Niepowtarzalna oferta
Treść
Muzeum Powstania Warszawskiego odwiedza codziennie rzesza mieszkańców stolicy oraz osoby z całej Polski. Nie brakuje wśród nich najmłodszych dzieci, do których również adresowana jest część ekspozycji.
- Każda grupa wiekowa jest inaczej oprowadzana, na co innego jest zwracana uwaga - mówi przewodnik Jacek Kałużny. W sali Małego Powstańca dzieci w aktywny sposób przyswajają wiedzę o powstaniu. Piszą króciutkie listy do najbliższych na blankietach wzorowanych na oryginalnych, stemplują je replikami pieczątek, a także układają puzzle o tematyce powstańczej. Dyrektor muzeum Jan Ołdakowski twierdzi, że w polskich muzeach nie ma podobnych ofert dla najmłodszych - przedszkolaków czy uczniów szkoły podstawowej. - Projektując to muzeum, od razu założyliśmy, że z takimi dziećmi też będziemy pracować - zaznacza Jan Ołdakowski, dodając, że m.in. w sali Małego Powstańca odbywają się tzw. lekcje muzealne. Można tam także w sobotę i niedzielę pod opieką instruktora zostawić małe dziecko. - Rodzice mogą wystawę zwiedzić sami, bo cała ekspozycja nie jest adresowana do tak małych dzieci - podkreśla dyrektor. - Chcemy im opowiedzieć o ludziach z powstania, pokazując pewne role społeczne. Pokazujemy, jak wyglądał szpital, zachęcamy do zbudowania barykady. Dzieci także bawią się w pocztę powstańczą, wysyłają meldunki do innej grupy - opowiada Jan Ołdakowski. Podkreśla, że nie chodzi przy tym o gloryfikację wojny. - Przekazujemy, że wojna jest zła. Chcemy zainteresować powstaniem i dlatego nie ma zabawy w Polaków, Niemców i zabijanie, ale są gry edukacyjne - tłumaczy dyrektor.
Atmosfera panująca w muzeum udziela się zwiedzającym już od samego progu poprzez wizualne środki wyrazu. Dociera także odgłos ciągle bijącego serca łączącego nas z Warszawą, której już nie ma, i budującego więź z młodzieżą i dziećmi, którzy tu polegli.
Agnieszka Niewęgłowska
"Nasz Dziennik" 2005-02-10
Autor: ab