzy przekonywali też, że nowa partia będzie ugrupowaniem młodzieży. Tej jednak zdecydowanie więcej było przed hotelem, w którym odbywał się kongres. Tam grupa młodzieży protestowała m.in. z transparentem: "Kolejna transformacja, koloryzacja".
Jedyne nowe osoby, które pojawiły się na kongresie, to Jerzy Hausner i Marek Belka. Ten pierwszy zapewniał, że drugi na pewno należy już do demokratów - choć nie wypełnił deklaracji - "sercem i duszą" od pół roku, odkąd uczestniczy w tworzeniu "spisku" o nazwie Partia Demokratyczna. Trudno powiedzieć, czy ktokolwiek zrozumiał, o co w tej tyradzie chodziło, ale w tej grupie z pewnością nie znaleźli się liderzy SLD. Ci nie potrafią się dogadać nawet między sobą. Jednego dnia sekretarz generalny Sojuszu Marek Dyduch publicznie mówi o wprowadzaniu w życie pomysłu na konstruktywne wotum nieufności dla Belki, by drugiego szef partii Józef Oleksy gwałtownie temu zaprzeczał.
Mikołaj Wójcik



Być czytelnym
Przekształcenie Unii Wolności w Partię Demokratyczną to zjawisko wyjątkowe w historii naszej sceny politycznej. Gdy PZPR przekształcała się w SdRP, a potem w SLD - zawsze było jakieś uzasadnienie. W pierwszym przypadku wyprowadzenie sztandaru, w drugim - dołączenie nowych środowisk. Gdy Unia Demokratyczna zmieniała się w Unię Wolności, to dlatego że przybyli liberałowie z KLD. Tych już nie ma, bo stworzyli Platformę Obywatelską, ale UW trwała. Dziś dla dwóch osób zmienia nazwę. Belka, Hausner, Frasyniuk, Mazowiecki, Edelman - wszyscy oni jednocześnie starają się przekonać, że to z jednej strony partia, jakiej dotąd nie było, a z drugiej ta sama, stara UD i UW. Czytelności temu środowisku nigdy nie brakowało.
MW

"Nasz Dziennik" 2005-05-09

Autor: ab