NKWD ostoją komunizmu w Polsce
Treść
Wczoraj Instytut Pamięci Narodowej udostępnił szerokiej publiczności nową wystawę pt. "Twarze bezpieki, 1944-1990". Można na niej zapoznać się z sylwetkami wybranych katów Narodu Polskiego, m.in. widnieje tam zdjęcie byłego ministra spraw wewnętrznych, gen. broni Czesława Kiszczaka.
Pod jego fotografią podano treść tajnego szyfrogramu, jaki przesłał on 13 grudnia 1981 r., czyli w stanie wojennym, do komendantów wojewódzkich MO oraz komendantów szkół MSW i MO: "w wypadkach nadzwyczajnych można użyć środków przymusu bezpośredniego, w tym chemicznych środków obezwładniających i urządzeń do miotania wody, a w przypadkach wyjątkowych również broni palnej".
Prócz zbrodniarzy można również obejrzeć zdjęcia ofiar aparatu represji, m.in. ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana "Solidarności", zamordowanego przez Służbę Bezpieczeństwa w 1984 r., gen. Augusta Emila Fieldorfa ps. "Nil" oraz innych żołnierzy podziemia antykomunistycznego.
- Geneza systemu komunistycznego tkwiła w taborach Armii Czerwonej; był on zaprowadzany na bagnetach sowieckich, zaś aparat bezpieczeństwa, ostoja tego systemu, wręcz tworzony był przez funkcjonariuszy NKWD - powiedział Janusz Kurtyka, prezes Instytutu Pamięci Narodowej na otwarciu wystawy.
Jak poinformował, jeszcze w 1945 r. Informacja Wojskowa, jeśli chodzi o kadrę oficerską, była w stu procentach pochodzenia sowieckiego, a cywilnym aparatem bezpieczeństwa w znacznej mierze w swych kluczowych pionach kierowali oddelegowani oficerowie NKWD. - W latach późniejszych, kiedy nowy "narybek" kształcili i formowali sowieccy doradcy, ten procent się stopniowo zmniejszał. Nigdy jednak do końca istnienia systemu komunistycznego w Polsce nie można było mówić, że aparat represji nie miał sowieckiego nadzoru - stwierdził Kurtyka. - Chcielibyśmy bardzo mocno ten fakt podkreślić, bowiem naszym pragnieniem jest, aby opinia publiczna zdawała sobie sprawę z tego, iż ludzie, których pokazujemy w cyklu wystaw w całej Polsce, w rzeczywistości pilnowali bezpieczeństwa imperium sowieckiego - dodał.
Wystawę można obejrzeć w Al. Ujazdowskich naprzeciwko Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2007-07-23
Autor: wa