Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niższe progi wyborcze

Treść

Niemiecki Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe pozytywnie rozpatrzył skargę partii lewicowej i Zielonych ze Szlezwiku-Holsztynu, które zaskarżyły jako niezgodny z konstytucją istniejący próg wyborczy w wyborach do lokalnych parlamentów.

Zdaniem skarżących, utrzymywanie progu w wyborach lokalnych (do gmin, miast i powiatów) jest sprzeczne z zasadami sprawiedliwości i faworyzuje jedynie duże ugrupowania polityczne. Ponadto - zdaniem polityków Zielonych i lewicy - próg ten nie oddaje rzetelnie prawdziwego podziału głosów wyborczych. Sędziowie Trybunału w Karlsruhe zgodzili się z argumentami skarżących i postanowili zlikwidować 5-procentowe progi wyborcze we wszystkich wyborach lokalnych w Szlezwiku-Holsztynie.
Likwidacja progów wyborczych jest stałą tendencją w Niemczech. Wcześniej progi wyborcze w wyborach lokalnych zniosło większość landów. Na razie utrzymują ten próg jedynie Hamburg, Brema i Berlin, gdyż w tych miastach wybory lokalne są jednocześnie wyborami landowymi, do których progi muszą pozostać, oraz Kraj Saary, Turyngia i Nadrenia-Palatynat, gdzie także są już inicjatywy prowadzące do ich zniesienia.
Z likwidacji progów wyborczych najbardziej cieszą się skrajne ugrupowania zarówno z prawej, jak i lewej strony niemieckiej sceny politycznej, gdyż zdecydowanie łatwiej jest im wtedy wejść do lokalnych parlamentów.

Cieszą się skrajne partie
Rzecznik prasowy Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec Klaus Beier przedstawił oświadczenie w tej sprawie szefa NPD Udo Voigta, który z likwidacji 5-procentowego progu nie kryje zadowolenia. - To bardzo dobrze - powiedział Voigt - że Trybunał Konstytucyjny nareszcie jasno się wypowiedział, że walka wyborcza przy istnieniu progu była niesprawiedliwa.
Szef NPD stwierdził, że ustalony próg wyborczy uniemożliwiał jego partii, pomimo zdobywanej stosunkowo dużej ilości głosów, wejście do wielu parlamentów. Jako przykład podał ostatnie wybory do Bundestagu, gdzie pomimo 750 tys. głosów oddanych na NPD jego partia nie dostała się do parlamentu. Podobnie było w Dolnej Saksonii, gdzie neonazistów poparło ponad 55 tys. wyborców, ale także ze względu na próg wyborczy okazało się, że jest to za mało.

Czemu ma służyć likwidacja progów wyborczych?
Oceniając ostatnie wyroki Trybunału Konstytucyjnego, nieodparcie nasuwa się skojarzenie, że niemieckie władze robią wszystko, aby ułatwić skrajnym ugrupowaniom, takim jak neonazistowska partia NPD lub postkomunistyczna partia lewicowa, wejście do lokalnych parlamentów. Z jednej strony politycy zapewniają, że jakoby prowadzone są próby delegalizacji neofaszystów, a z drugiej, obniżając progi wyborcze, zdecydowanie ułatwia im się uzyskanie silniejszych wpływów politycznych.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-02-15

Autor: wa