Niezręczna prowokacja
Treść
Marszałek Sejmu Józef Oleksy stwierdził, że nie wiedział o tym, iż w sobotę funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pracowali na terenie Sejmu, ale... wiedzieć nie musiał. Zapowiedział, że poprosi o wyjaśnienie tej sprawy Komisję ds. Służb Specjalnych. Ale opozycji to nie wystarcza - na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Sejmu zażąda od marszałka wyjaśnień.
Sobotnią ingerencję funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego minister Andrzej Barcikowski uznał za "przypadkowo zbieżną" z przesłuchaniem byłego premiera Leszka Millera i "niezręczną". Opozycja jest tym oburzona. To działania bez precedensu i nie można mówić o żadnej przypadkowości, raczej o prowokacji - twierdzi. Tym bardziej że już wiadomo, iż o niczym nie wiedział marszałek Sejmu. Józef Oleksy tłumaczy jednak beztrosko, że być może zgodę wydał szef Kancelarii Sejmu, bo przecież nie chodziło o posłów, ale o pracowników Sejmu. Zapowiedział, iż nie wyklucza zwrócenia się do sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych o "profesjonalne wyjaśnienie" sobotniej sytuacji.
Co marszałek sądzi o zajściu? Otóż nie widzi w działaniach ABW niczego nadzwyczajnego i niepokojącego, poza tym, że "co najmniej niezręcznością było przesłuchanie w trakcie prac komisji". Tłumaczy, że pracownicy Agencji mieli mandat i zlecenie krakowskiej prokuratury oraz szefa ABW.
- To są czynności Agencji odpowiedzialnej w państwie za bezpieczeństwo tajnych dokumentów i od tego są służby i struktury w Sejmie, by prezydium nie musiało zajmować się każdą kontrolą - tłumaczy Oleksy fakt niepowiadomienia prezydium o działaniach ABW.
Opozycja chce wyjaśnień
Tłumaczenia marszałka nie wystarczają opozycji. Zdaniem wiceszefa komisji śledczej Romana Giertycha (LPR), Oleksy na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Sejmu powinien wyjaśnić posłom, jak to się stało, że ABW bez przeszkód i wiedzy organów Sejmu podjęła działania operacyjne na terenie parlamentu. Giertych podkreślił, iż w tradycji polskiego parlamentaryzmu jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby służby naruszyły autonomię parlamentu.
Ruch Odbudowy Polski w uchwale skierowanej do prezydium Sejmu wyraził zaniepokojenie próbami sparaliżowania działań komisji poprzez "żądania odwołania szczególnie aktywnych jej członków" oraz "użycie do jej zdezawuowania służb specjalnych". Zdaniem ROP, działania posłów z ugrupowań postkomunistycznych są szkodliwe dla interesu państwa, bo komisja już doprowadziła do "ujawnienia patologicznego mechanizmu rządzenia państwem i głębokiej demoralizacji elit społecznych". W związku z tym "usiłowanie ukrycia przed opinią publiczną rzeczywistego charakteru obecnego stanu Rzeczypospolitej musi spotkać się ze zdecydowanym sprzeciwem opinii publicznej i wszystkich odpowiedzialnych sił politycznych".
Mikołaj Wójcik
"Nasz Dziennik" 2004-11-23
Autor: kl