Niespodziewana wygrana Bułgarów
Treść
Polscy siatkarze, wymieniani przez ekspertów jako główni faworyci do złotego medalu igrzysk olimpijskich, przegrali dzisiaj niespodziewanie z Bułgarią 1:3. Mecz, bardzo nerwowy i obfitujący w zwroty akcji, cały czas trzymał w napięciu, do końca nie pozwalając przewidzieć, która z drużyn wyjdzie z pojedynku zwycięska, a która zwyciężona.
Po meczu z Włochami wśród większości kibiców zapanowała euforia - Polacy w pięknym stylu pokonali Włochów, przypieczętowując zwycięstwo pogromem w ostatnim secie, który wygrali do 14. Biało-Czerwoni, którzy dopiero wrócili z Ligi Światowej ze złotymi medalami, byli postrzegani jako pewniacy do olimpijskiego złota. Jednak trener Andrea Anastasi tonował nastroje - "spokojnie, jeszcze niczego wielkiego nie osiągnęliśmy". Wiedział, co mówi, bo dzisiejszy mecz udowodnił, że do medalu jeszcze długa droga.
Początkowe minuty pierwszego seta wskazywały, że mecz może przebiegać tak jak poprzednie spotkanie - naszym zawodnikom wychodziło wszystko i wygrywali już pewnie 9:5. Od tego momentu skończył się spacerek - Polacy zaczęli popełniać błędy, szybko trwoniąc przewagę, by w końcu tracić dwa punkty do Bułgarów przy stanie 11:13. Wtedy Anastasi zareagował, zmieniając Żygadłę na Zagumnego, weterana polskiej drużyny. Uspokoił on grę, doprowadzając do wyrównania. Niestety, na więcej Biało-Czerwonym nie starczyło sił - doskonale serwujący Sokołow i błędy naszych siatkarzy sprawiły, że przegraliśmy seta do 22.
Przegrany set podrażnił i zdenerwował Polaków – Biało-Czerwoni zdobywali punkty, ale brakowało im już tej pewności. Choć w początkowej fazie seta prowadzili wyrównaną grę punkt za punkt, ekipa Bułgarii zaczęła dominować na parkiecie. Dzisiaj wyraźnie rozproszeni i mniej skuteczni Winiarski, Bartman i Możdżonek zostali zmienieni przez Anastasiego na Michała Kubiaka, Jakuba Jarosza i Grzegorza Kosoka. Zmiany te wniosły co prawda więcej świeżości i energii, dając Polakom przez pewien czas remis, jednak w końcowej fazie seta nawet one nie pomogły na doskonale dzisiaj dysponowanych Bułgarów - Sokołow po raz kolejny popisał się asem serwisowym i w kluczowym momencie Bułgarzy odskoczyli nam na dwa punkty. W takich sytuacjach zawsze pomocna okazuje się publiczność, a ta tłumnie przybyła na mecz - w większości kibicować Polakom. Dodawała ona otuchy do walki naszym zawodnikom, jednak Polacy w końcu przegrali do 27.
Trzeci set, będący setem o wszystko, nasi siatkarze zaczęli grać dokładnie tak, jak można by się po nich spodziewać - przebudził się Kurek, potężnie serwując, a Polacy szybko wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Wszystkie ich akcje zaczęły się zazębiać i przestali popełniać błędy - szybko stało się jasne, ze Bułgarzy tego seta nie wygrają i tym razem to oni schodzili z parkietu, zmiażdżeni do 13.
Niestety, ten pogrom nie podciął skrzydeł Bułgarom. Przebieg gry szybko wrócił do kształtu sprzed 3. seta. Ataki Polaków były nieskuteczne, a i blok znów nie działał, jak należy. Nasi siatkarze przegrywali nawet pięcioma punktami na drugiej przerwie technicznej. Wtedy po raz ostatni poderwali się do walki, dając nadzieję kibicom - doskonałe serie punktowe dały nam remis 19:19, a gra zaczęła się od nowa. Nie na długo - szybko zmarnowaliśmy okazję przez błąd Kurka w przyjęciu i w krótkim czasie Bułgarzy dochodzili do końca meczu z dwupunktową przewagą. Nie roztrwonili jej, kończąc seta 23:25 i wygrywając cały mecz.
Następnymi rywalami Polaków w grupie A turnieju olimpijskiego będą w czwartek Argentyńczycy. Mecz został zaplanowany na god.17.45.
Nasz Dziennik Środa, 1 sierpnia 2012
Autor: au