Przejdź do treści
Przejdź do stopki

NIK nie po drodze z CBA

Treść

Chęć połączenia Najwyższej Izby Kontroli z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym i propozycja obcięcia NIK około 10 procent środków z przyszłorocznego budżetu, to - zdaniem posłów Prawa i Sprawiedliwości - działania zmierzające do naruszenia zasad "demokratycznego państwa". Jednak według szefa klubu Platformy Obywatelskiej Zbigniewa Chlebowskiego, nie ma mowy o połączeniu NIK z CBA.

Wnosimy, że Platforma Obywatelska narusza demokratyczne zasady funkcjonowania państwa polskiego - mówią posłowie Prawa i Sprawiedliwości. - Sprawa Najwyższej Izby Kontroli pokazuje, że mamy do czynienia z atakiem na instytucje kontrolne. Mam wrażenie, że chodzi o to, by wyeliminować aparat kontrolny niezależny od PO - powiedział poseł PiS Antoni Macierewicz. W ramach cięć w przyszłorocznym budżecie środki przeznaczone dla Najwyższej Izby Kontroli mają zostać ograniczone o 30 milionów złotych. - To kolejny atak PO, która eksponowała miłość do demokracji jako punkt odniesienia w swoim programie. Mieliśmy atak Julii Pitery na Trybunał Konstytucyjny, a teraz na NIK - dodał Macierewicz. Jak zapowiedział Mariusz Błaszczak (PiS), wiceszef sejmowej Komisji do spraw Kontroli Państwowej, komisja zajmie się tą sprawą na najbliższym posiedzeniu, tj. jutro. Jak dodał, podczas obrad komisji przyszłoroczny budżet dla NIK został przez posłów zaakceptowany.
Możliwość połączenia NIK i CBA budzi sprzeciw posłów, gdyż NIK jest instytucją niezależną, CBA podlega natomiast premierowi. Jednak zdaniem szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, nie ma mowy o połączeniu Najwyższej Izby Kontroli z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. - Nie sądzę, żeby dzisiaj czy w przyszłości istniała możliwość połączenia tych dwóch instytucji. Nie tylko zważywszy na zakres prac, działania, ale również na strukturę - powiedział Chlebowski. - Usłyszeliśmy deklarację szefa klubu, teraz czekamy na stanowisko premiera - odpowiadał Błaszczak.
Sprawę ewentualnego połączenia NIK z CBA wywołał wywiad pełnomocnik rządu ds. przeciwdziałania korupcji Julii Pitery dla "Polityki". Pitera określiła w nim NIK jako "bizantyjską strukturę o nieokiełznanej skłonności do działań propagandowych". Postulowała, aby Sejm zarządził w NIK audyt. Podzieliła się również pomysłem zbudowania w oparciu o NIK nowej instytucji "być może z połączenia NIK i CBA".
Najwyższa Izba Kontroli, odnosząc się do szeregu postawionych w wywiadzie zarzutów, sprzeciwiła się koncepcji połączenia Izby z CBA. Według NIK, w takiej nowej instytucji "zatarłaby się różnica pomiędzy kontrolą a nadzorem, między władzą wykonawczą a najwyższym organem kontroli państwa". W oświadczeniu czytamy też, że instytucja o uprawnieniach, jakie posiada teraz NIK i CBA, "istotnie odbiegałaby od kompetencji Najwyższych Organów Kontroli stanowiących standard w Unii Europejskiej, z których najważniejszym jest konstytucyjna niezależność od organów wykonawczych państwa, czyli od rządu, który podlega kontroli NIK".
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-12-12

Autor: wa