Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nowa koalicja tuż-tuż?

Treść

Do końca tygodnia może powstać w parlamencie owa większość koalicyjna - oświadczył wczoraj w Kijowie prezydent elekt Wiktor Janukowycz. Najpoważniejsi kandydaci na nowego premiera to Mykoła Azarow i Serhij Tihipko.
Wiktor Janukowycz powiedział, że podczas negocjacji między frakcjami parlamentarnymi poruszano nie tylko kwestie kształtu koalicji, ale również polityki nowego rządu. - Ta zmiana dotyczyć będzie przede wszystkim gospodarki - stwierdził Janukowycz, zapewniając, że przygotowywane są już projekty pierwszych decyzji nowych władz, które "zabezpieczą ład w państwie i rozwój gospodarczy". Prezydent zapowiedział, że już pierwszego dnia swojego urzędowania (inauguracja kadencji jest planowana na czwartek 25 lutego) przedstawi informację na temat obecnej sytuacji na Ukrainie i perspektywy wyjścia z kryzysu.
Janukowycz proponuje, aby nowa koalicja przyjęła nazwę "Stabilność i Reformy". Jej ostateczny skład ma być znany jeszcze w tym tygodniu. Trzon koalicji stanowić będzie oczywiście Partia Regionów Ukrainy Wiktora Janukowycza, którą mogłaby wesprzeć frakcja Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona. Przychylnie do Janukowycza nastawieni są także komuniści.
Głównym kandydatem na stanowisko premiera jest przewodniczący sztabu wyborczego prezydenta elekta Mykoła Azarow. Chociaż Azarow - polityk jeszcze z okresów prezydentury Leonida Kuczmy - oświadczył, że nie zależy mu specjalnie na tym stanowisku, to jest on najbardziej wiarygodnym kandydatem PRU na premiera. Jednak Janukowyczowi w obecnej sytuacji najbardziej zależy na tym, aby nowy premier łączył, a nie dzielił koalicję rządową. W tej sytuacji rosną szanse Serhija Tihipki, byłego prezesa Banku Narodowego Ukrainy, który w ostatnich wyborach prezydenckich zajął trzecie miejsce z ponad 13-procentowym poparciem. Wśród pretendentów do kierowania rządem jest wymieniany także Arsenij Jaceniuk (w wyborach prezydenckich zajął czwartą pozycję - ponad 7 proc. głosów), były przewodniczący parlamentu.
Tak czy inaczej, dni premier Julii Tymoszenko na urzędzie są już policzone. Jej frakcja parlamentarna - Blok Julii Tymoszenko - przechodzi do opozycji. Zdaniem części komentatorów politycznych w Kijowie, pani premier wróci do roli, w której czuje się najlepiej. Ale otwarte jest pytanie, czy będzie to "opozycja konstruktywna" czy też raczej ustępująca premier od początku ostro zaatakuje nowy rząd i będzie dążyć do politycznej konfrontacji.
Eugeniusz Tuzow-Lubańskim, Kijów
Nasz Dziennik 2010-02-23

Autor: jc