Niestrudzony apostoł Maryi
Treść
Rzesze wiernych zgromadziły się wczoraj w kościele pw. św. Jana Chrzciciela w Szymonowie (woj. warmińsko-mazurskie), aby pożegnać śp. Anatola Kaszczuka, wielkiego apostoła Maryi. - Jedyną racją, dla której żył i dla której głosił chwałę Maryi Niepokalanej, był Jezus Zmartwychwstały - powiedział ks. bp Stanisław Stefanek, ordynariusz łomżyński, podczas liturgii pogrzebowej.
- Jedyną siłą, jaką przyciągał, było bezgraniczne oddanie się w niewolę Maryi, z tym pełnym zawierzeniem, jakiego uczył nas przez całe życie Jan Paweł II. Było to zawierzenie Bożej Opatrzności, zawierzenie Maryi - podkreślił ks. bp Stanisław Stefanek w kazaniu wygłoszonym podczas Mszy św. pogrzebowej. Celebrans podkreślił, że osoba pana Anatola była najprostszą ilustracją tej logiki wiary, która rezygnuje z własnych wizji, własnych pragnień, a zdaje się całkowicie na wolę Bożą. Taką drogą szedł ten wielki apostoł Maryi. To u Jej boku, przy sercu Tej, która najpełniej rozeznała Boży plan, uczył się pan Anatol i uczył nas niezwykle radosnego podporządkowania się Bożym planom. Zmarły wszystkich obdarzał przyjaźnią, miał życzliwe spojrzenie na wszystko i nie potępiał swoich prześladowców.
Nad grobem pożegnały śp. pana Anatola m.in. jego dzieci duchowe z Legionu Maryi, Jerycha Różańcowego, dzieła intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa. - To właśnie ty byłeś pierwszym wysłannikiem Legionu do Polski - powiedział ks. Zdzisław Ciżmiński z Zamościa. - Nie zaprzestałeś swojej misji apostoła Maryi - dodał.
- To był niepospolity, niezwykły człowiek - powiedziała nam wyraźnie wzruszona pani Maria. Jego śmierć to ogromna strata dla nas - dodała. - Dużo się nauczyliśmy od niego, żył wiele lat, ale dobrze by było, żeby jeszcze trochę pożył, przynajmniej do setki - stwierdził Wiesław Matejczuk. - Przyciągał jak magnes, nauczył nas Różańca - podkreśliła pani Elżbieta. - W stu procentach był apostołem maryjnym, całym sobą.
Świętej pamięci Anatol Kaszczuk urodził się nad Bajkałem w 1912 r. Broniąc w 1939 r. Ojczyzny, dostał się do obozu w Kozielsku. Unikając tragicznego losu polskich oficerów, trafił na Zachód, gdzie walczył w lotnictwie. Powróciwszy w latach czterdziestych do Polski, przeszczepił z Irlandii na nasz grunt Legion Maryi. Tak zaczęła się jego kilkudziesięcioletnia działalność duchowa jako wielkiego apostoła Maryi. W latach 1960-1980 Anatol Kaszczuk przemierzał cały kraj, głosząc głębokie przesłanie orędzia fatimskiego. W 1979 r. zapoczątkował pierwsze Jerycho Różańcowe. Stopniowo ta wspaniała inicjatywa duchowa rozprzestrzeniała się na cały kraj i trwa do dzisiaj, przynosząc wielkie owoce. Był gorącym propagatorem modlitwy różańcowej. W 1990 r. zorganizował I Kongres Różańcowy. Jego praca apostolska nie ograniczała się tylko do Polski. Największe sukcesy w niej odnosił na Filipinach i w Stanach Zjednoczonych. Do ostatnich dni przejawiał wielką gorliwość apostolską, martwił się, że tak wiele ma jeszcze do zrobienia.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2005-09-13
Autor: ab