Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nieprzygotowanie i niegospodarność

Treść

Ustalenia Najwyższej Izby Kontroli potwierdziły pośpiech i nieprzygotowanie utworzenia Narodowego Funduszu Zdrowia oraz wiele nieprawidłowości przy jego funkcjonowaniu. Kontrolerzy wskazują na chaos, który generował nieuzasadnione, niegospodarne wydatki. Okazało się także, że ponad 9 mld zł wydatkowane zostało z naruszeniem prawa. Odpowiedzialność za stwierdzone nieprawidłowości ponosi przede wszystkim minister zdrowia, który w niedostateczny sposób realizował zadania związane z utworzeniem NFZ, a także sprawował nadzór nad jego funkcjonowaniem.
Kontrola utworzenia i funkcjonowania Narodowego Funduszu Zdrowia odbyła się z inicjatywy Najwyższej Izby Kontroli. Objęła przygotowania oraz pierwszy rok funkcjonowania NFZ w latach 2003-2004. Celem kontroli była m.in. ocena sposobu utworzenia NFZ na bazie zlikwidowanych kas chorych oraz działań podejmowanych przez Fundusz na rzecz poprawy dostępności do świadczeń zdrowotnych w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. NIK przeprowadziła kontrolę w Ministerstwie Zdrowia, centrali i dwunastu oddziałach NFZ oraz 36 samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej.
Wyniki kontroli w badanym zakresie dają podstawę do negatywnej oceny dotychczasowych efektów reformy. W ocenie NIK, reforma była nieprzygotowana, zarówno koncepcyjnie, jak i organizacyjnie, ostatecznie nie wpłynęła pozytywnie ani na dostępność pacjentów do świadczeń, ani na sytuację finansową zakładów opieki zdrowotnej.
- Stwierdziliśmy m.in., że powoływano nowe odrębne struktury, zarówno urzędnicze, jak i doradcze, które miały tę nową organizację utworzyć i zapewnić jej funkcjonowanie, a które powielały istniejące już w ramach Ministerstwa Zdrowia departamenty - mówił na wczorajszej konferencji Piotr Kownacki, wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli. Dodał, że także plan finansowy NFZ nie został opracowany w terminie tak, żeby Fundusz od początku swojego istnienia mógł działać na jego podstawie. Dopiero ponad trzy miesiące po jego utworzeniu plan taki został zatwierdzony. - W rezultacie NFZ w pierwszym okresie działania był prostą kontynuacją funkcjonowania kas chorych - stwierdził. NIK oceniła także jednoznacznie negatywnie znaczne zmniejszenie kontroli u świadczeniodawców. - Jeżeli porównamy, ile kontroli wykonywały kasy chorych, a ile NFZ, to okazuje się, że nastąpiło ich wyraźne zmniejszenie po jego utworzeniu - tłumaczył Kownacki.
Kolejnymi założeniami reformy oraz jej celem była poprawa dostępności świadczeń, czyli skrócenie kolejek oraz umożliwienie leczenia szybciej i większej liczbie ludzi. Jednak i ten cel nie został osiągnięty.
Do nadużyć dochodziło także z tzw. świadczeniami ponadlimitowymi, czyli w przypadku, gdy limit zawarty w umowie, którą szpital podpisał z oddziałem Funduszu, zostaje wyczerpany, a zachodzą przypadki konieczności ratowania życia. Świadczenie jest wtedy udzielane i szpital ubiega się o jego sfinansowanie. Takie sfinansowanie jest legalne, jeżeli następuje ono na drodze zmiany umowy, czyli renegocjacji, powiększenia tej puli, która danemu szpitalowi przypada. - Stwierdziliśmy, że ponad 160 mln zł zostało wypłacone bez takiej zmiany umowy, czyli mówiąc wprost: po cichu - stwierdził wiceprezes. NIK uważa, że w pierwszym roku funkcjonowania NFZ sytuacja nie zmieniła się na lepsze dla żadnego z uczestników systemu ochrony zdrowia. Zastąpienie kas chorych Narodowym Funduszem Zdrowia nie przyniosło poprawy ani pacjentom, ani płatnikowi, ani służbie zdrowia - oceniła Najwyższa Izba Kontroli.
Odpowiedzialność za stwierdzone nieprawidłowości ponosi przede wszystkim minister zdrowia, który w niedostateczny sposób nadzorował utworzenie i funkcjonowanie NFZ. Ponosi ją również sam Fundusz, który bezpośrednio realizował założenia reformy.
Agnieszka Niewęgłowska

Maria Ochman, przewodnicząca Sekretariatu NSZZ "Solidarność" Pracowników Ochrony Zdrowia:
Raport NIK to gorzka satysfakcja. Gorzka dlatego, że szkoda jest zmarnowanych pieniędzy, które poszły przecież z kieszeni podatników; szkoda, bo system ochrony zdrowia na tym nie zyskał, wręcz stracił, bo następne działania NFZ tylko zwiększyły chaos w systemie. Można odczuwać też satysfakcję, bo myśmy mówili wówczas - a czego nikt nie słuchał - że trzeba było system kas chorych naprawiać, a nie likwidować. Z likwidowanych kas chorych zostało wyrzuconych wielu doskonałych fachowców. Zostali oni po prostu zastąpieni ludźmi biernymi, miernymi, ale wiernymi. Czystki personalne, które się wówczas odbywały, są również istotne. Stanowiska w NFZ obsadzone były często przez osoby, wobec których toczą się sprawy prokuratorskie.
Raport NIK jest to także memento dla tych, którzy przyjdą po wyborach. Cztery lata temu wszystkie ugrupowania idące do wyborów były za likwidacją kas chorych, wszystkie mówiły, że ten system jest zły, że się nie sprawdził. Mamy listę wszystkich posłów, którzy głosowali za utworzeniem NFZ, i ja myślę, że ta odpowiedzialność w dużym stopniu spada na tych wszystkich polityków. Ten raport pojawił się w dobrym momencie i oby rzeczywiście było tak, że już nikt nigdy więcej nie będzie robił reform w tak wrażliwej społecznej dziedzinie życia obywateli, jaką jest służba zdrowia, pod kątem zamówień politycznych. Problemy, które NFZ stworzył, będziemy odczuwać jeszcze przez wiele lat.
Pytanie: co po tym raporcie będzie dalej. Czy będą konkretne wnioski wobec konkretnych osób, czy po raz kolejny jedyną karą dla winnych tego przestępstwa będzie to, że zostaną pozbawieni stanowiska? Czekamy, kiedy wreszcie wobec osób winnych zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne.
not. AN

"Nasz Dziennik" 2005-09-06

Autor: ab