Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niesiołowski o arcybiskupie: "krętacz"

Treść

Były marszałek Sejmu Stefan Niesiołowski znowu w arogancki sposób atakuje ludzi Kościoła. Tym razem "krętaczem" nazwał ks. abp. Józefa Michalika, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, metropolitę przemyskiego. Poseł PO "krętactwem" określił wypowiedź ks. abp. Józefa Michalika dotyczącą kary śmierci, zgodną - co trzeba podkreślić - z nauką Kościoła.

Kilka dni temu ks. abp Józef Michalik odniósł się do dyskusji na temat kary śmierci, zwracając m.in. uwagę, że "Kościół broni każdego życia i jeśli nawet pozwala na śmierć drugiego człowieka, to w obronie przed agresorem". - Jeśli nawet społeczeństwo jest wobec tego agresora bezsilne, to trzeba go unieszkodliwić, żeby nie siał zła i nie zabijał niewinnych ludzi. Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, że w takiej wyjątkowej sytuacji można dopuścić także karę śmierci - powiedział ksiądz arcybiskup.
To wywołało arogancką reakcję byłego marszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego, który wczoraj na falach Radia Zet z ironią przytaczał wypowiedzi przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. - To było krętactwo, biskup krętacz, nie chce już jakiś słów używać może, których nie przystoi w stosunku do biskupa, ale muszę powiedzieć, że to był, no, delikatnie mówiąc, biskup Michalik nie przeczytał tego fragmentu Pisma Świętego, gdzie jest napisane, oby mowa wasza była: tak, tak, nie, nie, a co nadto jest, od złego pochodzi - powiedział poseł Niesiołowski. Furię wywołała rzekoma "niejednoznaczność" przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski w kwestii kary śmierci, choć wyraźnie odwoływał się on do nauczania Katechizmu Kościoła Katolickiego w tej sprawie.
- Apeluję do przedstawicieli różnych partii, by nie traktowali wybiórczo nauczania papieży i nie kawałkowali wypowiedzi biskupów - zachęcił wczoraj ks. Józef Kloch. Rzecznik Episkopatu Polski, odnosząc się do wypowiedzi polityków, czasem wręcz obraźliwych, wezwał ich do zapoznania się z pełnym nauczaniem Kościoła na temat kary śmierci.
Jak zwraca uwagę w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prof. Andrzej Waśko, historyk literatury i kulturoznawca, Niesiołowski doskonale zdaje sobie sprawę z brutalności tego typu wypowiedzi. Być może nie chodzi tutaj o jego niepowściągliwy język, tylko wyrachowaną strategię retoryczną. - Być może daje do zrozumienia, że to on jest arbitrem, że ma także pewnego rodzaju "autorytet", który pozwala mu stawiać do kąta księdza arcybiskupa - zauważa prof. Waśko, zwracając jednocześnie uwagę na nieproporcjonalną reakcję w mediach na tego typu agresywne wypowiedzi. - Proszę sobie wyobrazić, że coś takiego padłoby z ust polityka reprezentującego opozycję. Mielibyśmy wówczas gwałtowaną reakcję w radiu i telewizji, głosy oburzenia, komentarze autorytetów itd. Jeśli to zdarza się politykowi partii rządzącej, a zwłaszcza posłowi Niesiołowskiemu, to rzecz jest traktowana jako coś zupełnie normalnego - zaznacza prof. Andrzej Waśko. - Do takiej sytuacji dopuściły media, które są w oczywisty sposób nieobiektywne w ocenie takich ekscesów słownych - konkluduje.
Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski słynie już z bardzo niewybrednych wypowiedzi na temat ludzi Kościoła. Ataku z jego strony doświadczył m.in. ks. bp Wiesław Mering, ordynariusz włocławski, ale również ks. Federico Lombardi, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, czy ks. prof. Józef Krukowski, wybitny prawnik. Jak podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. bp Wiesław Mering, poprzez takie wypowiedzi Niesiołowski sam sobie wystawia świadectwo i nie jest to świadectwo godne uznania. - Człowiek ukazuje swoją wielkość, tak nas zawsze uczą liberałowie, tolerując wypowiedzi innych. Ksiądz arcybiskup powiedział prawdę zgodną z Katechizmem Kościoła Katolickiego, nie ma żadnego powodu, by odnosić się do tej wypowiedzi ze wzgardą czy z lekceważeniem - podkreśla ks. bp Wiesław Mering. - Wydaje mi się, że ludzie słabi, niepewni swoich racji, ludzie znerwicowani, tak właśnie reagują, bo myślą, że poniżając innych, wywyższają siebie - komentuje biskup włocławski wypowiedzi posła Niesiołowskiego.

Małgorzata Bochenek

Nasz Dziennik Piątek, 2 grudnia 2011, Nr 280 (4211)

Autor: au