Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niszczeją plantacje owoców miękkich, więdną warzywa, ziemniaki "gotują się" na polu

Treść

Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że tegoroczne zbiory owoców miękkich będą należeć do udanych. Przyszło słońce i wypaliło truskawki, maliny schną, podobnie jest z porzeczkami, za które na skupie zachodnie przetwórnie proponują 35-40 groszy. Jeszcze trzymają się czereśnie i wiśnie, ale i te zaczną przysychać, jeśli w najbliższych dniach nie spadną deszcze.

Susza, jaka dotknęła Polskę w ostatnich 7-8 tygodniach, zdarza się rzadko. Temperatury sięgające w niektórych rejonach Polski do 35 st. C notowane są już od ponad 2 tygodni. Polska, obok Hiszpanii, jest najbardziej rozgrzanym krajem Europy.
- Możemy spodziewać się w tym roku drogich warzyw i okopowych. Nawet gdyby w najbliższych dniach spadły deszcze, to i tak warzywa będą drogie. Jednak najgorzej będzie z owocami miękkimi - prognozuje Marek Krysztoforski z Ośrodka Doradztwa Rolniczego Oddział Terenowy Radom.
Zadziwiające jest to, że mała podaż powinna wymuszać na przetwórcach wyższe ceny za maliny czy porzeczki. Tymczasem tak nie jest. Za owoce malin z przeznaczeniem do przemysłu rolnik otrzymuje najwyżej 1,8 zł, czyli ok. złotówki mniej, niż wynoszą koszty produkcji. Za porzeczki czarne proponuje się naszym plantatorom 35-40 groszy za kilogram.
W zasadzie ten rok nie był udany dla większości plantatorów truskawek.
- Chociaż ktoś, kto miał truskawki na dołku, to może się cieszyć, bo trochę zarobił, ale ci, którzy mają plantację trochę wyżej, to już nie mają za bardzo powodu do radości. Ja w tym roku nie zarobiłam - powiedziała Celina Jasińska z Krajna II w woj. świętokrzyskim.
Anomalie pogodowe, a na dużych plantacjach brak rąk do pracy (ten problem nie dotyczy mniejszych gospodarstw rodzinnych) spowodowały, że z truskawkami, szczególnie późnych odmian, było różnie.
Poseł Mirosław Maliszewski (PSL) nie ukrywa, że rząd i ministerstwo powinny uczynić wszystko, aby uruchomione zostały bariery celne dla owoców miękkich z państw pozaunijnych, gdyż każdego roku w porze zbiorów owoców miękkich sytuacja się powtarza, padają obietnice i później niewiele się dzieje.
Rolnicy domagają się już nie tylko ochrony rynków unijnych na owoce miękkie, których Polska najwięcej produkuje, lecz także dopłat do owoców sprzedawanych przetwórniom.
Tymczasem w Komisji Rolnictwa PE opracowywana jest rezolucja dotycząca sytuacji na rynku owoców miękkich w Unii z uwzględnieniem sytuacji tychże rynków w Polsce.
gama

"Nasz Dziennik" 2006-07-14

Autor: wa