Niska frekwencja za granicą
Treść
Partia Jarosława Kaczyńskiego w USA wygrała olbrzymią większością głosów. Według niepełnych jeszcze wyników w wyborach do Sejmu PiS uzyskało tam łącznie 14 057 głosów, przy 5030 głosach oddanych na Platformę Obywatelską. Podobnie jak w Polsce także za oceanem na trzecim miejscu uplasował się Ruch Palikota, zdobywając 766 głosów, za nim PSL - 396 głosów, SLD - 323 głosy, a PJN - 212 głosów. Świetny wynik PiS uzyskało zwłaszcza w pozostającym od wielu lat bastionem prawicy - Chicago, zdobywając niemal sześć razy więcej głosów aniżeli PO (9096 do 1547 głosów). Wyborcy z Chicago mniej chętnie głosowali też na antyklerykalny Ruch Palikota, który znalazł się tam dopiero na czwartym miejscu - za PSL (obie partie nie przekroczyły też 3-procentowego progu). Platforma zwyciężyła jedynie w okręgach w Waszyngtonie i Los Angeles. Podobnie głosy rozłożyły się w wyborach do Senatu. Niekwestionowaną zwyciężczynią została Katarzyna Łaniewska-Błaszczak z PiS, która w Chicago zdobyła aż 80 proc. głosów, zaś w Nowym Jorku - 55 procent. Na drugim miejscu uplasowała się kandydatka PO Barbara Borys-Damięcka. Zastanawiająca jest jednak stosunkowo niska frekwencja Polonii w tegorocznych wyborach. Znacznie lepiej w tej materii wypadli głosujący głównie na PiS Polacy na Białorusi, których ponad 90 proc. poszło do urn. Tam partia Jarosława Kaczyńskiego otrzymała 99 z 240 oddanych głosów, PO przypadło 75 głosów.
I to by był koniec pomyślnych wyników dla Prawa i Sprawiedliwości. W pozostałych krajach ostatecznym zwycięzcą okazała się Platforma. We Włoszech, mimo że w samym Rzymie wygrało PiS (stosunkiem głosów 873 do 713), to jednak wygrana PO w Mediolanie i Neapolu ostatecznie przeważyła szalę zwycięstwa na korzyść partii Donalda Tuska. Komentatorzy podkreślają, że słaby wynik PiS wynika najprawdopodobniej z zaskakująco niskiej frekwencji, na około 100 tys. mieszkających we Włoszech Polaków do wyborów pofatygowało się zaledwie nieco ponad 3 tys. osób. W podobny sposób Platforma wygrała również w Hiszpanii, gdzie spośród 200 tys. Polaków do wyborów poszło niespełna 3 tysiące. Niska frekwencja była na Litwie, gdzie wygrała Platforma, zdobywając niemal 50 proc. głosów. Na PiS głos oddało 24,38 proc. głosujących, zaś 10,74 proc. zdobył Ruch Palikota. Także w wyborach do Senatu znaczną przewagę nad kandydatką PiS zdobyła Barbara Borys-Damięcka. Wynik na Litwie mógłby być inny, gdyby prawo do głosowania mieli mieszkający tam Polacy. Zgodnie jednak z litewskim ustawodawstwem nasi rodacy mieszkający na Litwie nie mogą mieć podwójnego obywatelstwa.
Zdecydowane zwycięstwo PO odniosła także w Belgii, Bułgarii, Francji, Czechach, Holandii, Izraelu i Wielkiej Brytanii. Zaskakujący wynik odnotowano w Chinach, gdzie tuż za PO uplasował się Ruch Palikota, dziewiętnastoma głosami wyprzedzając PiS.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik Wtorek, 11 października 2011, Nr 237 (4168)
Autor: au