Normandia pamięta
Treść
Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik
Polacy wnieśli istotny wkład w wyzwolenie Francji spod jarzma niemieckiego w 1944 r. – podkreślali uczestnicy obchodów 70. rocznicy walk Polaków w Normandii.
Podczas głównych uroczystości w memoriale Mont-Ormel francuski minister ds. kombatantów Kader Arif podkreślił, że miejsce to pozostaje w żywej pamięci jako symbol historii. Podziękował polskim weteranom walk z 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka za ich determinację. – Kombatanci, walczyliście za Francję jak za swój własny kraj. Dzisiaj przyjmujemy Was jak naszych braci – powiedział minister.
– Francuzi pamiętają o Polakach, ja mam szczególnie takie wrażenie, ponieważ mieszkam między nimi – podkreślił kpt. Edward Podyma z miejscowego Stowarzyszenia Pamięci o 1. Dywizji Pancernej. Co roku bierze udział w obchodach rocznicowych walk w ramach bitwy normandzkiej. Wyrazem tej pamięci były liczne uroczystości rocznicowe, Msze św., koncerty i promocje książek. Każdy pomnik w tej części Normandii udekorowany był flagami alianckimi, wśród których była oczywiście polska.
Podczas obchodów w Mont-Ormel podkreślano bohaterstwo polskich żołnierzy, którzy mimo że walczyli na ziemi francuskiej, bili się także o Polskę. – Modlimy się za żołnierzy, którzy padli na szlaku wojennym, który był szlakiem wolności dla wielu narodów, również Francji, z wyjątkiem Polski „wyzwolonej jeszcze raz z wolności” – powiedział ks. infułat Stanisław Jeż, rektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji, podczas Mszy św. odprawionej na polskim cmentarzu wojskowym w Urville-Langannerie. Spoczywa na nim ponad 600 żołnierzy gen. Maczka, a także lotnicy polscy. – Niech będzie błogosławiona ich pamięć. Niech będzie błogosławiony wysiłek tych wszystkich, którzy utrzymują ten cmentarz – dodał ks. Jeż.
W obchodach wziął udział syn gen. Stanisława Maczka, prof. Andrzej Maczek, mieszkający na stałe w Wielkiej Brytanii. Uczestniczył on w odsłonięciu pierwszego w Normandii pomnika dowódcy 1. Dywizji Pancernej przy memoriale Mont-Ormel. Znajduje się on na jednym ze wzgórz, które zajęte i obronione przez Polaków pozwoliły na zamknięcie w okrążeniu licznych oddziałów niemieckich i w konsekwencji zapewnienie aliantom zwycięstwa w walkach w Normandii.
– Jednym rzutem oka zobaczył, że w Maczudze i Mont-Ormel był klucz do zamknięcia worka, z którego niemieckie siły zbrojne nie miałyby możliwości uciec. To było jego wyjątkowym darem. Jestem wzruszony i tak dumny, że mogę razem z wami brać udział w tej tak pięknej ceremonii – mówił Andrzej Maczek. – Gdybym 30 lat temu miał powiedzieć ojcu o dzisiejszym wydarzeniu, odpowiedziałby: synu, mów prawdę. Koncepcja może i była moja, ale sukces leży w dzielności i wylanej krwi bohaterskich chłopców, o których nie wolno nam nigdy zapomnieć – podkreślił.
Choć od tamtych wydarzeń minęło 70 lat, są one wciąż żywe w pamięci weteranów. – Tu nam dużo czołgów zniszczyło, mój czołg się spalił, ale my parliśmy do przodu, dużo żołnierzy poległo, tu były najcięższe walki – wspominał walki na wzgórzach Mont-Ormel kpt. Stanisław Jeziorny. Inny weteran od gen. Maczka, Marian Słowiński, wspominał, „jak na wzgórzu 262 chowali kolegów, którzy zginęli”. – W kocach zakopywaliśmy ich płytko w ziemi, zaznaczaliśmy na mapie, gdzie leżą, by później przekazać ich zwłoki we właściwe miejsce – mówił.
Uroczystościom towarzyszyły m.in. koncerty i spektakle muzyczne, np. „À la mémoire de nos pères” (Pamięci naszych ojców) odwołujący się do filmów i utworów dotyczących II wojny światowej, czy prezentacja pierwszych egzemplarzy komiksu „Les Lions de Maczek” (Lwy Maczka) autorstwa Philippe’a Zatka.
W uroczystościach wzięli udział żołnierze z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, która przejęła tradycje dywizji gen. Maczka, uczestnicy rajdu motocyklowego Patria śladami 1. Dywizji Pancernej oraz harcerze z 100. Drużyny Poznańskiej i uczniowie z warszawskiego Zespołu Szkół im. gen. Maczka. –Widać, jak pamięć przenosi się na nowe pokolenie, młodzież harcerska będzie godna tej pamięci. To jest dla mnie wspaniałe, ta łączność pokoleń i ta łączność między Polakami a Francuzami, to jest istota naszej historii – podkreślił ambasador Polski we Francji Tomasz Orłowski.
Walki na wzgórzach Mont-Ormel zdecydowały o losach bitwy o Normandię. Dzięki wygranej alianci mogli ruszyć dalej, na Paryż, a później na Niemcy.
Zenon BaranowskiNasz Dziennik, 25 sierpnia 2014
Autor: mj