Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nigdy więcej Auschwitz

Treść

Odgłosem wjeżdżającego na rampę pociągu rozpoczęły się centralne uroczystości 60. rocznicy wyzwolenia niemieckiego KL Auschwitz-Birkenau. W obchodach na terenie Brzezinki uczestniczyły delegacje z ponad 40 państw świata. Przy pomniku Ofiar Faszyzmu Auschwitz-Birkenau zgromadziło się m.in. około tysiąca byłych więźniów z rodzinami, kombatantów i żołnierzy, którzy wyzwalali obóz. Specjalne przesłanie Ojca Świętego Jana Pawła II przekazał wysłannik papieski ks. kard. Jean-Marie Lustiger, arcybiskup Paryża, a w języku polskim odczytał je ks. abp Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski w Polsce.

"Mija 60 lat od wyzwolenia więźniów nazistowskiego obozu śmierci w Oświęcimiu-Brzezince. Nie można przy tej okazji nie wrócić pamięcią do dramatu, jaki rozegrał się w tym miejscu jako tragiczny owoc programowej nienawiści. Trzeba w tych dniach wspomnieć wielomilionową rzeszę tych, którzy niewinnie znosili nieludzkie cierpienie i zostali unicestwieni w komorach gazowych i krematoriach" - głosiło papieskie przesłanie. Jan Paweł II odwołał się też do pielgrzymki z 1979 roku. "Kiedy jako papież nawiedziłem w pielgrzymce oświęcimski obóz w czerwcu 1979 roku, zatrzymałem się przy tablicach poświęconych ofiarom. Były na nich napisy w językach: polskim, angielskim, bułgarskim, cygańskim, czeskim, duńskim, francuskim, greckim, hebrajskim, jidysz, hiszpańskim, flamandzkim, serbsko-chorwackim, niemieckim, norweskim, rosyjskim, rumuńskim, węgierskim i włoskim. We wszystkich tych językach zapisane zostało wspomnienie ofiar Oświęcimia, konkretnych, często nieznanych osób; mężczyzn, kobiet i dzieci" - zaznaczył Ojciec Święty. Papież wezwał, aby nie przechodzić obojętnie wobec tych znaków pamięci. Podkreślił, że nie wolno nikomu być obojętnym wobec tragedii Szoah. Jan Paweł II skierował apel, aby nie ulegać ideologiom, które deptają godność człowieka. W przesłaniu podkreślił też, że w tym miejscu obok nieopisanego zła "objawiało się również heroiczne dobro". "Nawet w otchłani cierpienia może zwyciężać miłość. Oświęcimskie świadectwo tej miłości nie może zostać zapomniane. Ono musi nieustannie budzić sumienia, gasić spory, przyzywać do pokoju" - podkreślił Ojciec Święty.
Przedstawiciele byłych więźniów podpisali akt założycielski Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście, które ma być integralną częścią Muzeum Auschwitz-Birkenau. W dokumencie tym znalazł się m.in. apel do wszystkich przywódców, aby nigdy i nigdzie nie powtórzył się holokaust. Z oficjalnymi przemówieniami wystąpili m.in. prezydenci Polski, Rosji i Izraela: Aleksander Kwaśniewski, Władimir Putin oraz Mosze Kacaw. Wśród gości byli np. prezydent Niemiec Horst Koehler, premier Włoch Silvio Berlusconi, wiceprezydent USA Dick Cheney, prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
Przy pomniku Ofiar Faszyzmu Auschwitz-Birkenau modlili się przedstawiciele różnych wyznań, m.in. metropolita krakowski, arcybiskup Kościoła prawosławnego i rabini. Po ekumenicznym nabożeństwie przy pomniku przedstawiciele byłych więźniów i szefowie delegacji dyplomatycznych zapalili symboliczne znicze. Kantor synagogi w Nowym Jorku Joseph Malowany odśpiewał utwór-modlitwę skomponowaną przez Krzysztofa Knittla. Wspierały go połączone chóry.
Na program obchodów rocznicy
60-lecia wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau złożyło się także Międzynarodowe Forum "Let My People Live" ("Niech mój naród żyje"), które odbyło się w godzinach przedpołudniowych w Krakowie. W Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, przy udziale prezydenta Francji Jacques'a Chiraca, w bloku nr 20 otwarto pawilon francuski. W Oświęcimiu przy Grobie Nieznanego Żołnierza odbyły się również lokalne uroczystości związane z oswobodzeniem miasta.

"Fabryka śmierci"
KL Auschwitz urządzili Niemcy w 1940 roku. Pierwszy transport, w którym znalazło się 728 Polaków, przyjechał tutaj 14 czerwca owego roku. Wtedy rozpoczęła się gehenna wielu istnień ludzkich. Do dzisiaj trudno ustalić liczbę zamordowanych. Świadkowie i naukowcy mówią nawet o 4-5 milionach ofiar. Jednym z męczenników był św. Maksymilian Maria Kolbe. Tutaj poniosła także śmierć św. Edyta Stein, karmelitanka bosa o zakonnym imieniu Teresa Benedykta od Krzyża.
Przed sześćdziesięcioma laty 17 stycznia 1945 r. Niemcy rozpoczęli ewakuację więźniów poprzez tak zwane marsze śmierci. Ci, którym udało się je przeżyć, trafiali do innych obozów koncentracyjnych. 27 stycznia 1945 roku, kiedy KL Auschwitz został wyzwolony przez żołnierzy sowieckich z 100. Lwowskiej Dywizji Piechoty, na terenie obozu przebywało około 7 tys. skrajnie wyczerpanych więźniów.
- Mój numer obozowy to 432. Z doświadczeniem Oświęcimia żyję przez wszystkie lata. Mimo że starałem się o nim zapomnieć, wciąż był. Broniłem w sobie człowieka. Wszyscy staliśmy pod ścianą śmierci, wszystkie narodowości - powiedział wzruszony Marian Kołodziej.
- Nigdy więcej Auschwitz-Birkenau. Trafiłem do Auschwitz w pierwszym transporcie, miałem wówczas 18 lat, zostałem aresztowany w Brzesku. Postępowanie oparte na zasadach, wzorcach i wartościach chrześcijańskich pomagało przetrwać w obozie. "Bóg, Honor, Ojczyzna" to było hasło zasadnicze - podkreślił Józef Stós, członek zarządu Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich. - Kultywujemy pamięć poprzez spotkania, m.in. w rocznicę pierwszego transportu. Gromadzimy się w parafialnej świątyni w Złotej, gdzie jest kaplica poświęcona o. Maksymilianowi Kolbemu. Tym żyjemy - opowiada. - Boli nas ogromnie to, że mówi się o "polskich obozach koncentracyjnych". Domagamy się przeprosin. Jeżeli chcemy pokazać historię bez zakłamań, musimy protestować przeciwko takim wypowiedziom. Inaczej niedługo możemy usłyszeć, że my, Polacy, stworzyliśmy holokaust - dodał rozgoryczony.
Małgorzata Bochenek

"Nasz Dziennik" 2005-01-28

Autor: kl