Nowa matura - kolejny eksperyment?
Treść
Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu zapewnia, że nowy egzamin maturalny jest dobrze przygotowany i nie zabraknie sprzętu, egzaminatorów ani pieniędzy. Jednak wciąż nie milkną protesty nauczycieli i dyrektorów szkół. Pierwsze egzaminy rozpoczną się 18 kwietnia.
Resort edukacji szacuje, że koszt przeprowadzenia egzaminu maturalnego wyniesie 300 zł na ucznia. Mirosław Sawicki, minister edukacji, podkreśla, że otrzymał zapewnienie od premiera, iż na przeprowadzenie egzaminu maturalnego znajdzie się tyle pieniędzy, ile będzie konieczne. Jak podało MENiS, z raportów przygotowanych przez kuratorów oświaty wynika, że szkoły mają już wystarczającą liczbę odtwarzaczy CD, sprzętu komputerowego, projektorów potrzebnych do egzaminu. Jednak dyrektorzy szkół nie przestają protestować przeciwko obowiązkowi zakupu nowego sprzętu - niezbędnego, by przeprowadzić nową maturę - przy jednoczesnym braku dodatkowych środków na ten cel. Raz po raz dochodzą informacje, jak ta z jednego z liceów w Zduńskiej Woli, gdzie maturzyści co miesiąc musieli wpłacać do szkolnej kasy po 10 zł na pokrycie kosztów egzaminu. - Próbną maturę musieliśmy przeprowadzić na własny koszt. Zasady nowej matury wiążą się z zakupami sprzętu, to są spore koszta - zauważa Lucyna Woch, dyrektor Liceum im. św. Marii Magdaleny w Poznaniu. - Ministerstwo miało bardzo wiele czasu na przygotowanie się do nowej matury, niestety nie skorzystało z niego - zauważa Wojciech Jaranowski, rzecznik prasowy Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".
Tymczasem MENiS stoi na stanowisku, że to samorządy, które otrzymuję specjalną subwencję oświatową, powinny pokryć koszty przeprowadzenia nowej matury. Te z kolei zaczęły już występować do MENiS z żądaniami zwrotu pieniędzy na wydatki związane z nowym egzaminem. Tak postąpiły m.in. Rzeszów i Stalowa Wola. Resort edukacji zapowiada zwrot kosztów uzasadnionych wydatków.
Za problemy finansowe dodatkowymi nerwami mogą zapłacić maturzyści. Jeśli macierzysta szkoła nie będzie w stanie zapewnić np. odpowiedniego programu komputerowego do przeprowadzenia egzaminu z informatyki, resort edukacji proponuje uczniom zdawanie matury w sąsiedniej szkole.
Koszta generują także płace dla nauczycieli zasiadających w komisjach. - Praca nauczycieli przy wewnętrznej części matury to nawet 40 dodatkowych godzin tygodniowo, za które nauczycielom należy się dodatkowa zapłata - wskazuje Jaranowski. Potwierdzają to dyrektorzy, zaznaczając, że tryb przeprowadzenia nowej matury na tyle angażuje nauczycieli, że uczniowie młodszych klas będą tracili więcej lekcji niż w przypadku starego egzaminu dojrzałości. Do bezpośrednich kosztów zorganizowania matury trzeba jeszcze dodać wydatki na pracę Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i ośmiu komisji okręgowych, które przygotowują egzaminy zewnętrzne. Ministerstwo edukacji szacuje, że zorganizowanie nowej matury będzie kosztowało łącznie ok. 63 mln zł.
Egzamin niedojrzałości?
Pojawia się coraz więcej głosów krytykujących formułę nowego egzaminu dojrzałości. - Nowa matura obniża poziom wymagań, nie zapewnia dojrzałego odbioru kultury i odpowiedzialnego uczestniczenia w jej tworzeniu - mówi Małgorzata Sagan, polonistka z Lublina. Nauczyciele, którzy przeanalizowali treści informatorów dotyczących nowej matury, opracowanych przez okręgowe komisje egzaminacyjne, są często przerażeni ignorancją wobec dziedzictwa kulturowego i tradycyjnych wartości. Według nich, jedną z najgorszych innowacji jest wprowadzenie klucza interpretacyjnego, według którego nauczyciele sprawdzają prace z języka polskiego. Klucz interpretacyjny zdaniem polonistów nie daje uczniowi szansy na wyrażenie własnego zdania czy popisanie się erudycją, na czym tracą najzdolniejsi. Maturzysta, który bardzo szeroko przeanalizuje dany temat, może nie zdobyć za to dodatkowych punktów, bo klucz nie przewiduje np. przedstawionych przez niego wniosków czy lektur. Niektórzy nauczyciele mówią wprost: na nowej maturze nie należy wiedzieć zbyt dużo, bo można na tym stracić. Co więcej, klucz interpretacyjny poprzez narzucenie jednej "słusznej" interpretacji niesie możliwość ideologizacji oceny. Kontrowersje budzi także ustna część egzaminu z języka polskiego, polegająca na prezentacji wybranego przez ucznia tematu opracowanego wcześniej w domu. Taka prezentacja stwarza pole do nadużyć, np. do kupowania opracowanych tematów, choć Centralna Komisja Egzaminacyjna ostrzega uczniów, że kupienie pracy nie wystarczy, by zdać, gdyż uczeń musi także odpowiedzieć na pytania komisji.
Ustne już od 18 kwietnia
W tym roku do nowego egzaminu dojrzałości przystąpi 317 tys. uczniów trzyletnich liceów ogólnokształcących i liceów profilowanych. Absolwenci pozostałych szkół średnich, w tym techników, będą zdawać starą maturę i według dotychczasowych zasad starać się o przyjęcie na studia. Wyższe uczelnie nie będą miały prawa egzaminować kandydata z przedmiotu, który zdał na nowej maturze, mogą jedynie przeprowadzić testy predyspozycji.
Nowa matura w części pisemnej to egzamin zewnętrzny, przygotowywany i sprawdzany przez okręgowe komisje egzaminacyjne, a nie jak dotychczas przez szkoły. Obowiązkowo trzeba będzie przystąpić do pisemnego egzaminu z języka polskiego i obcego - tego, który został wybrany na egzaminie ustnym. Trzeci przedmiot uczeń wybiera sam. Mogą być to m.in. matematyka, biologia, historia, chemia, fizyka, WOS, geografia. Także tu uczeń określa poziom. Maturzysta może wybrać jeszcze od jednego do trzech pisemnych przedmiotów dodatkowych, które muszą być zdawane na poziomie rozszerzonym. W przypadku wyboru języka obcego trzeba przejść także przez dodatkowy egzamin ustny.
Nowa matura oceniana jest systemem punktowym. Aby zaliczyć poziom podstawowy, trzeba mieć minimum 30 proc. ogólnej liczby punktów, do zaliczenia egzaminu na poziomie rozszerzonym trzeba mieć ich minimum 40 proc.
Od 18 do 29 kwietnia będą przeprowadzane egzaminy ustne (obowiązkowo z języka polskiego i obcego). Od 4 do 31 maja będzie trwał egzamin pisemny (obowiązkowo uczniowie muszą zdać język polski, obcy i wybrany przedmiot). Wyniki matur będą znane w czerwcu, najpóźniej do 30 czerwca uczniowie otrzymają świadectwa dojrzałości.
Beata Andrzejewska
"Nasz Dziennik" 2005-04-01
Autor: ab