Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niespokojnie na granicach Gruzji

Treść

W gruzińskiej części wąwozu Pankisskiego, który znajduje się na granicy z Czeczenią, skupione są kilkudziesięcioosobowe grupy bojówkarzy gotowe do ataków dywersyjnych na terenie Kaukazu Północnego - poinformował przewodniczący Konfederacji Narodów Kaukaskich Zaał Kasreliszwili w wywiadzie dla gazety "Kwiris Palitra". Jego zdaniem, bojówkarze przygotowują się do zamachów w Czeczenii i Inguszetii, a do jesieni zamierzają dokonać zamachu na życie czeczeńskiego prezydenta Ramzana Kadyrowa.

Kasreliszwili powołał się na dane wewnętrznych służb bezpieczeństwa Konfederacji. - Bojówkarze otrzymują rozkazy z Moskwy, ponieważ ich pojawienie się w Rosji będzie bezpośrednią przyczyną wtargnięcia na teren Gruzji - uważa przewodniczący.
Jednak rosyjscy eksperci wojskowi uważają taki wariant za mało prawdopodobny. Wąwóz Pankisski zamieszkuje około 3 tys. Czeczenów. To właśnie tu podczas wojny setki rodzin czeczeńskich znalazło schronienie. Dlatego ten region jest niejednokrotnie postrzegany jako teren lokalizacji bojówkarzy, skąd niejednokrotnie dokonywali wypadów do Czeczenii. Zdaniem ekspertów, Gruzja o obecności bojówkarzy nic nie mówi, ale słabo kontroluje sytuację w regionie. O obecności w wąwozie Pankisskim bojówkarzy poinformował ostatnio rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.
Rosyjskie ministerstwo obrony zapewnia, że żadnych działań zbrojnych przeciwko Gruzji Rosja nie zamierza prowadzić. Jednak strona rosyjska zaznacza, że wśród schwytanych bojówkarzy ponad połowa przedostała się do Rosji nielegalnie przez Gruzję. Ostatnio podczas akcji w Dagestanie znaleziono paszporty obywateli Kazachstanu. Również wśród zabitych bojówkarzy jest coraz więcej najemników. - Uderzenie zbrojne na wąwóz przez siły rosyjskie nie wchodzi w grę. Moskwa ma wiele innych metod bardziej humanitarnych, by przeciąć dostęp bojówkarzy z Gruzji do republik kaukaskich - uważa generał Leonid Iwaszow, przewodniczący Akademii ds. Geopolitycznych. - Jednak, jeżeli zaistnieje taka potrzeba i dojdzie do przemocy, na bazy bojówkarzy w wąwozie Pankisskim można będzie uderzyć prewencyjnie, neutralizując w ten sposób agresora - dodał.
Wiesław Sarosiek
"Nasz Dziennik" 2009-07-31

Autor: wa