Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nieprzypadkowy szum medialny

Treść

Wbrew doniesieniom medialnym pracownicy Ministerstwa Skarbu Państwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego nie planowali sprzedaży udziałów spółki Presspublica wydającej gazetę codzienną "Rzeczpospolita", wynika z ustaleń "Naszego Dziennika". Według portalu internetowego Press.Pl, spółka miała być dzisiaj sprzedana brytyjskiemu funduszowi Mecom. Tymczasem jak ustaliliśmy - taka sprzedaż byłaby niemożliwa z przyczyn formalno-prawnych, nie przygotowano żadnej wyceny wartości firmy, nie ogłoszono przetargu - wreszcie do Ministerstwa Skarbu Państwa nie wpłynęła żadna oferta dotycząca tej gazety. Jednak nasi informatorzy uważają, że "szum medialny" wokół rzekomej sprzedaży "Rzeczpospolitej" nie jest przypadkowy i ma odgrywać rolę zasłony medialnej wobec takiej ewentualnej transakcji, ale... być może wykonanej już za kadencji rządu Donalda Tuska.

- Nie ma ani woli, ani chęci na sprzedaż "Rzeczpospolitej". A nawet gdyby były, to z prawnego punktu widzenia nie byłoby to możliwe. Po pierwszych doniesieniach medialnych dokładnie zbadałem sprawę, nikt nie zgłosił oficjalnego zapytania o zakup spółki, nikt się nawet nie interesował taką możliwością. Nie została również dokonana wycena wartości udziałów, bez tego taka sprzedaż nie mogłaby zostać przeprowadzona - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wiceminister Skarbu Państwa Dawid Jackiewicz (PiS).
Tymczasem wczoraj portal internetowy Press. Pl poinformował na swojej stronie, że dwóch członków zarządu Przedsiębiorstwa Wydawniczego Rzeczpospolita SA twierdzi, że były naciski polityczne, aby wydawnictwo sprzedało swoje udziały w "Rzeczpospolitej" brytyjskiemu funduszowi Mecom. To właśnie państwowa firma PW "Rzeczpospolita" SA posiada 49 proc. udziałów w Presspublice. Jak twierdzi portal Press. Pl, Piotr Rostkowski, jeden z członków zarządu PW "Rzeczpospolita", został zaproszony do sekretariatu Michała Krupińskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Miał on przekonywać Rostkowskiego, aby nakłonił drugiego członka zarządu Andrzeja Filipowicza i prokurenta spółki Mariusza Szymańskiego do sprzedaży udziałów w Presspublice. Powoływał się na "wolę Pałacu Prezydenckiego i premiera RP". Kupcem udziałów miał być fundusz Mecom (obecnie posiada 51 proc. udziałów w Presspublice), którego oferta - jak zapowiedział minister - miała trafić do zarządu PW "Rzeczpospolita".
- Nigdy taka oferta nie wpłynęła ani do Presspubliki, ani do PW "Rzeczpospolita". Mam podejrzenia jednak, że "Rzeczpospolita" ma zostać rzeczywiście sprzedana. Tyle że nie przez nas, a już za kadencji rządu Tuska. Dlatego teraz robi się wokół tego szum medialny, by później obciążyć za tę transakcję PiS - mówi jeden z naszych rozmówców, wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Skarbu Państwa.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-11-15

Autor: wa