Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nowa strategia Busha w Iraku

Treść

Amerykańskie wojska wtargnęły wczoraj do konsulatu Iranu, znajdującego się w mieście Irbil w północnym Iraku - poinformowała iracka telewizja cytowana przez Agencję Reutera. Dokonały tam aresztowań pracowników tej placówki. Także wczoraj (nad ranem czasu polskiego) prezydent USA George W. Bush ogłosił nowy plan strategii w Iraku, przyznając, że jego administracja popełniła wiele błędów podczas wojny na Bliskim Wschodzie.
Amerykanie wtargnęli do konsulatu Iranu mieszczącego się w miejscowości Irbil w północnym Iraku po rozbrojeniu strażników około godziny 5.00. - Aresztując pięciu pracowników, nie złożyli żadnych wyjaśnień - poinformowała irańska agencja IRNA, którą zacytowała Agencja Reutera.
Wiadomo, że USA i rząd Iraku od dawna oskarżają Iran o wzniecanie politycznego ekstremizmu wśród irackich szyitów. W swoim środowym przemówieniu na temat nowej strategii na Bliskim Wschodzie prezydent USA George W. Bush oświadczył, że "Stany Zjednoczone przerwą pomoc z Syrii i Iranu", która płynie dla rebeliantów i terrorystów do Iraku, oraz że "zniszczą siatki dostarczające broń wrogom" w tym kraju. - Reżimy Iranu i Syrii pozwalają terrorystom i rebeliantom na wykorzystywanie swojego terytorium w celu wchodzenia i wychodzenia z Iraku. Iran dostarcza wsparcia do ataku na amerykańskich żołnierzy - tłumaczył Bush.
Uznał też porażkę dotychczasowej polityki w Iraku. - Za błędy, jakie się pojawiły, biorę na siebie odpowiedzialność - oświadczył.
Podczas przemówienia prezydent USA potwierdził wcześniejsze spekulacje, że wojska stacjonujące w Iraku zostaną zwiększone o co najmniej 20 tys. żołnierzy. Według niego, ma to doprowadzić do "ograniczenia przemocy głównie w Bagdadzie i okolicach, gdzie sytuacja w tym zakresie jest najgorsza". - Nowe wojska pozwolą utrzymać pod kontrolą koalicji rejony oczyszczone z terrorystów, co dotychczas się nie udawało, gdyż stacjonujące tam oddziały musiały być po pewnym czasie przerzucane na inne tereny, gdzie dochodziło do nowych walk - dodał. Jak podkreślił, "zaangażowanie Ameryki w Iraku nie będzie trwać bez końca i jeżeli sam rząd iracki nie spełni swoich obietnic, straci poparcie Amerykanów".
Ponadto prezydent USA wezwał Irakijczyków do podjęcia kroków, które mają przybliżyć polityczne zakończenie wojny, jak uchwalenie ustawy o sprawiedliwym podziale dochodów z ropy naftowej między poszczególne grupy etniczno-religijne, do stworzenia nowych miejsc pracy i szybszej odbudowy kraju.
Kilka godzin przed wystąpieniem w telewizji Bush przedstawił swoje plany przywódcom kilku sojuszniczych krajów, w tym Polski. W środę po południu rozmawiał z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Krawczyk powiedział wczoraj PAP, że George Bush tłumaczył także powody, dla których zdecydował się na wzmocnienie sił USA w Iraku. Nie wiadomo, czy oznacza to wydłużenie okupacji tego kraju. Nowy amerykański minister obrony stwierdził wczoraj, że nie wie, jak długo dodatkowe wojska zostaną w Iraku. Jak poinformował Krawczyk, przywódcy USA i Polski rozmawiali też o możliwości przyjazdu Busha do naszego kraju w tym roku.
Kamila Pietrzak
"Nasz Dziennik" 2007-01-12

Autor: wa