NIK o nieprawidłowościach w kształceniu
Treść
Licea profilowane niewystarczająco przygotowują uczniów do egzaminów maturalnych i na studia. Taki wniosek płynie z przedstawionego wczoraj raportu Najwyższej Izby Kontroli. Choć NIK pozytywnie ocenia efekty reformy oświaty, nie ukrywa, że istnieją poważne nieprawidłowości mające wpływ na efektywność kształcenia.
Wczoraj NIK przedstawiła wyniki kontroli dotyczącej organizacji i finansowania szkolnictwa ponadgimnazjalnego. Kontrolą objętych zostało 48 jednostek, w tym byłe Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz 47 jednostek samorządu terytorialnego (21 powiatów i 26 gmin). - Uznajemy, iż stworzona sieć różnych typów szkół ponadgimnazjalnych stwarza możliwości wyboru odpowiedniego typu szkolenia, wyboru odpowiedniej szkoły w zależności od możliwości i ambicji uczniów. Dostrzegamy jednak pewne mankamenty, niektóre dość istotne, które wpływają na efektywność kształcenia - powiedział na konferencji prasowej Jacek Jezierski, wiceprezes NIK. Stwierdzone nieprawidłowości dotyczą przede wszystkim niewłaściwej organizacji i finansowania oraz niedostatecznego nadzoru i kontroli ze strony organów odpowiedzialnych za prowadzenie szkół. Konsekwencje ponoszą oczywiście uczniowie.
- Słabe są efekty nauczania w niektórych typach szkół ponadgimnazjalnych - stwierdził Jezierski. Z raportu NIK wynika, że najsłabiej egzaminy zdają uczniowie liceów profilowanych i zasadniczych szkół zawodowych. W skontrolowanych przez NIK latach szkolnych - 2004/2005 oraz 2005/2006 - matury nie zdało odpowiednio aż 33 proc. i 38 proc. uczniów liceów profilowanych. Tymczasem w tym samym okresie w liceach ogólnokształcących egzaminu nie zdało odpowiednio 7,5 proc. i 10 proc. - Wnioskowaliśmy do ministra edukacji, aby rozważył dalszy sens istnienia liceów profilowanych w obecnym kształcie - poinformował wiceprezes NIK. Jego zdaniem, należałoby albo takie placówki w ogóle zlikwidować, albo tak zmienić ich profil nauczania, by skuteczniej przygotowywały do egzaminów.
Poważny niepokój budzi również sytuacja w zasadniczych szkołach zawodowych, gdzie ponad 30 proc. uczniów nie zdaje egzaminów kwalifikacyjnych. Wniosek nasuwa się sam: szkoła niewystarczająco przygotowała ich do wykonywania zawodu.
Jakie jest źródło takich dysproporcji w stosunku do liceów ogólnokształcących? Otóż - jak tłumaczył Jezierski - do liceów profilowanych czy zasadniczych szkół zawodowych idzie nieco słabsza, mniej ambitna czy mniej zdolna młodzież, a także nieco gorzej przygotowani nauczyciele. Już zatem na wstępie są tam niesprzyjające do nauki warunki. Do tego jeszcze dochodzi problem z pomocami naukowymi, zajęciami pozaszkolnymi i ze środkami na doskonalenie nauczycieli. A efekt końcowy jest opłakany.
- Już w roku 2002, gdy weszły licea profilowane, wiedzieliśmy, że nie będą przygotowywały do zawodu. Uważam, że reforma oświaty w całości była chybiona. Uczniowie liceów profilowanych nie są w stanie uzyskać takich kompetencji, jak ich koledzy z liceów ogólnokształcących - powiedziała nam Teresa Zienkiewicz, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Ostrowi Mazowieckiej.
Aneta Jezierska
"Nasz Dziennik" 2006-08-23
Autor: wa